Wstępnie szacujemy, że za lekarstwa zapłacimy więcej. Reszty dowiemy się już w środę...
Najbardziej poszkodowane są osoby, których dolegliwości wykreślono z listy chorób przewlekłych. Na przykład
... astmatycy
Do tej pory płacili za Serevent dysk 2,5 zł. Po 10 kwietnia wydadzą na jedno opakowanie... 30 zł. Minister publicznie zapewniał, że cena leku będzie znacząco niższa. Tak jest, tyle tylko, że oszczędza na tym ministerstwo - mniej dopłacając do ceny leku. Pacjent zaś płaci w aptece więcej.
Podobnie z lekiem Floxide. Dotąd pacjent płacił za opakowanie ryczałt 2,5 zł, teraz zostawi w aptecznej kasie ok. 72 złotych. Chorować na grypę też będzie drożej nawet o 5 złotych. Cena nowoczesnego antybiotyku**Sumamed wzrośnie z 2,5 zł ryczałtu do ok. 35 zł.
Cięcia na listach leków refundowanych dotknęły także
chorych na nowotwory
Dwa leki: Bonefos i Megace do 10 kwietnia kosztują 2,5 zł. Potem trzeba będzie na nie wydać po ok. 90 zł. Na szczęście inne leki będą w podobnych cenach jak dziś.
Mimo że na liście chorób przewlekłych pozostały choroby dzieci z wrodzonym zespołem metabolicznym i alergiami pokarmowymi, to i tak
rodzice zapłacą więcej
... za leki i odżywki. Na przykład Prosobe, którego puszka kosztuje 7,4 zł, od środy będzie warta ok. 14 zł.
Stowarzyszenie cukrzyków uratowało portfele diabetyków. Po protestach minister obiecał, że nie wzrosną ceny pasków testujących poziom glukozy i insuliny - tu słowa dotrzymał.
Aptekarze obawiają się nie tylko tego, że coraz więcej osób będzie odchodzić od okienka bez wykupienia leków. Przewidują też, że sami poniosą straty. Wieloma specyfikami nie będą mogli już handlować, gdyż minister wpisał je na listę środków używanych tylko w szpitalach. Tymczasem apteki mają zapasy, których nie mogą się pozbyć. Hurtownie nie przyjmują zwrotów.
Noc z 9 na 10 kwietnia
zapowiada się w aptekach pracowicie. Farmaceuci muszą wbić do komputerów nowe dane, ceny i limity na 18 tysięcy specyfików.**
Zdaniem aptekarzy, minister zdrowia dał za mało czasu na wprowadzenie nowych przepisów i zamierzają zaskarżyć jego rozporządzenia do Trybunału Konstytucyjnego.
Minister zapewniał nas przed świętami, że za leki zapłacimy o 20 proc. mniej. Pochylił się też nad losem 36 procent Polaków nie wykupujących leków i prosto w oczy powiedział, że nie muszą się martwić - będzie ich teraz stać. Analizując jednak poszczególne listy, zmiany w rubrykach, limitach, dopłatach itp. dochodzimy do wniosku, że taniej raczej nie będzie. Zaoszczędzi na pewno budżet państwa, ale pacjent - niekoniecznie. To, czy minister Łapiński kłamał w żywe oczy, okaże się już za kilka dni, kiedy chorzy po wyjściu z aptek zobaczą, ile zostało im w portfelach. A liczyć potrafią.
