- Do wydania orzeczenia konieczne jest zbadanie jeszcze jednego dowodu - oświadczyła Małgorzata Lessnau-Sieradzka, sędzia Sądu Okręgowego. Chodzi o opinię z Zakładu Medycyny Sądowej CM w Bydgoszczy. - Materiał dowodowy zostanie uzupełniony o opis obrażeń, jakich doznał Marcin W. 21 czerwca 2010 roku - wyjaśniła sędzia.
Tragedia na Wzgórzu Wolności. Jakub nie żyje. Koledzy się śmieją w sądzie
Pięść za pięść
Marcin W. to główny "bohater" procesu. W opinii śledczych bydgoskiej prokuratury właśnie W. czerwcowej nocy półtora roku temu miał ugodzić nożem 16-letniego Jakuba O. Cios zadany w przedsionek serca był śmiertelny.
Dramat rozegrał się w parku Grzmota-Skotnickiego na Wzgórzu Wolności w Bydgoszczy. Prokuratorzy są przekonani jednak, że sprawa ma drugie dno. Z zeznań świadków w akcie oskarżenia wynika, że Marcin W. 21 czerwca 2010 roku został napadnięty przez grupę ośmiu osób. Miał to być odwet za zdarzenie sprzed kilku dni, kiedy to rzekomo W. przed klubem Savoy pobił Adriana A.
Przynęta i płacz
Do tragedii nie doszłoby, gdyby swojej roli w tej historii nie odegrały dwie nastolatki. - Nie mogę już słuchać o tym wszystkim - licząca 17 lat Klaudia Sz. mówiła tłumiąc płacz podczas jednej z wcześniejszych rozpraw. - Nie wiedziałam, że to się tak skończy - dodała łkając.
Wersja śledczych jest taka - dziewczyna wraz z koleżanką zostały uwikłane w intrygę przygotowaną przez ośmiu nastolatków z Kapuścisk. To właśnie Klaudia Sz. miała zwabić do parku Marcina W., mieszkańca Błonia. Ten z kolei przybył w umówione miejsce nieświadomy zastawionej na niego zasadzki. Fakt, że miał przy sobie nóż, z ofiary zamienił go w napastnika.
W bójce, która wywiązała się na Wzgórzu Wolności, ucierpieli też niektórzy z agresorów. Ranny nożem został między innymi 21-letni Jakub S.
Oskarżony z narkotykami
Mężczyzna, który do tej pory zeznawał w procesie z wolnej stopy, tydzień temu do aresztu. Usłyszał zarzut handlu narkotykami. - Razem z Jakubem S. zatrzymano trzy inne osoby - potwierdza Jan Bednarek, rzecznik Prokuratury Okręgowej.
Wyrok w kwietniu.
Czytaj e-wydanie »