Mamy dość tego, jak wyglądają place zabaw. To raczej place rozpaczy niż zabaw - powiedzieli rodzice udzielający się w Fundacji Kreatywnej Edukacji i stowarzyszeniu Rodzic działa.
Raport z odwiedzin
Powiedzieli i zaczęli działać. Na początek działacze obu organizacji rozeszli się w różne miejsca miasta na place zabaw. Wyniki wizyt spisali w raporcie.
Co się w nim znajduje? - Opisy poszczególnych placów zabaw - odpowiada Jolanta Gawryłkiewicz, prezes Fundacji Kreatywnej Edukacji.
Park Księżycowy - spalone sprzęty, brak ogrodzenia, urwane albo słabo zamocowane huśtawki, grafitti na sprzętach. Place przy ul. Chmurnej i Chmielnej to: piasek do wymiany, brak ogrodzenia, śmieci, psie odchody. Na Bulwarach Marcinkowskiego nie ma ogrodzenia zabezpieczającego przed wpadnięciem do kanału. Na tym placu "zabawy" urządzają drobni pijaczkowie, zwłaszcza po zmierzchu.
Przeczytaj również: Piją piwo przy placu zabaw. - Nie chcemy, by oglądały to dzieci! - mówią mieszkańcy Brodnicy
W sumie rodzice "przebadali" 21 placów. - Gdybyśmy sprawdzili wszystkie, lista miejsc, na których są nieprawidłowości, wydłużyłaby się - dodaje Gawryłkiewicz.
Rodzice z fundacji przyznają, że chodząc z maluchami na plac zabaw, sami zbierają papiery i nie widzą w tym problemu. - Tyle że to nie powinna być nasza robota, ale zarządcy terenu, na którym stoi plac - zaznaczają.
Pod kontrolą
Działacze zwrócili się o pomoc do Sanepidu. - Przeprowadzamy kontrole zgodnie z harmonogramem. Jeśli są interwencyjne akcje, podejmujemy je - tłumaczy Renata Zborowska-Dobosz, rzeczniczka Sanepidu.
I teraz stacja sanitarno-epidemiologiczna też będzie reagowała na sygnały od rodziców ze stowarzyszenia.
Podobne kontrole placów zabaw może także prowadzić straż miejska.