Robert Lewandowski bez przerwy jest napastnikiem numer jeden w Bayernie Monachium. 30-letni snajper do tej pory sezonu rozegrał 29 meczów w klubie i zdobył w nich 25 bramek. Tylko w sześciu potyczkach Ligi Mistrzów (Bawarczycy te rozgrywki wznowią w następnym tygodniu, będą rywalizować z Liverpoolem) strzelił osiem goli!
- Sytuacja Lewandowskiego nie jest trudna. On ciągle świetnie wykonuje swoją pracę, strzela gole i asystuje przy bramkach. Zwykle gra bardzo dobrze i rzadko odnosi kontuzje. To głównie dzięki bardzo profesjonalnemu podejściu do swojego organizmu. Oczywiście, zawsze znajdą się krytycy, tacy jak Hamann, ale w takich sytuacjach należy odróżniać prawdę, od tego, co nią nie jest. Uważam, że „Lewy” powinien przyjąć krytykę i czerpać z niej dodatkową motywację, by grać lepiej w Bundeslidze i Lidze Mistrzów. To jest zawodnik, który robi różnicę na boisku. Najczęściej tacy gracze są krytykowani, jeśli drużynie nie idzie. To jednak wciąż kluczowy element Bayernu - ocenił w rozmowie z Polska Press Michael Ballack, który w Warszawie był gościem na konferencji zakładów bukmacherskich STS.
Wicemistrz świata z 2002 r. nie dziwi się, dlaczego władze Bayernu nie chcą sprzedać kapitana reprezentacji Polski. Co okres transferowy media donoszą o zainteresowaniu najmocniejszych klubów w Europie. Wśród nich najczęściej pojawia się Real Madryt. Mimo że podawane są kilkudziesięciomilionowe kwoty, to Lewandowski pozostaje w Monachium.
- I tak na koniec decyzję podejmuje klub. Jeśli jego władze mówią Robertowi: "ufamy ci, potrzebujemy cię, jesteś jednym z najlepszych napastników na świecie, a my nie mamy kim cię zastąpić", to musimy zrozumieć brak zgody na transfer - tłumaczył trzykrotny mistrz Niemiec z bawarskim zespołem.
>>>CAŁĄ ROZMOWĘ Z MICHAELEM BALLACKIEM PRZECZYTASZ TUTAJ<<<