https://pomorska.pl
reklama

Ceny cukru w sklepach. Kilogram kosztuje ponad 5 zł, klienci kupują po 100 kilogramów

Lucyna Talaśka-Klich i Agnieszka Domka-Rybka, Fot. Archiwum
Ceny cukru w sklepach. Oszalały...
Ceny cukru w sklepach. Oszalały...
Ceny cukru w sklepach. - To jest panika! - mówią sprzedawcy. - Ludzie robią takie zapasy tego towaru, jakby miała nadejść wojna!

 - Klienci wykupują cukier, chociaż jest on już bardzo drogi - mówi Edward Furtak, właściciel średniej wielkości sklepu „Market” w Wąbrzeźnie.

Czytaj też:__Ceny cukru 2011. W kujawsko-pomorskich sklepach to jest już ponad 4 zł za kilogram!

Ceny cukru w sklepach oszalały, są ograniczenia

Wczoraj, w jego sklepie za kilogram tego towaru trzeba było zapłacić 5,40 zł. - Czegoś takiego jeszcze nie widziałem - dodaje. - W niektórych sklepach w Wąbrzeźnie wprowadzono ograniczenia. Klient może kupić kilka kilogramów.

W bydgoskim Auchan cukier też sprzedaje się jak woda. Wczoraj jedna osoba mogła zapłacić w tym hipermarkecie za - maksymalnie - 5 kilogramów.

- My takich ograniczeń nie wprowadziliśmy - mówi Sławomir Nitek, rzecznik Netto, który przyznaje, że od dwóch tygodni ich markety sprzedają znacznie więcej tego towaru. - Mamy zapewnioną ciągłość dostaw.

Sto kilogramów na zapas

- Widziałem klientów, którzy wywozili z Netto sto kilogramów cukru! - relacjonuje Marek Konopka z Bydgoszczy. - To chyba na handel!

Najwięcej tego towaru sprzedają markety i dyskonty spożywcze, bo cena w nich jest często znacznie niższa niż w małych sklepach (wczoraj: 3,99 zł- 4,50 zł za kg).

 - Nie kupujemy cukru na tak dobrych warunkach jak duże sieci handlowe, więc nie możemy z nimi konkurować - narzekają właściciele małych i średnich sklepów spożywczych w Bydgoszczy. Wielu z nich starało się wczoraj nie przekroczyć stawki 4,99 zł za kilogram słodkich kryształków. Ale tam gdzie sprzedawano już ostatnie opakowania tego towaru, tłumaczono klientom, że następnego dnia pewnie będzie drożej.

- To jest skandal! - krzyczy kobieta w bydgoskim sklepie spożywczym. - Aż boję się chodzić po zakupy, bo codziennie tylko słyszę, że coś podrożało.

Biznes

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Panika winduje ceny

- Sprawdziłam paragony i porównałam ceny cukru - mówi pani Alicja z Bydgoszczy. - Jedenastego grudnia za kilogram tego produktu zapłaciłam 2,57 zł. Dziewiętnastego lutego - w tym samym hipermarkecie - zapłaciłam 2,94 zł, a teraz to już ponad 4 złotówki za kilogram!

- To wina rządu - uważa Edward Furtak. - Niech zgodzi się na likwidację jeszcze kilku polskich cukrowni, to będziemy mieli drugą Grecję!

 - Chcieliśmy zrobić zakupy w Krajowej Spółce Cukrowej - mówi przestawiciel firmy handlowej z Bydgoszczy. - Zależało nam na towarze w kilogramowych opakowaniach, ale dowiedzieliśmy się, że nic z tego. Fakt - nie zakontraktowaliśmy cukru, ale dotąd problemów z zakupami nie było. Co się dzieje?

- Czasem musimy odmawiać niektórym klientom, ale towaru nam nie brakuje - mówi Marek Dereziński, członek zarządu Krajowej Spółki Cukrowej, która jest największym producentem tego towaru w Polsce. - Panika na rynku nakręciła sprzedaż do granic możliwości. Mamy tyle zamówień, że pojawiły się problemy logistyczne.

- W cukier inwestują dziś nawet fundusze emerytalne - mówi dr Jadwiga Seremak-Bulge z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. - Wysoka cena tego produktu to także wina spekulacji na rynku, ale faktem jest, że światowe zapasy cukru zmalały. A jego produkcja w minionym sezonie była niższa.

- Panika nie przyczynia się do niczego dobrego, bo tylko nienaturalnie winduje ceny - dodaje Marek Dereziński. - Niebawem mogą one spaść, no bo ile cukru można kupić na zapas? Tylko co konsumenci z nim potem zrobią?

- Ceny cukru pozostaną wysokie do następnych zbiorów - prognozuje dr Jadwiga Seremak-Bulge. - Potem mogą spaść o około piętnaście procent.

Czytaj też: Droga żywność. Od lutego płacimy o 40 groszy więcej za bochenek chleba (lista produktów i cen)

 

CENY: KONIEC DRESZCZOWCA BLISKO -rozmowa z Markiem Zuberem, ekonomistą i analitykiem rynków finansowych z Dexus Partners

- Nasi Czytelnicy opowiadają, że, jak nigdy wcześniej, ze strachem robią zakupy w spożywczaku. Są przerażeni podwyżkami cen. Teraz jeszcze ta panika z cukrem. Ludzie wykupują go z półek - nawet po 100 kilogramów - w obawie, że jeszcze podrożeje, albo w ogóle go zabraknie. Jak długo może jeszcze potrwać to szaleństwo? - Spokojnie, zbliża się końcówka tego dreszczowca! Drożeje żywność na całym świecie, czyli to nie jest tylko polski problem. Dotyczy to oczywiście również cukru, ale ja bym nie radził robić zapasów. W drugim kwartale tego roku wyhamują ceny na świecie, a więc spadną i w Polsce. Ceny cukru też pójdą w dół.

- A, jeśli dojdzie do interwencji zbrojnej w Libii, jak wpłynie to na ceny ropy, a potem w konsekwencji również na inne? - Może to być sytuacja podobna, jak w Iraku na początku wojny, po pierwszej interwencji USA. Ropa podrożała tylko na chwilę, a potem ceny wróciły do wcześniejszego poziomu.

 - Niektórzy Czytelnicy obawiają się, że w Polsce będzie druga Grecja... - Nie ma podstaw, by tak myśleć. Grecja była zadłużona jeszcze raz tyle, co Polska. Fakt, z naszymi finansami publicznymi nie jest może najlepiej, ale nie jest tragicznie. Ciągle jednak mamy wzrost gospodarczy, co nas wyróżnia na tle Europy. Także bezrobocie nie jest najgorsze: to 13 procent, a w 2002 roku wynosiło ponad 20 procent. Rząd chce pieniędzy z OFE, co także zmniejszy nasze zadłużenie.

- Mam rozumieć, że popiera pan plany rządu związane z OFE? - Nie popieram, powiedziałem tylko, że zmniejszy to zadłużenie Polski, jeśli Czytelnicy  obawiają się u nas drugiej Grecji. Zmiany w OFE nie są dobre dla społeczeństwa. Mnie, nie tylko jako ekonomiście, ale także jako przyszłemu emerytowi, to się nie podoba.

- Pański kolega po fachu, Krzysztof Rybiński, ogłosił publicznie uruchomienie akcji pozwu zbiorowego przeciwko rządowi Donalda Tuska za zmiany w OFE. Rybiński liczy, że pod pozwem podpiszą się setki tysięcy ludzi niezadowolonych z tego rządowego projektu. Popiera pan ten pomysł? - Pomysł jest świetny, ale nie jestem prawnikiem i nie wiem, jakie są szanse na jego realizację.

 

 

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Raz w miesiącu podsypuję tym zamiolkukasa. W mig wypuszcza nowe liście

Raz w miesiącu podsypuję tym zamiolkukasa. W mig wypuszcza nowe liście

Dodatkowe 2150 złotych dla osób powyżej 75. roku życia. Jak dostać bon senioralny?

Dodatkowe 2150 złotych dla osób powyżej 75. roku życia. Jak dostać bon senioralny?

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska