Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Centra miast są dla ludzi! Debata "Gazety Pomorskiej" o architekturze i urodzie wokół

Wysłuchał Roman Laudański
Od lewej: Włodzimierz Mucha, Anna Rembowicz-Dziekciowska, Anna Pawlicka-Zabojszcz i Piotr Koziej na ulicy Długiej w Bydgoszczy.
Od lewej: Włodzimierz Mucha, Anna Rembowicz-Dziekciowska, Anna Pawlicka-Zabojszcz i Piotr Koziej na ulicy Długiej w Bydgoszczy. Jarosław Pruss
Jak zmieniają się nasze miasta? Zapytaliśmy członków zarządu głównego Stowarzyszenia Architektów Polskich.

- W ostatnich latach powstało w Polsce mnóstwo kościołów. Budownictwo sakralne jest zmarnowaną szansą polskiej architektury?

TOMASZ KONIOR (przewodniczący Zespołu Koordynacyjnego Sędziów Konkursowych SARP):
- Architektura sakralna jest u nas fenomenem, bo nigdzie na świecie nie zbudowano tylu kościołów w tak krótkim czasie. One są ważnym elementem polskiego krajobrazu. Nie ma chyba miasta, w którym nie pojawiłyby się nowe obiekty sakralne. Ale tak jak są lepsi i gorsi lekarze, tak samo jest z architektami. Inwestorem jest często ksiądz proboszcz, który decyduje o wyborze projektu do realizacji. Czego domaga się społeczeństwo - to dostaje. Na szczęście są też dobre przykłady, którymi możemy się chwalić.

Anna Pawlicka-Zabojszcz (przewodnicząca Kujawsko-Pomorskiej Izby Architektów):
- Nawiązałabym do tożsamości miejsca. Myśląc o budowie kościoła trzeba zadać sobie wcześniej pytanie czy jesteśmy dużym miastem czy małym? Jaki kościół będzie pasował do układu urbanistycznego? Twórcy kościołów bardzo często chcieli, żeby ich świątynia wszystkich olśniła. Jeśli stawiamy kościół zbyt ogromny, zbyt okazały, to nie będzie on pasował ani do danej społeczności, ani do otoczenia.

Piotr Koziej (prezes toruńskiego SARP-u):
- Papież Franciszek powiedział, że należy dążyć do prostoty i skromności, ale czy to się przyjmie u lokalnych księży? Nie. Prof. Konrad Kucza-Kuczyński z Politechniki Warszawskiej stwierdził, że 95 procent kościołów zbudowanych w Polsce jest - mówiąc delikatnie - nietrafionych. Ale dotyczy to również domów jednorodzinnych.

- W czym tkwi tajemnica, uroda BRE-Banku czy Mariny w Bydgoszczy?

Włodzimierz Mucha (wiceprezes do spraw twórczości w Prezydium Zarządu Głównego SARP, współautor projektu Banku BRE):

- Muszą spotkać się wszystkie osoby, którym zależy: inwestor rozumiejący cel, architekt z pomysłem, konserwator zabytków oraz urzędnicy zatwierdzający projekt i koncepcję. Ważny jest też moment inwestycyjny. Dziś BRE pewnie nie mogłoby powstać. Wychodzimy z kryzysu, zmieniła się także bankowość. Nasz obiekt nie jest duży, ale obecnie pewnie byłby już na wyrost. Banki już chyba postawiły swoje siedziby.

- Jaka jest świadomość architektury w społeczeństwie?

Tomasz Konior: - Moim zdaniem bardzo niska. Jeżeli rozmawiamy o tym, w jaki sposób powstaje architektura w kontekście zamówień publicznych, to w 98 proc. przez przetarg na najniższą cenę. Nie dość, że jest na to społeczne przyzwolenie, to jest wręcz pożądane! A przecież tanie nie znaczy dobre. Konkurs, nawet ideowy pomaga sprawdzić, w jakiej formule należy zbudować obiekt wart dziesiątki lub setki milionów. On po nas zostanie i albo będziemy się nim szczycić, albo za niego wstydzić. Ciekawy obiekt nawet jeśli kosztuje więcej, to tworzy wartość dodaną - przetrwa próbę czasu. To buduje pozycję miasta.

