Charzykowy są rozkopane, bo trwa tam modernizacja sieci wodociągowo-kanalizacyjnej, ale to nie przeszkadza w myśleniu o nowym sezonie turystycznym.
Latem miejscowość tętni życiem, bo od lat zjeżdżają tu mieszkańcy różnych regionów kraju, zwłaszcza z południa Polski, by nacieszyć się lasem i wodą, odetchnąć czystym powietrzem. Teraz doszła dodatkowa atrakcja - można zabrać ze sobą na urlop rower i hasać na ścieżkach.
Co się zmieni w tym roku w Charzykowach? Nie wiadomo, czy powstanie plan zagospodarowania plaży, bo z tymi pracami w urzędzie się nie spieszą. - Mieliśmy co innego na głowie - kwituje wójt Zbigniew Szczepański.
Ale na sezon zacznie już funkcjonować w nowej siedzibie woprówka. - Dopieszczamy wszystko - mówi Marek Hackert. - Zostały nam praktycznie końcowe prace związane z otoczeniem. W kwietniu powinniśmy otwierać.
Jest już też przesądzone, że z pomostu w Charzykowach zniknie skocznia, z której amatorzy mocnych wrażeń skakali do wody. Wielu mieszkańców sygnalizowało, że to niebezpieczne praktyki i że mogą skończyć się tragicznie. Skocznię ma rozebrać firma Marbruk.
Bliżej jeziora ma się znaleźć punkt informacji turystycznej Bożeny Stępień wraz z kącikiem prasowo-kawowym, by plażowicze i spacerowicze mogli tu wpaść na małą czarną i poczytać newsy.
Właściciela zmieniła restauracja "Antidotum", jest teraz w rękach Dariusza Gańczy i bardzo możliwe, że będą tu już wkrótce szantowe klimaty.