https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Były komendant miejski policji w Toruniu stanie przed sądem

Radio GRA Łukasz Fijałkowski, "Gazeta Pomorska"
fot. Lech Kamiński
Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy przygotowała akt oskarżenia przeciwko Januszowi B., byłemu Komendantowi Miejskiemu Policji w Toruniu. Oskarżony nie przyznaje się do winy.

Janusz B. został szefem toruńskiej komendy w kwietniu 2006 roku. Od pierwszych dni urzędowania na kierowniczym stanowisku, zmienił organizację pracy toruńskich policjantów. Tym, którzy za rządów starego komendanta siedzieli za biurkami, kazał wyjść na ulice. Na początku września ub.r. były komendant zaskoczył wszystkich nieplanowaną decyzją o przejściu na emeryturę. Swoją rezygnację uzasadnił tym, że przepracował w policji 25 lat i ma już pełne prawo do odpoczynku.

Okazało się jednak, że jest drugie dno sprawy, bo niemal w tym samym czasie, bydgoska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nadużyć w korzystaniu z jego samochodu służbowego.

We wtorek śledczy wysłali do toruńskiego Sądu Rejonowego akt oskarżenia przeciwko Januszowi B.

- Główny zarzut dotyczy przekroczenia przez niego uprawnień polegających na wykorzystywaniu samochodu służbowego do celów prywatnych na trasie Toruń-Bydgoszcz - mówi Jan Bednarek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. - Koszt 20 przejazdów wyniósł 1300 zł.

Kolejne zarzuty dotyczą zakupu kwiatów z pieniędzy służbowych oraz wywierania wpływu w wewnętrzne postępowanie policyjne dotyczące zatrudnienia jednego z pracowników cywilnych. Były komendant nie przyznał się do winy.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
alan
facet jest porządny to chcą go stuknąć..
L
Leonard Borowski
Takich "nadużyć" dopuścił się były komendant, że aż strach nawet o tym myśleć. "Szokujący" koszt przejazdów i te "drogocenne" kwiaty. Kupa szmalu. Pewnie przez taką "rozrzutność" pana komendanta, omal nie "zachwiał" się budżet całej policji. A tak już nieco poważniej. Parę lat temu były wicewojewoda kuj-pomorski, do miejsca pracy w Bydgoszczy, dojeżdżał aż z Włocławka. Jak donosiła prasa, czynił tak codziennie. I co ? I jak wiadomo, żaden prokurator nie stawiał mu zarzutów. Panie prokuratorze Bednarek. Nie czuje pan w tej sprawie takiego zwykłego ludzkiego zażenowania ? Czy to co wyczyniacie w stosunku do byłego komendanta, nie jest waszym, prokuratorskim, aktem odreagowania swojej jakże często dziwnej nieudolności, w stosunku do np. mafii spółdzielczej ? Przecież ci ludzie co roku w sposób oczywiście niegospodarny "przeżerają" wiele milionów złotych z kasy spółdzielców, choćby poprzez ustawione przetargi. Mimo składanych zawiadomień, nie chcecie tego widzieć, dlaczego ? Wszak jak nie wiadomo o co chodzi...etc. Czy to aby nie pan ma kolegę wiceprezesa w jednej ze sp-ni mieszkaniowych w Bydgoszczy ?

Nie znam tego byłego komendanta policji, którego się czepiacie ale uważam, że dobrze czynił, kiedy odrywał "przyklejonych" do biurek policjantów-urzędników i wysyłał ich tam, gdzie oczekuje ich społeczeństwo. Tzn. my wszyscy, dla naszego bezpieczeństwa. Pańskiego również.
Przecież to na łamach "Gazety Pomorskiej", ostatnio mogliśmy poczytać m.in. o policjantach ( i nie tylko) serfujących w inetrnecie , oczywiście także w czasie godzin pracy. Mnie taki policjant-pasjonat forów internetowych, do niczego nie jest potrzebny. Taki etat to zbędny koszt budżetu.
Przeciętnie rozgarnięty obserwator życia publicznego zauważa nasilające się wręcz prześladowanie policjantów przez niektórych prokuratorów.
Nawet w błahych sprawach. Tylko w czyim interesie to robicie ? Ludzi uczciwych czy przestępców ? W moim na pewno nie.

Bez wyrazów szacunku. Leonard Borowski

P.S. Życzę panu komendantowi obalenia śmiechem takich absurdalnych prokuratorskich "zarzutów".
k
krop
no no, a tak innych uczyl praworządności, w grudziądzu tez sie popisywał coś zgrudziądz od pewnego czasu nie ma szczęścia do komendantów może obecny okaże się nareszcie odpowiedni
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska