- Sprawa CPK, szprych, które miały od niego odchodzić, to sprawa, która wszystkich powinna interesować - mówił poseł PiS Łukasz Schreiber w piątek podczas konferencji prasowej na ulicy Mostowej w Bydgoszczy.
- W projekcie, co do którego także część państwa miała wątpliwości, jaka miałaby być korzyść zasadnicza dla mieszkańców? Przejazd z Nakła do Warszawy wynosiłby 2 godziny i 15 minut, z Bydgoszczy do Warszawy 2 godziny. Nie mielibyśmy tak jak dzisiaj kilku połączeń, ale kilkanaście w ciągu dnia. To była sprawa najważniejsza z punktu widzenia naszych lokalnych interesów.
Schreiber wystąpił razem z Marcinem Horałą z PiS-u, ale jako przedstawiciel ruchu "Tak dla rozwoju", który - jak zapewniają jego twórcy - ma być platformą "jednoczącą ponad podziałami politycznymi".
Nie chcą tylko wariantu "Y" w CPK
Uczestnicy konferencji zainaugurowali w Bydgoszczy zbieranie podpisów pod projektem ustawy zobowiązującej rząd do realizacji Centralnego Portu Komunikacyjnego w pełnym wymiarze, takim, jaki był zapowiadany za poprzedniego rządu. Przypomnijmy, że pod koniec czerwca 2024 o losach projektu mówił Donald Tusk. Premier wraz z ministrami zaprezentował wtedy koncepcję budowy lotniska i linii kolejowych w ramach projektu CPK.
Przedstawiony harmonogram budowy CPK przewiduje, że pozwolenie na budowę dla lotniska w Baranowie zostanie uzyskane w 2026 r., zakończenie budowy tunelu i podziemnej stacji kolejowej planowane jest na 2029 r., a zakończenie budowy lotniska to rok 2031. O Lotnisku Chopina przedstawiciele rządu mówili natomiast jako o takim, które ma zapewnić "komunikację przyszłości".
Premier Tusk zapowiedział też, że rząd rezygnuje z koncepcji budowy linii kolejowych przecinających się w Baranowie. Powstanie natomiast tzw. koncepcja "Y", czyli linia kolei dużych prędkości, łącząca Warszawę z Łodzią, a następnie w okolicy Sieradza rozgałęziająca się w kierunku Poznania i Wrocławia. Pociągi mają osiągać prędkość 300-320 km/h.
PESA bez szans na udział w inwestycji?
To nie podoba się działaczom "Tak dla rozwoju". - Dzisiaj Bydgoszczy tak naprawdę w ogóle nie ma w tych planach. Ci sami, którzy krytykowali wcześniej, dzisiaj siedzą cicho. My nie chcemy siedzieć cicho. Chcemy zwrócić uwagę jeszcze na jedną rzecz. Ten projekt mógłby mieć również znaczenie i korzyść dla jednej z najważniejszych firm w Bydgoszczy, dla PESY - zaznaczał Schreiber. - Tymczasem w obecnej sytuacji – można posłuchać także fachowców – w sytuacji, w której linie kolejowe miałyby być przystosowane do prędkości 320 km/h istnieje ogromna wątpliwość, czy PESA będzie w stanie podołać takim wymogom.
- Jeżeli miałoby się w efekcie okazać, że znowuż zagraniczne firmy będą dostawały dzięki temu kontrakty, to jest to kolejna niedobra wiadomość dla Bydgoszczy - dodał Schreiber.
Marcin Horała: - Decyzja, by podwyższyć prędkość do 320 km/h na tym pierwszym elemencie, który ma być realizowany, czyli na tzw. Y, naprawdę oznacza, że polscy producenci musieliby wykonać trójskok technologiczny w stosunku do obecnych możliwości. To, trzeba przyznać realistycznie, jest niewykonalne. 250 km/h było w zasięgu ręki, bo to tylko skok o jeden poziom i już teraz są produkowane tabory do 160, do 200 km/h, więc prędkość 250 km/h to był kolejny naturalny krok. Nasi producenci mogliby uczestniczyć w tym zamówieniu, które będzie prawdopodobnie największym w Europie zamówieniem na tabor kolei dużych prędkości.
O porcie intermodalnym w Emilianowie
Z kolei obecny na konferencji radny Wojciech Bielawa mówił o budowie portu intermodalnego w Emilianowie: - Może on być kołem zamachowym dla miasta i rozwoju. W tej chwili przyszłość tej inwestycji jest pod dużym znakiem zapytania. Spółka boryka się z problemami finansowymi. Tak naprawdę potrzeba niewiele, by działała dalej, by przeprowadziła ten ważny proces inwestycyjny portu przeładunkowego, który będzie zapleczem dla portów w Gdańsku, Gdyni i stworzy tyle miejsc pracy - podkreślał Bielawa. - Chciałbym, by to stowarzyszenie, ten ruch społeczny tył także areną zabiegania o nasze bydgoskie sprawy.
Przypomnijmy, że 27 czerwca odbyło się zgromadzenie wspólników w sprawie przyszłości spółki. Wojewoda podczas spotkania zasugerował dokapitalizowanie spółki przez właścicieli, aby mogła ona prowadzić dalsze działania. Wszyscy właściciele wyrazili wolę współpracy.
Bydgoski Park Przemysłowo-Technologiczny zadeklarował możliwość dokapitalizowania spółki stosownie do posiadanych udziałów. Obecnie spółka Terminal Intermodalny Bydgoszcz-Emilianowo przygotowuje się do możliwości pozyskiwania środków zewnętrznych. Wojewoda wskazał wtedy, że aby mogła starać się o finansowanie, a projekt był realny, w jednym podmiocie gospodarczym powinna znajdować się własność nieruchomości oraz dokumentacja. W tym zakresie nie podejmowano żadnych działań od września 2022 r. do końca 2023 r. Może mieć to krytyczny wpływ na brak możliwości aplikowania o wsparcie zewnętrzne. W budżecie państwa na 2024 r., z którego finansowany jest KOWR nie zaplanowano żadnych środków na dalsze finansowanie spółki.
Na konferencji ruchu "Tak dla rozwoju" obecny był również radny miasta Piotr Walczak i była kandydatka na prezydenta Bydgoszczy, Maja Adamczyk.
