Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszczanka oddała córce nerkę. Obie po przeszczepie wróciły do swoich aktywności

Małgorzata Pieczyńska
Małgorzata Pieczyńska
Liczba przeszczepów zarówno od dawców żywych, jak i zmarłych spada. W 2022 roku w szpitalu Jurasza wykonano zaledwie 37 przeszczepów nerek, podczas, gdy 19 lat wcześniej było ich aż 114.
Liczba przeszczepów zarówno od dawców żywych, jak i zmarłych spada. W 2022 roku w szpitalu Jurasza wykonano zaledwie 37 przeszczepów nerek, podczas, gdy 19 lat wcześniej było ich aż 114. Archiwum szpitala Jurasza
Liczba przeszczepów niepokojąco spada. O problemach bydgoskiej transplantologii i planach na przyszłość dyskutowali lekarze specjaliści z kilku bydgoskich szpitali. Seminarium online zorganizował Szpital Uniwersytecki nr 1 im. Jurasza.

Pani Agnieszka z Bydgoszczy jest mamą 19-latki. Ponad 3 miesiące temu z powodzeniem oddała córce swoją nerkę. Operacja odbyła się w szpitalu Jurasza.

- Problemy córki ze zdrowiem zaczęły się jeszcze przed pandemią. Była wówczas w VII klasie szkoły podstawowej - mówi pani Agnieszka. - Początkowo choroba przebiegała bezobjawowo, bez bólu. To, co nas niepokoiło to nawracające zakażenia układu moczowego z wysoką gorączką. Córka była wtedy jeszcze nieletnia, więc trafiliśmy do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Lekarze stwierdzili, że nerki były na pograniczu skrajnej niewydolności. Trzeba było działać, by nie dopuścić do dializ.

Bydgoszczanka: - Byłam dawcą. Funkcjonuję tak samo, jak przed przeszczepem

Pani Agnieszka razem z mężem natychmiast zdecydowali, że któreś z nich odda nerkę Zuzannie. Oboje poddali się badaniom i przeszli długą procedurę.

- W przypadku męża nie było zgodności - mówi bydgoszczanka. - W ogromnym stresie czekaliśmy na moje wyniki i były to najgorsze dwa tygodnie w życiu naszej rodziny. Na szczęście nie zostałam odrzucona. Mogłam być dawcą.

Niestety, wtedy wybuchła pandemia. Operację trzeba było odłożyć w czasie.

- Musieliśmy czekać. Gdy Zuza skończyła 18 lat z Centrum Zdrowia Dziecka trafiliśmy do szpitala Jurasza w Bydgoszczy - mówi pani Agnieszka. - Przeszczep miałyśmy 14 grudnia 2022 roku. Polecam bydgoski ośrodek, bo naprawdę lekarze i pielęgniarki otoczyli nas wspaniałą opieką i wsparciem, poświęcili nam dużo czasu. Prof. Zbigniew Włodarczyk, który był operatorem, wyjaśniał nam wszystkie wątpliwości.

Dziś zarówno pani Agnieszka, jak i jej córka czują się dobrze.

- Zuzanna wróciła do szkoły, ja do pracy - mówi bydgoszczanka. - Córka, oczywiście, musi przyjmować na stałe leki immunosupresyjne, ale cieszy się życiem. Ja dbam o siebie, zażywam tylko witaminy. Tak naprawdę nie odczuwam różnicy w funkcjonowaniu przed i po przeszczepie. Jeśli ktoś stoi właśnie przed dylematem oddać nerkę, czy nie, to jestem żywym przykładem na to, że z jedną nerką można żyć normalnie. Nie ma nic ważniejszego niż dać drugiej osobie dar życia.

Duży odsetek sprzeciwu rodzin od dawców zmarłych. Jak to zmienić?

Tymczasem liczba przeszczepów zarówno od dawców żywych, jak i zmarłych spada. O tym jak temu zaradzić dyskutowali podczas seminarium online lekarze z bydgoskich szpitali: Jurasza, Biziela i Wielospecjalistycznego Szpitala Miejski im. dr. Emila Warmińskiego. Udział w tym spotkaniu wziął także prof. dr hab. n. med. Jarosław Czerwiński z Centrum Organizacyjno-Koordynacyjnego ds. Transplantacji Poltransplant w Warszawie. Omawiano nie tylko program przeszczepień nerek, ale też wątroby, szpiku, rogówki czy skóry.

- Postanowiliśmy zorganizować ten webinar, bo obserwujemy niepokojące zjawisko - mówi prof. dr hab. n. med. Zbigniew Włodarczyk, kierownik Kliniki Transplantologii i Chirurgii Ogólnej Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. Jurasza. - Jest bardzo duży odsetek sprzeciwu rodzin od dawców zmarłych. W przypadku przeszczepu nerek w 2022 r. na 51 zgłoszeń mieliśmy aż 15 takich sprzeciwów. W ¼ trzeba było zrezygnować z operacji właśnie z uwagi na brak akceptacji rodziny zmarłego, w 10 przypadkach ze względu przeciwwskazania medyczne do pobrań. W efekcie mieliśmy tylko 26 pobrań. Przeszczepy od dawców żywych stanowią 5-7 proc. ogólnej liczby przeszczepień. To mniej niż w Skandynawii (40 proc.), USA (50 proc.) czy Wielkiej Brytanii.

Jak zaznacza prof. Włodarczyk na mniejszą liczbę przeszczepów wpływ miały również pandemia i rozluźnienie współpracy między szpitalami regionalnymi w kwestii transplantacji.

- I właśnie tę współpracę trzeba usprawnić - mówi prof. Zbigniew Włodarczyk. - Wciąż potrzebna jest też edukacja ludzi, by ten mały odsetek przeszczepień zmienić, by było ich więcej.

Pierwsze dwa przeszczepienia nerek w szpitalu Jurasza wykonano w maju 2000 roku. Trzy lata później było ich najwięcej, bo 114. Potem w latach 2004-2018 liczba przeszczepień utrzymywała się na poziomie 50-70 rocznie. W ostatnich latach zanotowano wyraźny spadek: 2021 rok - 28 przeszczepień, 2022 rok - 37. W tym roku w szpitalu Jurasza wykonano dotychczas zaledwie 3 przeszczepienia nerek. Jak podkreśla prof. Zbigniew Włodarczyk, w przyszłości szpital Jurasza planuje też pobrania nerek za pomocą robota chirurgicznego da Vinci.

Zobacz wideo: W szpitalu dziecięcym usunięto rozległego guza podstawy czaszki

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Bydgoszczanka oddała córce nerkę. Obie po przeszczepie wróciły do swoich aktywności - Express Bydgoski

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska