Bydgoszcz. Weksel aquparku nieważny?

Wczoraj zakończyli pracę urzędnicy, którzy mieli zbadać dostępną dokumentację w sprawie aquaparku. Na informację o efektach badań Ratusz nałożył embargo. Także na informację o wczorajszym spotkaniu prezydenta Rafała Bruskiego z przedstawicielami Miastoprojektu Wrocław, głównego wykonawcy, współudziałowca, razem z LPKiW i urzędem miasta, spółki Aquapark Bydgoszcz-Myślęcinek. - Chcemy być w porządku wobec radnych i poinformować ich o tym na sesji w środę (dzisiaj - dop. red.) - tłumaczy Piotr Kurek, rzecznik prezydenta.

Z nieoficjalnych wieści wynika, że Bruski nie zamierza się "cackać" Miastoprojektem. Podobno zamierza zlikwidować, a nie postawić w stan upadłości, spółkę Aquapark Bydgoszcz-Myślęcinek, nie obawiając się weksla na 26 milionów, zabezpieczającego dotychczasowe, rzekome koszty poniesione przez firmę budowlaną z Wrocławia.

- Ciekawe na ile jeszcze milionów wyceni swoją dotychczasową pracę Miastoprojekt?- pyta retorycznie jeden z naszych informatorów. - Do tej pory podali kwotę sześciu milionów złotych, co jest kompletnym nieporozumieniem. Przecież taki projekt można zrobić za kilkadziesiąt, góra sto, dwieście tysięcy. Na dodatek nie ma przecież żadnych dowodów na to, że istnieją konkretne plany! Nie dostarczono nam ich - podkreśla urzędnik.

Wczoraj odbyło się też zebranie Rady Nadzorczej spółki Leśny Park Kultury i Wypoczynku. - Na skutek informacji z mediów, także "Gazety Pomorskiej" oraz wprowadzenia nas w błąd przez poprzedniego prezesa LPKiW, pana Rogackiego w sprawozdaniu finansowym, zdecydowaliśmy, że powołamy komisję, która przeanalizuje umowy i inne dokumenty. Będziemy także rozmawiać z pracownikami LPKiW na ten temat - zapowiada Dominik Furman z Rady Nadzorczej LPKiW.

Bydgoscy radni krótko wypowiadają się o poniedziałkowej konferencji Miastoprojektu, gdzie zaoferowano o blisko połowę niższą cenę za wybudowanie parku wodnego. - Po co ten teatr? Miastoprojekt chce za wszelką cenę ratować nieudane przedsięwzięcie - mówią zgodnie Jacek Bukowski (SLD)i Piotr Król (PiS).

Więcej szczegółów poznamy po dzisiejszej sesji Rady Miasta, ale nie ma co liczyć na żadne ustalenia. Jako ciekawostkę można podać ustalenia serwisu o wekslach remitent.pl:
"(...) data płatności została w tym wekslu określona "Do dnia…". Jest to klasyczny, książkowy przykład złego weksla. Data płatności nie może być określona w ten sposób. Musi być jednoznaczna. "Dnia…". Określenie "do dnia…" jest uznawane za umieszczenie wielu terminów płatności weksla i oznacza jego unieważnienie. To, co wyżej widzimy, nie jest zatem wekslem" - czytamy w portalu internetowym.
Do sprawy powrócimy.