https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Były chłopak okazał się sadystą. Uwięził, bił i straszył dziewczynę, która się z nim rozstała

Marcin Rybak
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Pixabay
Prawdziwy koszmar przeżyła Natalia z małej wsi pod Wiązowem po tym, gdy rozstała się ze swoim chłopakiem. Łukasz K. przez dwa miesiące zadręczał ją telefonami i esemesami, po kilkadziesiąt razy na dobę. Groził, że potnie jej twarz. Wreszcie uwięził dziewczynę - wprawdzie tylko godzinę, ale w tym czasie bił ją, ciągnął za włosy, przykładał do szyi tasak i groził śmiercią. Wrocławski sąd skazał go za to na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Prokuratura nie zgadza się z tym wyrokiem i złożyła apelację. Chce, by kara była znacznie surowsza.

Łukasz K. ma dziś 24 lata. Całą historia zaczęła się w połowie listopada ubiegłego roku. Natalia mieszkała w małej wsi koło Wiązowa w powiecie strzelińskim. Lukasz - w Oławie. Właśnie w połowie listopada para rozstała się. Wtedy zaczął się koszmar. Chłopak wystawał pod domem Natalii, pod szkołą, nachodził gdy była u koleżanek. Bywało, że groźbami zmuszał, by wsiadała do jego samochodu i kazał ze sobą rozmawiać. Albo przychodził pod szkołę, kazał iść do niego do domu. Tam kazał relacjonować co robiła przez cały tydzień. Groził, że jeśli tego nie zrobi, obetnie jej włosy.

Były też telefony i esemesy. Dzień i noc po kilkadziesiąt razy na dobę. Z groźbami i wyzwiskami. Straszył, że potnie jej ręce i twarz. Wszystko to działo się pomiędzy końcem listopada ubiegłego roku, a 21 stycznia tego roku. Właśnie 21 stycznia stało się najgorsze. Około godziny 19 Łukasz pojawił się pod domem dziewczyny. Przyjechał bmw swojego kolegi, Mariusza. Mariusz siedział za kierownicą. W aucie był jeszcze jeden mężczyzna.

Natalia – zmuszona groźbami – wyszła z domu. Potem wsiadła do auta - tak jak kazał Łukasz. Pojechali w stronę Oławy. Łukasz i jego była dziewczyna siedzieli z tyłu. Zaczęła się kłótnia. Wyzywał ją, ciągnął za włosy i bił po twarzy. Pchał jej głowę tak, że Natalia uderzała się o szybę samochodu. Wreszcie wyciągnął tasak i przyłożył do szyi. Dziewczyna prosiła, żeby ją wypuścić, ale Łukasz nie reagował. Mariusz, który siedział za kierownicą, też nie chciał pomóc Natalii. Tylko trzeci z mężczyzn mówił, że „już wystarczy”. Gdy w Oławie samochód zatrzymał się na światłach, Natalia próbowała uciec, ale były chłopak przytrzymał ją. Po godzinie jazdy odwieźli dziewczynę do domu. Była cała poobijana, krew leciała jej z nosa.

Łukasz K. przyznał tylko, że w czasie jazdy doszło do szarpanina. Na jednym z przesłuchań mówił nawet, że to Natalia sama przykładała sobie tasak do ręki i biła głową o szybę samochodu. Do zadręczania dziewczyny telefonami i esemesami nie przyznał się. Stwierdził, że może wysyłał takie wiadomości, ale najwyżej tydzień przed 21 styczna a nie od końca listopada. A wszystko gdy dowiedział się, że Natalia ma innego chłopaka.

Przed sądem stanął też Mariusz O. kierowca BMW. Za pomoc w pobawieniu Natalii wolności. Przyznał się do winy. Choć wyjaśniał, że nie wie co się działo z tyłu samochodu, bo grała głośno muzyka.

Prokuratura przekonywała, że pozbawienie wolności Natalii było związane ze „szczególnym udręczeniem”. Owo „udręczenie” to bicie, wyzwiska, ciągnięcie za włosy i tasak przy szyi. Wrocławski sąd uznał, że to za mało, by przyjąć „szczególne udręczenie”. To bardzo ważna różnica zdań. Gdyby sąd zgodził się z oskarżeniem, nie mógłby potraktować Łukasza tak łagodnie. Kara za pozbawienie wolności ze szczególnym udręczeniem to co najmniej trzy lata więzienia. I nie ma mowy o żadnym zawieszeniu - trzeba iść do więzienia.

Teraz spór prokuratury z sądem okręgowym rozstrzygnie wrocławski sąd apelacyjny. Prokuratura będzie go przekonywać do zaostrzenia wyroku. Uznając 10 miesięcy w zawieszeniu za karę „rażąco łagodną”.

Zobacz też: tragiczny wypadek na A4 pod Wrocławiem

Komentarze 22

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

z
ziomekp.1
"Były chłopak okazał się sadystą. Uwięził, bił i straszył dziewczynę, która się z nim rozstała" -- ma chłop szczęście, gdyby z nim została mógłby zostać masochistą!
:-
Kurde, ciul się nie potrafi prawidłowo wypowiedzieć po polsku, a rwie się do oceniania pracy sądów, ech...
b
byly ksiadz
a potem beda stac pod komisariatem sebixy jak na trzemeskiej
m
myślacy
wyrok wydają konkretni ludzie - w RP najczęściej durne baby i ich nazwiska powinny wyraźnie padać takich artykułach a oni/one powinni podlegać ocenie społecznej
bez tego NIC NIGDY nie zmieni się w tej parodii sondownictwa
Z
Zabiegowiec
Do budy!
t
tak
powinno to wyglądać.
D
DW xxxxx
i katolik
J
Jonasz
I co z tego. sąd zakaże mu zbliżania się na 100 m, a frajer będzie dalej nękał inne ofiary. Sąd jest "dobry", sąd jest sprawiedliwy i "powiększy" karę do 11 miesięcy z zawieszeniem. Psychol jest szczęśliwy, że nie trafi do więźnia@!
O
Ojciec
Jak by moja córkę choć przez jedna minute nekal nie mówiąc już o biciu to żaden sąd ani kolega by nie pomógł. Takie scierwo, które podnosi rękę na kobietę powinno się wyrywać jak chwasta.
n
niestety całe mnóstwo
a co powiecie na lumpa spod Sycowa, który ponad 15 lat temu upatrzył sobie dziewczynę. Nie chciała go i choć miała zaledwie 16 lat wiedziała co jest wart. Szybko zerwała znajomość. Po niemal 20 latach lump, już dzieciaty i z rozbitym związkiem zabawił się w stalking i próbował dziewczynę tropić. Od żałosnego znajomka konfidenta dowiedział się nazwiska i szukał jej w miejscu pracy. Wysyłał pisma, aby dziewczynę zwabić w miejsce gdzie on też będzie. To ma być normalne? Jak można napastować obcą osobę po tylu latach? Pojebów nie brakuje.
g
gość
w takich przypadkach stosuje się tzw" prawo ojca" po , którego zastosowaniu przygłupa szukała by przez najbliższe lata ITAKA
456
Ja go poszarpie ze sie zesra...
o
ona
Masakra,koles się nadaje do psychiatryka na oddział zamkniety...
N
Nieuki i barany
Skad niby ma wyjsc po 10 miesiacach? Wyrok w zawieszeniu nie jest do odsiadki chyba ze mu sad odwiesi..
E
Ehhh
Kpina
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska