Po naszym poniedziałkowym artykule „Młyny powoli wracają do życia”, napisała do nas jedna z Czytelniczek (dane do wiadomości redakcji).
- Urodziłam się i mieszkam w Bydgoszczy od prawie 60 lat. Jak się rozejrzeć dookoła to mam wrażenie, że nasze miasto nie ma chyba szczęścia do gospodarza, który pomyślałby o zabytkach. Nie mamy ich niestety zbyt wiele, a największe straty powstały chyba w wieku XIX, kiedy to wyburzono różne budowle.
https://pomorska.pl/nowy-pomysl-na-mlyny-rothera-rozpoczal-sie-kolejny-etap-prac/ar/10505632- (...) Mieliśmy browar i wspaniałe tradycje piwowarskie, a dzisiaj została łączka po browarze. Prawdopodobnie niedługo pozbędziemy się fabryki obrabiarek, a los Muzeum Farmacji tez stoi pod znakiem zapytania. Chyba nie potrafimy docenić tego, co posiadamy - stwierdza nasza Czytelniczka.
I dodaje, że po lekturze poniedziałkowej „Gazety Pomorskiej” pomyślała sobie, że może właśnie do młynów Rothera można by przenieść Muzeum Farmacji. - Obiekt jest spory, a może dodatkowo można by urządzić muzeum piwowarstwa. Niech miasto pochwali się tymi tradycjami, które tak zaprzepaściliśmy wraz z likwidacją browaru - proponuje. - Może są jeszcze gdzieś jakieś sprzęty i urządzenia po browarze? Jak dodatkowo byłaby przy tym mała warzelnia piwa, to by było super - dodaje. Przypomnijmy, że do tej pory wyznaczono trzy kierunki zagospodarowania obiektu: stworzenie przestrzeni związanej z promocją wiedzy z zakresu funkcjonowania mózgu, aranżacja ogrodów wody będących centrum innowacyjnej edukacji, ekspozycja rozwoju technik związanej z miastem.
Pogoda na dzień (14.02.2017) | KUJAWSKO-POMORSKIE
Źródło: TVN Meteo Active/x-news
