Kajakarz Zawiszy przed rokiem na olimpijskim torze pod Londynem wywalczył tytuł wicemistrza świata, a przy tym kwalifikację dla kraju na igrzyska do Rio. W tym sezonie miał potwierdzić jedynie mistrzowską dyspozycję. Jak na razie nie wygląda to jednak najlepiej.
Przegrywa z Okręglakiem
W czterech dotychczas rozegranych eliminacjach krajowych trzykrotnie przegrywał z Maciejem Okręglakiem. W miniony weekend podczas mistrzostw Europy w Liptowskim Mikulaszu ponownie jego konkurent okazał się od niego lepszy. Okręglak, jako jedyny z trójki biało-czerwonych, awansował do finału i to z pierwszego miejsca (do decydującej rozgrywki z półfinału kwalifikowało się 10 czołowych kajakarzy).
Na 13. pozycji uplasował się Dariusz Popiela, zaś na 19. był Polaczyk. Wicemistrz świata przepłynął slalom z najlepszym czasem, lecz zaliczył aż 6 pkt. karnych. W finale Okręglak zajął ostatecznie 8. miejsce, zaliczając również 6 pkt.
Prezes się martwi
- Bardzo obawiam się o Mateusza, który popełnia zbyt dużo błędów. Może się okazać, że do Rio pojedzie Okręglak. O wszystkim zadecyduje wynik ostatnich zawodów, które rozegrane zostaną pod koniec maja, także w Liptowskim Mikulaszu - wyjaśnia zatroskany Waldemar Keister, prezes Stowarzyszenia Kajakowego CWZS Zawisza.
Kanadyjkarze lepiej
Polaczyk wraz z Popielą i Okręglakiem rywalizowali również w drużynie. Niestety, i tutaj, Polacy spisali się poniżej oczekiwań. Na pierwszym pomiarze czasu były nadzieje na medal (najlepszy czas), lecz później było już tylko gorzej. Zakończyło się trzynastą pozycją, a do czasu doliczono 106 pkt. karnych.
W ME startowała również Joanna Mędoń, siostra Mateusza. Kajakarka Zawiszy zakończyła swój udział na eliminacjach, zaś drużyna nią w składzie zajęła 9. pozycję.
Znacznie lepiej spisali się polscy kanadyjkarze. W rywalizacji drużynowej 3xC1 i 3xC2 sięgnęli po srebrne krążki. Indywidualnie w C1 Grzegorz Hartwig zajął 7. miejsce, zaś na 5. pozycji zameldowała się dwójka braci Brzezińskich.