Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcz: Po miesiącu mieli się wzbogacić o 4 tysiące. Stracili wszystko

Katarzyna Piojda [email protected]
Można było wpłacić 40 tys. zł, a po miesiącu wypłacić 44 tys. Tylko w teorii
Można było wpłacić 40 tys. zł, a po miesiącu wypłacić 44 tys. Tylko w teorii archiwum GP
Parabank z Bydgoszczy oszukał 85 osób łącznie na 850 tysięcy złotych. Prokuratura ma już akt oskarżenia przeciw właścicielowi pseudofirmy.

Katarzyna S., prowadząca firmę "Abiko" w Tychach, weszła w układ z bydgoszczaninem, właścicielem firmy "MM Finanse". Wspólniczka wyszukiwała wspólnikowi klientów. Podesłane osoby wpłacały mu pieniądze, a potem miały wypłacać o wiele wyższe kwoty, bo oprocentowanie "lokaty" miało wynosić nawet 11 procent w skali miesiąca.

Niektórzy klienci wpłacili po 40 tysięcy złotych, więc . Nie zyskali nic. Stracili wszystkie oszczędności.
- Oskarżony Marcin Z. nie zwracał inwestorom zaangażowanych pieniędzy - informuje Agnieszka Wichary z biura prasowego Prokuratury Okręgowej w Katowicach, prowadzącej sprawę. - Katarzyna S. otrzymała ponad 77 tysięcy złotych z tytułu wynagrodzenia, które wypłacił jej Marcin Z.
W sumie poszkodowanych przez nich osób jest 85. Pseudoprzedsiębiorca jest im winien prawie 850 tysięcy złotych.

Komisja wykryła
To niejedyne przewinienie bydgoszczanina. Okazało się, że jego "bank" w ogóle nie powinien istnieć.
- Nie posiadał zezwolenia Komisji Nadzoru Finansowego na prowadzenie działalności w formie banku - dodaje Wichary. - Postępowanie zostało wszczęte na skutek zawiadomienia o przestępstwie złożonym przez Komisję Nadzoru Finansowego.

Prokuratura w Katowicach właśnie skierowała do tamtejszego sądu akt oskarżenia przeciwko właścicielowi "MM Finanse" oraz przeciw szefowej "Abiko". Sąd zapoznaje się z aktami spraw.
Firma "MM Finanse" zniknęła z mapy miasta. To jednak nie koniec działań KNF.
Okazuje się, że są kolejne firmy z naszego regionu. To akurat bydgoskie firmy, które komisja umieściła na swoim portalu na czarnej liście. To tzw. lista ostrzeżeń publicznych KNF.

Zobacz także: "Nie mogę ostrzegać przed Pomocną Pożyczką. Założyli mi blokadę na informacje w sieci"
Bank, ale tylko z nazwy
Znajdują się tam zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z ustawy Prawo bankowe.
Znaczy to, że usługi świadczone były na zasadach banku, a więc i przyjmowanie wpłat od klientów, przy czym firmy te nie posiadały zezwolenia KNF.

Lista liczy 56 przedsiębiorstw, w tym sławny w całym kraju "Amber Gold". Po jego upadku, dwa lata temu, ponad 10 tysięcy ludzi straciło łącznie przynajmniej 680 milionów złotych.
Pierwsza bydgoska firma, umieszczona na liście KNF, jest zarejestrowana w zwykłym mieszkaniu, w bloku na bydgoskich Wyżynach. Niby zajmuje się naprawą komputerów. KNF podejrzewa jednak, że działa, jak bank.
Strona internetowa tej firmy już nie istnieje. Telefon jest nadal włączony, ale nikt go nie odbiera.
Ta firma została jednak przez śledczych namierzona.
Nie wiadomo za to wiele o drugim podmiocie z Bydgoszczy, który też komisja podejrzewa o lewe interesy.
- Ustaliliśmy tylko, że prowadził je Szymon M. - usłyszeliśmy w KNF. - To osoba fizyczna, ale nieuwidoczniona w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej.
W skrócie mówiąc: firma-krzak. Obie sprawy bada Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Północ. Na finał obu śledztw trzeba jeszcze poczekać.

Osoby prywatne też składają zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
- Czasem są składane zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, ale okazuje się, że do przestępstwa nie doszło, bo osoby w pełni świadomie podpisywały umowy z instytucjami finansowymi - zaznacza nadkom. Monika Chlebicz, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy.

Złoty interes
Poszkodowani przez "Amber Gold" też przecież myśleli, że zrobili interes życia. Sądzili, że inwestują w lokaty, które mają pokrycie w zakupionym przez tę spółkę złocie.
W tym tygodniu minęły dwa lata, odkąd KNF umieściła "Amber Gold" na liście ostrzeżeń publicznych. Śledztwo w sprawie "Amber Gold" jest prowadzone przez łódzką prokuraturę. Końca nie widać.
Na razie prokuratura postawiła 17 zarzutów Marcinowi P., czyli właścicielowi "Amber Gold". Jego żona usłyszała 12 zarzutów.

Czytaj e-wydanie »
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska