Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcz. Dombrowicz i Bruski wiedzą, co zrobić, aby spodobać się wyborcom. Psycholog demaskuje ich "chwyty"

(dj)
Niektórzy politycy robią wszystko, żeby przypodobać się wyborcom - Rafał Bruski staje m.in. na głowie
Niektórzy politycy robią wszystko, żeby przypodobać się wyborcom - Rafał Bruski staje m.in. na głowie Jarosław Pruss
Można np. wskoczyć na murek, fotografować się z marynarką zawieszoną na ramieniu albo chwalić się tym, co do tej pory zrobiło się dla miasta. Co jeszcze robią kandydaci na prezydenta Bydgoszczy, aby zdobyć głosy wyborców?

www.pomorska.pl/bydgoszcz

Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz

Konstanty Dombrowicz

Chcieli zdobyć poparcie, ale tylko rozbawili
Chcieli zdobyć poparcie, ale tylko rozbawili Jarosław Pruss

Chcieli zdobyć poparcie, ale tylko rozbawili
(fot. Jarosław Pruss)

Przewidywalne, mało oryginalne, a przez to nieco nudne. Takie, zdaniem dr Remigiusza Koca, psychologa z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego, są kampanie kandydatów na prezydenta Bydgoszczy - Konstantego Dombrowicza i Rafała Bruskiego. Pod lupę psychologa trafiły plakaty i spoty wyborcze obydwu panów. Jak się okazuje, obaj sięgnęli po liczne chwyty marketingowe, aby przypodobać się wyborcom.

Nie pokazuje siebie, ale to, co udało mu się dokonać

Zdaniem naszego specjalisty, kampania Dombrowicza jest mniej spersonalizowana niż jego przeciwnika. Obecny prezydent postawił na przypomnienie bydgoszczanom, co w czasie jego kadencji udało się zdziałać, a także pokazanie tego, co w przyszłości może być wykonane - również z jego inicjatywy. - To zabieg, który wydaje się w pełni zasadny w sytuacji osoby ubiegającej się o reelekcję - stwierdza Koc.

Dombrowicz sugeruje, że popiera go większość wyborców

Psycholog, analizując materiały wyborcze Dombrowicza, zwrócił uwagę na frazę "wybieramy Dombrowicza", która znajduje się na części plakatów zamiast wizerunku kandydata. - Przekaz tego typu ma sugerować, że osób popierających Dombrowicza jest wiele - tłumaczy Koc. I jak zapewnia takie sformułowanie jest dużo bardziej sugestywne niż "wybierz Dombrowicza", które u części wyborców mogłoby wywoływać opór i chęć przeciwstawienia się.

Plakaty i bilboardy Bruskiego są bardziej spersonalizowane. Na wszystkich widzimy samego kandydata. - Jest to zabieg zupełnie zrozumiały, ponieważ głównym celem tego kandydata jest "zaprezentowanie" swojej osoby - zauważa Koc. Jak wyjaśnia psycholog, wykorzystane stwierdzenie "Rafał Bruski Prezydentem Bydgoszczy" ma z kolei przyzwyczaić wyborców do myśli, że w Bydgoszczy może nastąpić zmiana prezydenta.

Bruski chce pokazać, że nie traci czasu na układanie haseł

Inny zabieg wykorzystał sztab Bruskiego, stosując stwierdzenie "nie liczy się hasło, liczy się Bydgoszcz". - Taki przekaz ma pokazać wyborcom, że kandydat symbolicznie odcina się zabiegów PR, że nie traci czasu na układanie hasła, ale koncentruje się przede wszystkim na sprawach Bydgoszczy - tłumaczy Koc. Zastosowanie takiego hasła działa jednak dwojako - z jednej strony zmniejsza siłę perswazyjną haseł innych kandydatów, z drugiej może być mało przekonujące, bo nie pokazuje, co kandydat zamierza rzeczywiście zdziałać.

Kolejnym zabiegiem jest wykorzystanie przez Bruskiego wizerunku Tomasza Golloba. Zdaniem Koca jest to po to, aby poprawić wizerunek kandydata oraz uwiarygodnić go przez powiązanie z osobą kojarzoną z sukcesem. Nie bez znaczenie jest również sposób prezentowania kandydatury Bruskiego. Z jednej strony pokazywany jest on podczas podpisywania dokumentów, a więc w ujęciach prezentujących go jako osobę wiarygodną, z drugiej zaś jako osobę energiczną i nieco na luzie. Stąd ta przewieszona przez ramię marynarka, czy wskakiwanie na murek w jednym z materiałów filmowych.

Zdaniem psychologa Bruski odróżnił się od pozostałych kandydatów poprzez wykorzystanie tzw. planu pełnego, czyli zaprezentowanie całej swojej sylwetki. Dombrowicz w materiał wyborczych pokazywany jest zazwyczaj w zbliżeniu, prezentującym jego twarz. - Ogranicza w ten sposób możliwość dotarcia do wyborcy za pomocą gestów, postawy ciała itp. - zauważa Koc. - Wydaje się, że Bruski zyskuje w tym aspekcie więcej - dodaje. Jak zaznacza zaletą kampanii Dombrowicza jest za to większe zróżnicowanie przekazu. Na jego bilboardach po prostu "więcej się dzieje".

Bydgoskie korzenie nie są najważniejsze

Zdaniem Koca, Bruski stara się odróżnić od Dombrowicza, przywołując swoje bydgoskie korzenie. Psycholog tłumaczy jednak, że ten zabieg jest raczej mało skuteczny, bo Dombrowicz i tak traktowany jest jako bydgoszczanin.

Jutro opublikujemy analizę materiałów wyborczych, pod względem wykorzystanych "chwytów" marketingowych, publikowanych na stronach internetowych i portalach społecznościowych przez Konstantego Dombrowicza i Rafała Bruskiego.
Udostępnij

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska