https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Celem GTŻ Grudziądz jest ekstraklasa!

MARYLA RZESZUT
Norbert Kościuch testował podczas sparingu z Polonią dwa kolejne motocykle. Pierwsze dwa, na twarde tory,  już ma dopasowane i odstawione.
Norbert Kościuch testował podczas sparingu z Polonią dwa kolejne motocykle. Pierwsze dwa, na twarde tory, już ma dopasowane i odstawione. MARYLA RZESZUT
- Mamy niezłą, w miarę wyrównaną drużynę - ocenia Zdzisław Cichoracki, wiceprezes GTŻ. - Po sparingu z Polonią określiliśmy jasno cel: wejść do play off i walczyć o awans.

Przegrany sparing z Polonią, która miała czterech juniorów w składzie, nie martwi zbytnio grudziądzan. GTŻ miał juniorów trzech. Słaby dorobek punktowy Norberta Kościucha (3 pkt) wynika z tego, że testował on swoje kolejne dwa motocykle. Dwa pierwsze, już dopasowane, są odstawione i czekają na ligę. Z tych dwóch, które sprawdzał w sparingu z Polonią, nie był zbytnio zadowolony. Defektowały. Są jeszcze dwa tygodnie do rozpoczęcia rozgrywek ligowych i można je dokładnie dopasować. Kościuch ma sześć motocykli na ten sezon.

- Nie chodzi do końca o wynik, konkretne cyfry, bo to nie był mecz ligowy - zaznacza Zdzisław Cichoracki, wiceprezes GTŻ ds. sportu. - To była okazja do sprawdzenia sprzętu oraz dyspozycji naszych juniorów. Sparing wykazał, że trzeba niektóre rzeczy skorygować, poprawić. Na to mamy jeszcze serię treningów. Żadnego sparingu już nie organizujemy. Nie jest potrzebny.

W drużynie GTŻ problemu z walką na torze i wygrywaniem nie mają Andrij Karpow i Davey Watt. Lepiej powinien spisywać się na torze Kościuch, jeśli "dogra" wszystkie motocykle.

Dwa silniki dla Cyrana

Lepiej, choć i tak jest nieźle, powinien sobie radzić junior Łukasz Cyran, wypożyczony ze Stali Gorzów. Na czas sparingów dostał jeden, jedyny (dwuletni) motocykl, odkupiony od Kościucha. Na rozjeżdżenie. Cyran jest w GTŻ około dwóch tygodni. Musiał nauczyć się "czytać" tor, dopasować motocykl, poznać kolegów z drużyny i mechanika. - Wszystko jest na dobrej drodze. W sparingu z bydgoszczanami Cyran już pokazał się z dobrej strony - ocenia wiceprezes Cichoracki. - A jeśli dostanie dwa nowe motocykle, powinno być jeszcze lepiej. Dwa nowe silniki dla niego już są w klubie.

Grudziądz - wiadomości

Nie udało się Adrianowi Osmólskiemu dopasować odpowiednio motocykli. Miał z nimi problemy podczas treningu punktowanego. Junior ten ma z GTŻ podpisany kontrakt zawodowy i klubu nie powinno interesować, jak sobie organizuje sprzęt. Jednak działacze czują, że trzeba mu pomóc.

- W pierwszym wyścigu jedzie dobrze, ale w kolejnych zaczynają się pechowe defekty. Coś jest nie tak. Postanowiliśmy dać jego silniki do innego tunera - mówi Cichoracki. - Może to poskutkuje, bo widać, że zawodnik potrafi walczyć na torze. Musi tylko mieć sprawny sprzęt.

Również Andrij Karpow testował kolejne motocykle. Nie miał problemów z ich dopasowaniem.

Watt kapitanem drużyny

Żużlowcy GTŻ wybrali na swojego kapitana Daveta Watta. Podczas spotkania po sparingu z Polonią. Wzięli pod uwagę to, że Watt jest w GTŻ już trzy sezony. Zna zawodników, działaczy klubu i jest dobrym żużlowcem. Ma doświadczenie. Startował m.in. w Grand Prix i liczących się turniejach. Był nawet kapitanem reprezentacji Australii.

Jadą o awans

Działacze GTŻ nie kryją, że drużyna będzie walczyć w tym sezonie o wejście do ekstraligi. Pierwszy krok to wejście do play off. Gdy się to powiedzie, grudziądzanie ruszą do boju o wejście do najwyższej klasy rozgrywkowej.

Przeczytaj także: GTŻ Grudziądz przegrał z Polonią w sparingu (zdjęcia,wideo)

Pierwszy mecz już 9 kwietnia, w Lublinie. Będzie trudno, ale jest do wygrania. Trzeba zacząć od zwycięstwa, mierząc w ekstraligę.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Adimo
Dobre, bajki można pisać, dzieci wieżą, ja niestety już nie.
Jak co roku ta sama śpiewka.
s
swoje imię
jaaaaaaaaasneeeee..... koniowi to pan tłumacz!
B
Bert
Może tym razem sie uda .Oby
k
kibic z Abisynii
1 kwietnia dopiero w niedzielę, więc jeszcze nie czas na żarty. Taka niepowtarzalna okazja była w zeszłym sezonie, ale ktoś nagle wsypał piachu albo "miszczowie" dostali nagłej niemocy. To takie zabiegi marketingowe aby ściągnąć naiwnych na stadion. A takie żarty słuchamy już od kilkunastu lat. Zero ambicji. W normalnych warunkach już dawno GTŻ jeździłby w tym roku w elidze. A może amnezja lub nagła utrata pamięci z pokazów tzw. "miszczóf"
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska