Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

CBA podejrzewa grupy producenckie z regionu. To przez dziurawe prawo?

Lucyna Talaśka-Klich
Lucyna Talaśka-Klich
pixabay
Trzy grupy producentów owoców i warzyw z województwa kujawsko-pomorskiego mogą mieć kłopoty. Chodzi o unijną pomoc na inwestycje o „znacznie zawyżonej wartości”. - Prawo było dziurawe, to niektórzy z tego korzystali - mówi rolnik, który twierdzi, że po tym co się stało z grupami owocowo-warzywnymi nigdy nie przystąpi do żadnej grupy.

Centralne Biuro Antykorupcyjne podało, że w maju 2019 r. „funkcjonariusze Wydziału Postępowań Kontrolnych Delegatury CBA w Bydgoszczy zakończyli czynności analityczno-informacyjne w zakresie wykorzystania przez wybrane grupy producentów owoców i warzyw z województwa kujawsko-pomorskiego dofinansowania ze środków unijnych w ramach programu dotyczącego pomocy finansowej na rynku owoców i warzyw.

Analizie poddano kwestie związane z przyznaniem przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wstępnie uznanym grupom producentów owoców i warzyw pomocy finansowej na kwalifikowane koszty inwestycji ujęte w zatwierdzonym planie dochodzenia do uznania.”

11 mln złotych - tyle zdaniem CBA - mogło dotyczyć „nieuzasadnione zwiększenie dofinansowania”

CBA podało, że „trzy grupy producentów owoców i warzyw z województwa kujawsko-pomorskiego mogły dokonać zakupu maszyn rolniczych lub zlecić prace budowlane po znacznie zawyżonej wartości. Schemat działania polegał na wprowadzaniu dodatkowego podmiotu pomiędzy rzeczywistego wykonawcę robót budowlanych bądź sprzedawcę urządzeń a grupę producencką.”

To Cię może też zainteresować

Z informacji CBA wynika, że obrót usług bądź urządzeń mógł być pozorny i prowadzić do znacznego zwiększenia ich wartości, a w konsekwencji również kwoty dofinansowania.

„Nierzetelna dokumentacja stanowiła następnie podstawę do ubiegania się o refundację kosztów od ARiMR”- podaje CBA. „ Zastosowany proceder miał, w ocenie Biura, doprowadzić do nieuzasadnionego zwiększenia dofinansowania o kwotę ponad 11 milionów złotych, tym samym mógł stanowić wyłudzenie środków finansowych, o którym mowa w art. 297 kodeksu karnego.
Wyniki analizy przekazano do Prokuratury Okręgowej w Toruniu oraz Prokuratury Okręgowej w Siedlcach. Mają być wykorzystane w prowadzonych postępowaniach przygotowawczych.

Prokurator Jarosław Kilkowski z Prokuratury Okręgowej w Toruniu wyjaśnia, że sprawa która dotyczyła lat 2011-2016 została przekazana do siedleckiej prokuratury.

Krajowe prawo było dziurawe

Andrzej Gross, który z funkcji prezesa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa został odwołany w listopadzie 2015 roku (w latach 2002-2006 oraz 2008-2013 kierował kujawsko-pomorskim oddziałem ARiMR) nie zna szczegółów tej sprawy, ale uważa że takie sytuacje mogły się zdarzyć: - Zawsze może znaleźć się ktoś, kto zechce wyłudzić pieniądze. W woj. kujawsko-pomorskim takich spraw sobie nie przypominam, ale np. na Pomorzu wstrzymaliśmy jednej grupie duże dotacje. Pamiętam jaka była za to nagonka na ARiMR! Grupa sprawę skierowała do sądu i przegrała z agencją.

Zdaniem byłego prezesa ARiMR agencja jest tylko wykonawcą, nie ustala prawa. - A wówczas przepisy krajowe nie były precyzyjne - podkreśla.

- Nie wiem, dlaczego ten temat powrócił, bo w czasie gdy Agencja Rynku Rolnego nadzorowała grupy producenckie skierowaliśmy kilka zawiadomień do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez członków niektórych kujawsko-pomorskich grup, ale wówczas odmówiono wszczęcia postępowania - mówi Wojciech Kędzia, zastępca dyr. generalnego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (były dyr. bydgoskiego oddziału KOWR oraz Agencji Rynku Rolnego). - Nasze podejrzenia dotyczyły zawyżania kosztów np. usług, materiałów, maszyn. Np. po co grupa kupowała 9 tirów z naczepami jeśli rocznie sprzedawała zaledwie tysiąc ton owoców lub warzyw? Po pięciu latach niemal nieużywane samochody można było sprzedać za niezłe pieniądze.

- Pracownicy agencji nigdy nie wyceniali np. usług czy materiałów budowlanych, bo robili to niezależni rzeczoznawcy - dodaje Andrzej Gross.

Wojciech Kędzia przyznaje, że polskie prawo było nieprecyzyjne. I także dlatego unijna Dyrekcja Generalna ds. Rolnictwa i Rozwoju Obszarów Wiejskich nałożyła na Polskę spore kary.

______________________
Agro Pomorska odcinek 66

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska