Dla przeciętnego właściciela samochodu lepiej jest tak jak teraz, bo tanio. Wizyta w stacji kontroli pojazdów (SKP) kosztuje właściciela zwykłego auta osobowego 98 zł. Za przegląd samochodu z instalacją gazową trzeba zapłacić 162 zł, za motocykl – 62 zł, za ciężarówkę – 153 zł.
Odwiedziny raz w roku (wyjątkiem jest nowe auto, które trzeba sprawdzić po 3 latach) u diagnosty samochodowego wynikają z przepisów, a za niedopełnienie tego obowiązku, czyli za brak potwierdzenia w dokumentach ważnego badania technicznego, grozi mandat od 1500 do 5000 zł. Jeśli na SKP zajedziemy po wyznaczonym terminie, cena badania wzrasta dwukrotnie.
Ale nawet nie to może zaboleć, ale fakt, że brak przeglądu technicznego w przypadku udziału auta w kolizji lub co gorsza wypadku może skłonić ubezpieczyciela do niewypłacenia odszkodowania.
Najważniejsza jest zaś konstatacja, że od tego, czy nasze auto przejdzie pomyślnie okresowe badanie czy też nie, czy zatem zostanie dopuszczone do dalszej eksploatacji, zależy poziom bezpieczeństwa na naszych drogach. Stan techniczny pojazdu musi być dobry!
Od wejścia do UE stawki nie wzrosły
Za przegląd płacimy więc niewygórowaną kwotę, która nie była rewaloryzowana od 2004 roku, czyli od wejścia Polski do Unii Europejskiej.
„Odkąd Polska weszła do Unii Europejskiej, nie nastąpiły jakiekolwiek zmiany w kwestii opłat pobieranych na stacjach kontroli za realizowanie okresowych badań technicznych. Dwie dekady później, żyjemy w innej rzeczywistości - wszystkie ceny, jak również zarobki uległy zwiększeniu, motoryzacja poszła naprzód wdrażając coraz bardziej skomplikowane systemy. Jedynie ceny okresowych przeglądów pozostały takie same jak 20 lat temu” – uświadamia skalę rosnącego każdego roku problemu Związek Dealerów Samochodów (ZDS).
To też może Cię zainteresować
Kolejne rządy sprawujące władzę w Polsce konsekwentnie unikają tego problemu, nie proponując żadnego rozwiązania.
Teraz jest tragicznie
- W trudnej sytuacji już byliśmy, teraz jesteśmy w tragicznej. Nasi przedsiębiorcy rezygnują z działalności, mówiąc że to zwyczajnie się im nie opłaca. Brakuje środków na godne wynagrodzenie pracowników, na szkolenia, serwisowanie urządzeń diagnostycznych, na inwestycje i bieżące koszty związane z prowadzeniem działalności. Potrzebujemy zmiany i to natychmiastowej – alarmuje Jolanta Źródłowska, prezes Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów (PISKP).
- W ciągu ostatnich lat wielokrotnie podejmowaliśmy temat aktualizacji stawek SKP, niestety każdorazowo z tym samym skutkiem. Obecna sytuacja, w której cena przeglądu jest taka sama jak 20 lat temu, osiąga poziom kuriozum, na którym traci cała branża. Będziemy zmuszeni organizować kolejne kampanie i protesty, tak długo aż nie osiągniemy aktualizacji kwoty do poziomu obecnych warunków rynkowych” – komentuje prezes ZDS Paweł Tuzinek.
Wszystko inne poszło w górę
Faktycznie od tego czasu przeciętne wynagrodzenie Polaków wzrosło ponad trzykrotnie, a regulowana ustawą płaca minimalna ponad pięciokrotnie.
Wysokość akcyzy na paliwo wzrosła nieznacznie, ale już tzw. opłata paliwowa, uiszczana za każdą tonę paliwa wprowadzonego na krajowy rynek, wzrosła prawie pięciokrotnie. To wszystko ma oczywiście przełożenie na ostateczny koszt detaliczny 1 litra paliwa na stacjach.
