https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcz podważa uchwałę Golubia-Dobrzynia

(km)
Od 1 września w  przedszkolu publicznym w Golubiu-Dobrzyniu ustalono inne "bezpłatne" godziny.
Od 1 września w przedszkolu publicznym w Golubiu-Dobrzyniu ustalono inne "bezpłatne" godziny. km
Wojewoda zaskarżyła uchwałę miasta w sprawie bezpłatnych godzin pracy przedszkola. - Nie rozumiemy tej decyzji, bo takie same zapisy od roku obowiązują w Kowalewie - mówią w magistracie.

Od 1 września w przedszkolu publicznym w Golubiu-Dobrzyniu obowiązują inne zasady. Wcześniej bezpłatną podstawę programową dzieci realizowały między 8 a 13. Od początku tego roku szkolnego czas ten ustalono od 7.30 do 10.30 i od 13.30 do 15.30.

- Wojewoda zaskarżyła paragraf 1 naszej uchwały, który konkretnie dotyczy podziału pięciu bezpłatnych godzin na dwie części - mówi Anna Nowak z urzędu miasta. - Pani wojewoda ma po prostu wątpliwości czy mogliśmy tak je ustalić, czy nie.

Kierownik oświaty dodaje, że przepisy mówią o obowiązku wyznaczenia darmowych pięciu godzin, lecz nie precyzują czy powinny być one w jednym ciągu.- Najlepiej będzie, jak ustosunkuje się do tego sąd administracyjny. Będziemy wtedy mieli pewność, jak należy postąpić - wyjaśnia Anna Nowak.

Andrzej Rakowicz, radca prawny urzędu przygotowuje już do WSA odpowiedź na skargę wojewody. Golub-Dobrzyń zamierza bronić swojej uchwały także dlatego, że podobną ma Kowalewo Pomorskie. - Tam uchwała o takim samym zapisie, jak u nas obowiązuje od 1 września 2012 r. Gdy proponowałam nasz projekt, komisja oświaty poprosiła mnie, abym sprawdziła, jak to wygląda w innym mieście.

Zasugerowaliśmy się, że skoro u naszych sąsiadów identyczna uchwała obowiązuje od roku, to nie ma wątpliwości, co do jej poprawności - mówi Anna Nowak.

Przypomnijmy, znowelizowane przepisy nałożyły na gminy obowiązek dokładnego określenia bezpłatnych godzin w przedszkolach. Każde dodatkowe 60 minut pobytu dziecka w placówce płatne jest bowiem 1 zł. W minione letnie wakacje pojawił się również nowy problem, ponieważ ministerstwo edukacji zakazało pobierania od rodziców opłat za zajęcia dodatkowe.

W Golubiu-Dobrzyniu to rodzice zdecydowali się podpisać umowy z osobami z zewnątrz, dzięki którym dzieci uczyły się angielskiego i rytmiki. Takie rozwiązanie zastosowały także inne miasta. Resort uznał je jednak za omijanie przepisów. Teraz rytmikę prowadzi nauczycielka z przedszkola, a język angliści ze szkół miejskich.

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska