www.pomorska.pl/torun
Więcej informacji z Torunia znajdziesz na podstronie www.pomorska.pl/torun
Bydgoszcz zerwała współpracę z Toruniem. Bydgoszczanie samodzielnie będą walczyć o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Władze grodu nad Brdą twierdzą, że to racjonalna decyzja. I wina Torunia.
- Mieliśmy do wyboru trzy opcje - mówi Maciej Grześkowiak, wiceprezydent Bydgoszczy. - Wesprzeć wniosek Torunia, którego nie ma, przygotować własny projekt albo nie robić nic. Wybraliśmy drugi wariant.
- To dziwna decyzja, bo do tej pory władze Bydgoszczy deklarowały poparcie dla Torunia - mówi zszokowana torunianka Lidia Kawka. - Nie wiem, co chcą teraz osiągnąć? Przecież czasu zostało niewiele. Dla mnie to chwyt wyborczy prezydenta Dombrowicza i nic za tym więcej nie idzie.
Dyrektor biura Toruń 2016 Krystian Kubjaczyk: - To nie my, a Bydgoszcz nie chciała z nami współpracować. Przykład? Dwa razy chcieliśmy przedstawić wizję współpracy bydgoskim twórcom, ale za każdym razem władze Bydgoszczy odwoływały spotkanie.
Bydgoszcz już wtedy myślała o walce o tytuł bez Torunia? Oficjalnie nikt tego nie potwierdza, ale nasi Czytelnicy nie mają wątpliwości. - Dla mnie to oczywiste, że was zrobili w konia - mówi Kamil Zawadzki, bydgoszczanin, który studiuje w Toruniu. - Wykorzystali dobry moment - idą wybory, jest o co grać. Ale z tego nic nie będzie.
W toruńskiej Radzie Programowej Europejskiej Stolicy Kultury są osoby związane z Bydgoszczą, m.in. dyrektor Teatru Polskiego i profesor Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego. Co się z nimi stanie? Decyzja prawdopodobnie zapadnie w poniedziałek.
Toruń przygotowuje się do konkursu od czterech lat, Bydgoszcz ma na to 5 miesięcy. Wtedy trzeba złożyć wniosek aplikacyjny.