Piotr Koziej: - Są obiekty, po wyjściu z których człowiek czuje się uduchowiony. A jeśli bierzemy do realizacji np. projekt szkoły, którą robi się "pod szablon", to później okazuje się, że wejście do niej jest od zaplecza. A nikt wcześniej nie zwrócił na to uwagi. Najważniejsze, że tanio.

- Co mogłoby zmienić się w Bydgoszczy, Toruniu, Włocławku i innych miejscowościach naszego regionu?

Piotr Koziej: - Jeden z urzędników w Toruniu powiedział mi kiedyś, że nie lubi konkursów, bo w konkursie nigdy nie wiadomo, kto wygra. W filmie "Rejs" pada kwestia, że ludzie lubią to, co znają. Zawsze jest opór przed czymś nowym. Jeśli w Toruniu projektuje architekt z Bydgoszczy, a w Bydgoszczy z Warszawy, to lokalny inwestor trochę się ich obawia. A kiedy obiekt już stoi - to uznaje, że jest rewelacyjny. W Toruniu w okresie międzywojennym odbyło się wiele konkursów na obiekty publiczne, które stoją do tej pory. Są świetne. Myślę, że sala koncertowa na Jordankach będzie znaczącym obiektem.

Tomasz Konior: - W konkursach chodzi nam o jakość architektury, jakość środowiska, w którym żyjemy. Konkurs nie jest łatwą formułą, wymaga wysiłku, ale róbmy konkursy na plac, ulicę, chodnik, nawet na przystanek autobusowy! Władza powinna wiedzieć, że jeśli zbudujemy udany skwer, to on podnosi rangę miasta. Bo dobra architektura zostaje na długo. Ta dobra i zła. I świadczy o tych, którzy o niej decydowali. Społeczeństwo zaczyna to dostrzegać.

Anna Pawlicka-Zabojszcz:
- Społeczeństwo bardzo angażuje się w tematy architektoniczne, zwłaszcza przy okazji konkursów. Wystawa, werdykt jury budzą zainteresowanie - zastanawiamy się wszyscy, czy to co zaproponowali architekci, będzie pasowało do naszego miasta? Nawiążę do historii z dworcem PKP w Bydgoszczy. Sama napisałam list otwarty do prezydenta, że taka inwestycja też powinna być wyłoniona w drodze konkursu publicznego. Został ogłoszony przetarg, ktoś wygrał i nie było możliwości wprowadzenia istotnych zmian, ale zauważyłam w internecie, że wszyscy zaczęli żądać konkursów. Ludzie chcą mieć na coś wpływ. Burza mózgów powinna rozpocząć się na etapie ustalania warunków konkursowych. Np. PKP zaproponowało remont dworca, ale bez parkingu. To co, helikopterem mamy tam latać?

Anna Rembowicz-Dziekciowska (dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej w Bydgoszczy):
- Dla mnie największym problemem jest to, że miasta się kurczą. Nie mamy problemów z realizacją nowych inwestycji, a z tym, żeby utrzymać historyczną tkankę śródmiejską we właściwym stanie technicznym. Większość działek, parceli, nieruchomości nie jest własnością miasta, a prywatnych osób i firm. Przyszłość miasta zależy od ich świadomości i decyzji. Oni poprzez wizerunek swoich obiektów kształtują wizerunek przestrzeni publicznej. Dlatego uważam, że najważniejsze są centra miast. Jeśli tam dzieje się coś pozytywnego, to interesują się tym mieszkańcy. A jeśli ktoś o tym nie pamięta, to takie miasto traci. Dyskutujmy, przekonujmy się nawzajem np. do idei wyłączenia jakichś odcinków dróg z ruchu publicznego. Kiedy zaproponowaliśmy wyłączenie z ruchu obszaru Starego Miasta, to zaprotestowali kupcy, że oni stracą. No to przekonujmy się, że przestrzeń odzyskaną, bez samochodów, możemy wykorzystać w inny sposób. Może przez działania kulturalne? Odbył się wspaniały koncert w amfiteatrze przy Operze. Widać, jak bardzo mieszkańcy potrzebują takich działań.

