Przede wszystkim warto zapoznać się z regulaminem kąpieliska. Większość osób lekceważy tablice informacyjne, jednak można znaleźć tam potrzebne wiadomości np. o lokalizacji punktu opatrunkowego. Równie ważne jest rzeczowe ocenianie swoich umiejętności pływackich. - Nie warto kierować się brawurą, czy chęcią imponowania kolegom. To prosta droga do nieszczęścia - mówi Dariusz Sadowczyk, ratownik z miejskiego kąpieliska w Decznie. Oprócz bezwzględnego stosowania się do poleceń ratowników należy pamiętać również o zakazie kąpieli po spożyciu alkoholu. Wtedy trudno o rzetelną ocenę swoich możliwości.
Byle nie za długo
Pewne różnice pojawiają się w przypadku wypoczynku na nadmorskiej plaży. Czyha tam więcej niebezpieczeństw dla kąpiących. - Trzeba zwracać uwagę na siłę fali, prędkość wiatru, a przede wszystkim na fakt nierównego ukształtowania dna. Możemy mieć wodę do pasa, by po chwili wpaść po szyję - przestrzega Sadowczyk. Równie ważnym czynnikiem decydującym o naszym bezpieczeństwie jest temperatura wody. - Po prostu w morzu ciało człowieka wyziębia się o wiele szybciej. Dłuższe "pluskanie" jest z tego względu wykluczone - dodaje Sadowczyk.
Częstym objawem letnich kąpieli jest szok termiczny, gdy ktoś np. zostanie niespodziewanie wrzucony z pomostu do wody. - Jednak, gdy świadomie wchodzimy do jeziora, bądź morza z rozgrzanej plaży, to nic nie powinno się zdarzyć.