Centrostal Bydgoszcz lepszy AZS Białystok [film]

- To nie był mecz za 3 punkty, ale za sześć, tak jak sobie mówiłyśmy - komentowała spotkanie Joanna Kuligowska. - AZS to bardzo wymagający rywal, my wyszłyśmy w pierwszym secie bardzo skoncentrowane, w drugim ta koncentracja trochę spadła i przegrałyśmy. Cieszę się jednak, bo podniosłyśmy się i dwa następne sety wygrałyśmy.

CENTROSTAL - AZS 3:0 (25:16, 21:25, 25:18, 25L22)
CENTROSTAL: Leys 17 pkt., Pelc 2, Polak 10, Kuligowska 12, Mróz 10, Spicer 1 i Kuehn-Jarek - libero; Kowalkowska 6, Sawoczkina, Naczk 5, Zielińska, Skiba. Atak 47, blok 11, zagrywka 5, po błędach rywalek 36.
PRONAR: Godos, Kruk 9, Jack 1, Muresan 9, Klimakowa 21, Kuczyńska 9 i Saad - libero; Właszczuk 10, Thompson, Cabajewska, Martin 2. Atak 47, blok 11, zagrywka 2, po błędach rywalek 21.

Słaba skuteczność

W inauguracyjnej partii zespół gości nie potrafił wykorzystać dobrego (64 proc.) przyjęcia zagrywki, bo zdobył atakiem zaledwie 8 punktów czyli połowę tego, co bydgoszczanki (przy 56 proc. przyjęciu). Ta partia nie stała na wysokim poziomie. Od stanu 8:5 kibice zobaczyli serię 10 błędów, po 5 z każdej strony! Centrostal prowadził 13:10, a po drugiej przerwie (16:11) jeszcze przewagę powiększył (20:12).

W 2. secie zespół Piotra Makowskiego od stanu 4:1 oddał sześć punktów z rzędu. Po przerwie (5:9) za Spicer i Polak na parkiet weszły Kowalkowska i Sawoczkina, a Centrostal zaczął odrabiać straty. Na tablicy pojawiło się kilka remisów (9:9, 10:10, 12:12), a w końcówce ze stanu 16:18 bydgoszczanki dzięki dobrym akcjom w obronie Skiby i Kuligowskiej, kontrze Leys i dwóm błędom AZS prowadziły 21:19. Niestety, pogubiła się Pelc, która popełniła dwa błędy (w asekuracji i przełożenia rąk na stronę rywalek), przeszkodziła też Spicer w rozegraniu, a Leys atakowała w aut i był remis w meczu.

Powrót Naczk

Trener Makowski od początku trzeciej partii wprowadził do gry Moniką Naczk, która pauzowała 3 tygodnie z powodu kontuzji stawu skokowego. Choć środkowa dopiero w czwartek rozpoczęła treningi na parkiecie dała z sibie wszystko. Gdy jej zespół odrobił stratę z 2:4 na 8:6 i dość długo utrzymywały niewielką przewagę. Monika pojedynczym blokiem zatrzymała atak z 2. linii Klimakowej za chwilę skutecznie atakowała, po niej Leys i Centrostal prowadził 20:15. W 4. partii trwała wyrównana walka; bydgoszczanki prowadziły 8:6, przegrywały 13:16 i 15:18. Do remisu doprowadziły Kuligowska (atak i zagrywka) oraz Mróz. Przy 21:21 atakowała Kowalkowska, w aut Kruk, a Kuligowska i Naczk zatrzymały Klimakową. Po skutecznej obronie meczbola przez Kruk, Klimakowa zakończyła spotkanie autową zagrywką (AZS popsuł ich w tym meczu aż 18).

- Mecz nie był po naszej myśli, przejechałyśmy z chęcią rewanżu za ostatni mecz u nas - mówiła Magda Godos. - Wiedziałyśmy, że czeka nas ciężkie spotkanie, bo Centrostal jest wymagającym przeciwnikiem. W pierwszym secie popełniłyśmy za dużo błędów, w drugim zdołałyśmy się podnieść, ale w trzecim i czwartym uciekła gdzieś nam koncentracja, błędy się mnożyły, zabrakło nam chłodnej głowy.
- To zwycięstwo ma podwójną siłę i pcha nas do przodu - cieszył się trener Makowski. - Z drugiej strony pewnie nikogo by to nie obchodziło po przegranym meczu, ale w tym tygodniu Charlotte Leys w ogóle z nami nie trenowała, Monika Naczk dołączyła praktycznie przedwczoraj. Fajnie więc, że pokazały się z dobrej strony, bo obawialiśmy się troszeczkę tego spotkania.

11. kolejka: Atom/Trefl Sopot - Wybrzeże/TPS Rumia 3:0 (15, 17, 14), Organika/Budowlani Łódź - Impel/Gwardia Wrocław 3:2 (-19, 23, 20, -21, 9), Muszynianka Muszyna - Aluprof Bielsko Biała 3:1 (23, 17, -12, 10).