Piotr Koziej: - Mamy w Polsce trochę perełek architektonicznych, ale zdecydowana większość to dworki-gargamele w pistacjowych czy brzoskwiniowych kolorach. Przecież mieszkają tam również ci, którzy decydują o inwestycjach miejskich. Uważają, że skoro wybrali z katalogu swój domek, to dadzą radę z teatrem czy ulicą. Po co architekt? Pan murarz wie, jak coś zrobić.

Włodzimierz Mucha: - Postulat dbania o centra jest słuszny, tylko w ślad za nim powinny pójść miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego. Architektura nie jest działalnością oderwaną od życia. Ona, jak żadna inna łączy w sobie różne dyscypliny - ekologię, socjologię, sztukę.

Tomasz Konior: - Miasta nie tyle się kurczą, co w sposób nieprawdopodobny rozpełzają. A najbardziej lubimy miasta różnorodne, zbudowane wokół centrum. To Bydgoszcz i Toruń. Miasto należy zagęszczać, budować przyjazną, społeczną przestrzeń pomiędzy budynkami. Ona musi być żywa, a nie pusta i martwa.

Piotr Koziej: - Powszechnie nie odróżniamy rewitalizacji od renowacji. Często myśli się, że jak pomaluje się elewację kamienicy i położy się kocie łby udające zabytek, to już dobrze. Nieprawda. W ubiegłym roku w Toruniu przygotowano społeczną diagnozę: dlaczego pustoszeje Starówka? Stwierdzono, że w 40 procentach domów są pustostany. Najprościej też wyjaśnić to tym, że powstały centra handlowe, do których przeniosło się życie. Tylko do centrów handlowych często są bezpłatne autobusy. A dlaczego nie wprowadzić takiego rozwiązania na Starówce? Może takim autobusem przyjechaliby starsi ludzie, którzy teraz muszą wysiąść dwa kilometry wcześniej? Starówka została zrobiona pod kątem turystów - z zabytkową nawierzchnią - kocimi łbami, które zastąpiły płaskie kamienne płyty z XIX wieku. Starsze osoby po nich nie przejdą. Kobiety w wysokich obcasach - też nie. Z wózkiem - także ciężko przejechać. No to się nie dziwmy, że nie ma tych ludzi na Starówce.

Włodzimierz Mucha: - W Pradze na Rynku też są kocie łby, ale jest również pas współczesnej, płaskiej kamiennej zlewni. Stałem z boku i obserwowałem ludzi - na tym pasku gładkiego kamienia był duży tłok, bo wszyscy chcieli nim iść.

Tomasz Konior: - W czasie wakacji odwiedziłem Bolonię. To jedno z najpiękniejszych iprzyjaznych miast. Chodzi się podcieniami, które zabezpieczają przed słońcem i deszczem Posadzki zrobione są z przepięknego lastriko, które przetrwały kilkaset lat. Tak naprawdę ludzie nie mają po co wjeżdżać do centrum samochoda-mi, bo dojeżdżają tam małe autobusy z parkingów. Ten patent świetnie działa!

Anna Pawlicka-Zabojszcz: - Uważam, że wszelkie usługi, które nie dotyczą małych dzieci lub osób zniedołężniałych powinny koncentrować się w w centrum miasta. Nie na peryferiach. Każdy może wsiąść w tramwaj, autobus i przyjechać do centrum, wyrwać się na chwilę z blokowisk. Nie ma sensu na każdym osiedlu stawiać kina czy teatru, ponieważ wtedy nikt nie będzie miał powodu, by ruszyć się z "sypialni".

Tomasz Konior: - Po studiach uważałem, że będę architektem budującym domy, najlepiej spektakularne obiekty. A dziś marzę o tym, żeby każdym domem budować miasto. Jeżeli patrzymy na to przez pryzmat ekonomii, to rozpełzanie się miast wpływa niekorzystnie na komfort życia. Musimy wszędzie dojechać, dlatego trzeba budować drogi, odśnieżać je, kłaść instalacje, inwestować w komunikację miejską. Zatem budujmy miasto. Dbajmy przede wszystkim o centra miast. One są magnesem i świadczą o możliwościach dalszego rozwoju.

Czytaj e-wydanie »
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska