Przedstawiciele MZK wybrali mercedesy, które choć droższe, to okazały się lepsze od poznańskich solarisów.
- Cena to tylko 70 procent naszej oceny. Na pozostałe 30 procent wpływ miały jeszcze takie kryteria jak: jakość silnika, czy liczba miejsc siedzących. A w nich już bezkonkurencyjny okazał się mercedes - tłumaczy Andrzej Wadyński, członek zarządu i zastępca dyrektora ds. ekonomiczno-finansowych w MZK.
Nowe autobusy - 3 krótkie, 12-metrowe i trzy przegubowe - pojawią się na bydgoskich ulicach najpóźniej do końca października. Całą procedurę mogą jeszcze przedłużyć ewentualne protesty na decyzję komisji przetargowej.
To nie koniec zakupów w MZK. Zarząd spółki twierdzi, że stać ją na nowy tabor również w latach następnych. Będą to jednak podobne zakupy jak ten, czyli około 5-10 nowych autobusów.
Wszystko może jednak zmienić udana transakcja sprzedaży zajezdni autobusowej przy ulicy Szajnochy. Wtedy w MZK może pojawić się nawet ponad 20 nowych autobusów za jednym razem.
(bog)