https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Były radca prawny z Torunia współpracował z esbecją jako TW "Karol". Zataił to w oświadczeniu lustracyjnym - orzekł sąd

Małgorzata Oberlan
Były już radca prawny Marek M. pracował w Domu Pomocy Społecznej przy Szosie Chełmińskiej w Toruniu.
Były już radca prawny Marek M. pracował w Domu Pomocy Społecznej przy Szosie Chełmińskiej w Toruniu. Piotr Lampkowski
Były już radca prawny Marek M. z Torunia złożył kłamliwe oświadczenie lustracyjne, ukrywając fakt swojej współpracy z esbecją jako TW "Karol" - orzekł w poniedziałek, 9 grudnia, Sąd Okręgowy w Toruniu.

66-letni Marek M. to niechlubna postać prawniczego środowiska w Toruniu. W przeszłości "Nowości" ujawniły, że mimo utraty uprawnień do wykonywania zawodu radcy prawnego pod koniec 2020 roku, jeszcze do lipca 2021 roku pracował w miejskim Domu Pomocy Społecznej przy Szosie Chełmińskiej w Toruniu. Został zwolniony z pracy dopiero wskutek interwencji u ówczesnego wiceprezydenta miasta Pawła Gulewskiego, której podjął się Arkadiusz Chruścielski.

Jak też opisaliśmy, Marek M. usłyszał już przynajmniej jeden wyrok za oszustwo - pana Janusza, którego naraził na stratę 100 tysięcy złotych. Poszkodowanych w podobny sposób może być jednak więcej osób.

Dziś natomiast (9 grudnia) zakończył się proces lustracyjny Marka M. przed Sądem Okręgowym w Toruniu. Potwierdziły się w nim ustalenia Prokuratury IPN w Gdańsku - prawnik złożył w przeszłości kłamliwe oświadczenie lustracyjne, ukrywając swój fakt współpracy z esbecją.

Marcin M. czyli TW "Karol" - zachowała się teczka i inne dowody

Oświadczenie lustracyjne 66-letni obecnie Marek M. składał standardowo - jak inni radcowie prawni - w związku z pełnieniem tej funkcji właśnie. Jak orzekł dziś sąd, było to oświadczenie niezgodne z prawdą. Tak jak dowodziło Oddziałowe Biuro Lustracyjne IPN w Gdańsku, mężczyzna ukrył w nim swój fakt współpracy z esbecją. Zachowała się między innymi jego teczka tajnego współpracownika - TW "Karol".

Orzeczenie w tej sprawie, kończącej krótki proces lustracyjny (ruszył 30.09.br.), ogłosił dziś sędzia Wojciech Pruss. Za złożeniem kłamliwego oświadczenia lustracyjnego Marek M. poniesie konsekwencje przewidziane ustawowo. Decyzją sądu są to: utrata prawa wybieralności w wyborach do Europarlamentu, Sejmu, jednostek samorządu terytorialnego itp. na okres 4 lat oraz zakaz pełnienia funkcji publicznych przez taki sam czas.

Marka M. na ogłoszeniu orzeczenia nie było. Nie miał przed sądem swojego pełnomocnika prawnego. - Wyrok na razie jest nieprawomocny - zaznacza Jarosław Szymczak, asystent rzecznika Sądu Okręgowego w Toruniu.

Radca, który pracował w DPS-ie w Toruniu. Postać owiana niesławą

Kim jest Marek M.? W listopadzie 2020 roku uchwałą Rady Okręgowej Izby Radców Prawnych w Toruniu stracił uprawnienia zawodowe - został skreślony z listy radców prawnych. Cały czas jednak przychodził do pracy w Domu Pomocy Społecznej w Toruniu, w którym zatrudniony był od wielu lat. Według Arkadiusza Chruścielskiego, m.in. asystował przy spisywaniu testamentów pensjonariuszy i przetargach.

Jak opisywaliśmy w "Nowościach", dopiero interwencja pana Arkadiusza u wiceprezydenta miasta doprowadziła do tego, że w licu 2021 roku Marek M., stracił posadę w DPS-ie. Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum Zachód przeprowadziła śledztwo badając, czy prawnik takim postępowaniem nie oszukał tej placówki, ale je umorzyła.

Marek M. ma jednak na koncie przynajmniej jeden wyrok za oszustwo. "Nowości" dotarły do konkretnego przypadku. To pan Janusz, który pożyczył radcy prawnemu (wówczas nim jeszcze był) okrągłe 100 tysięcy zł. Pieniędzy nigdy nie odzyskał. A jak się okazało, pożyczające od pana Janusza tę sumę Marek M. dobrze już wiedział, że jest niewypłacalny. "Nowości" dotarły do konkretnego przypadku. To pan Janusz, który pożyczył radcy prawnemu (wówczas nim jeszcze był) okrągłe 100 tysięcy zł. Pieniędzy nigdy nie odzyskał. A jak się okazało, pożyczające od pana Janusza tę sumę Marek M. dobrze już wiedział, że jest niewypłacalny.

Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Toruniu, do VIII Wydziału Karnego. Sędzia Maciej Michałowski uznał Marka M. winnym oszustwa (art. 286 kk) i wymierzył mu karę pozbawienia wolności "w zawiasach".

Jeszcze nie tak dawno Marek M. mieszkał na toruńskiej starówce. Został stąd jednak eksmitowany. -Pamiętam go jako obrotnego i ambitnego prawnika, zarabiającego głównie na nieruchomościach. Tak się jednak człowiek zaplątał, nazapożyczał, naoszukiwał (co tu kryć), że spadł na samo dno. Doszedł do etapu, że pieniądze pożyczał już od gangsterów - opowiadał nam w ub.r jeden z dobrych znajomych Marka M.

Dodajmy, że prowadzona także na starówce przez Marka M. kancelaria radcy prawnego specjalizowała się w obrocie nieruchomościami.

WAŻNE. O co chodzi w procesach lustracyjnych?

Zgodnie z polskim prawem, nie jest ścigany sam fakt współpracy w poprzednim systemie ze służbą bezpieczeństwa, ale zatajenie tego przy składaniu oświadczenia lustracyjnego. Tego też dopuścił się Marek M. - orzekł Sąd Okręgowy w Toruniu.

Więcej informacji z Torunia i okolic przeczytasz >>>TUTAJ<<<<

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska