Jak nas poinformował Temistokles Brodowski, rzecznik prasowy CBA, kontrola dotyczy lat 2003-2009. Obejmuje zarządzanie środkami publicznymi, w tym dotacją, którą na tę inwestycję przyznano miastu z Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej. Funkcjonariusze CBA będą sprawdzać, czy osoby odpowiedzialne za inwestycję podejmowały prawidłowe decyzje i czy działały zgodnie z prawem. Będą wnikliwie przyglądać się wszystkim dokumentom przez kilka miesięcy. Lipnowski basen to inwestycja, wokół której pojawiło się wiele niejasności.
Po hucznym otwarciu w marcu 2007 roku, obiekt zamknięto niemal na dwa lata. Władze Lipna twierdzą, że to konieczne, bo posadzki w pomieszczeniach natryskowych były nieszczelne. Wykonawca - firma budowlana "Wiksbud" - i władze Lipna spotkali się w sądzie, gdzie "Wiksbud" odmówił podpisania ugody. Miasto postanowiło więc wyłożyć pieniądze na remont ze swojego budżetu. Uszczelniono posadzki, wymieniono płytki i udostępniono pływalnię mieszkańcom. Wojciech Świtalski, zastępca burmistrza, zapewnia jednak, że to nie oznacza końca sprawy .
- Poprosiliśmy o ekspertyzę Instytut Techniki Budowlanej z Warszawy, czekamy na wyniki - wyjaśnia Wojciech Świtalski i dodaje, iż będą dążyć do rozstrzygnięcia, kto ponosi winę za taki stan pływalni.
Przed funkcjonariuszami Centralnego Biura Antykorupcyjnego sprawą lipnowskiego basenu dwukrotnie interesowała się Prokuratura Rejonowa. Raz stało się tak na wniosek inwestora, potem wykonawcy. Władze Lipna chciały, by śledczy rozstrzygnęli ich wątpliwości, co do sposobu przygotowania procedury przetargowej. Wykonawca poinformował o możliwości stworzenia zagrożenia z powodu przeprowadzania prób szczelności.
Obie sprawy zakończyły się umorzeniem. Pod koniec października okaże się, co udało się ustalić funkcjonariuszom Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
