
Każdego roku w pracowni Dętkosia na Miedzyniu powstaje kilkanaście statuetek. Nie zawsze jednak wyglądały tak jak w tej chwili. - One ewoluowały tak jak nasz świat, tak jak festiwal - mówi artysta. - Te żaby, które teraz trafiają w ręce filmowych twórców to już trzeci projekt. Są lżejsze i mniejsze niż ich poprzedniczki - ich podstawa wykonana z granitu szwedzkiego trzyma żabę wysoką mniej więcej na 7 cm. Są delikatniejsze, a to ze względu na odległość jaką muszą pokonać. Przecież one trafiają do różnych zakątków świata.

Artysta każdej statuetce poświęca dużo czasu i dba o najmniejszy detal, tak aby osiągnąć maksymalny realizm. To żmudna praca. Jak przebiega? - Zaczyna się od wyrzeźbienia żaby w modelinie - tłumaczy Dętkoś. - Później tworzy się silikonowy odlew, a potem dopiero gipsowy. Następnie wykonuje się już ostateczne statuetki metodą wosku traconego. Później jest czas na obróbkę i czyszczenie. A na końcu figurkę się pozłaca.

Dętkoś wspomina, że na samym początku było z tym bardzo dużo pracy. - Teraz jest już gotowy model, więc na szczęście jest więcej czasu na to, by statuetkę dopieścić.
Większość pracy artysta wykonuje w zaciszu bydgoskiej pracowni, ale statuetki trafiają też do podpoznańskiej odlewni. - Są wykonane z brązu, puste w środku i pozłacane - opowiada nam Dętkoś. - Tabliczki, na których jest wygrawerowane nazwisko osoby, która daną żabę otrzymuje są również pokryte złoceniami.

W tym roku artysta przygotował czternaście złotych żab, jedną srebrną, jedna złotą oraz trzy kijanki - złotą, srebrną i brązową. My jeszcze nie wiemy, kto je otrzyma. On już tak. - Staram się być na bieżąco i do dyspozycji - mówi. - Jak tylko dostaję informację, kto i za co, od razu biorę się za grawerunek.