W zachodniej części województwa kujawsko-pomorskiego, gdzie podczas największych mrozów zabrakło okrywy śnieżnej, straty są największe.
Zdaniem Ryszarda Kierzka, prezesa Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej, najbardziej ucierpiała pszenica, ale i inne zboża. Na wielu polach rzepak zrobił się brunatny. - Dlatego wystąpiliśmy do pani wojewody z wnioskiem o powołanie komisji do szacowania strat - mówi Ryszard Kierzek.
Zatem jest szansa na pomoc, np. kredyty klęskowe. Jednak ci, którzy nie ubezpieczyli co najmniej połowy upraw, nie mogą otrzymać kredytu o najniższym oprocentowaniu, albowiem nie spełnili ustawowego obowiązku. Problem w tym, że gospodarzom coraz trudniej spełnić ten obowiązek, ponieważ towarzystwa ubezpieczeniowe podnoszą składki, tam gdzie ryzyko wystąpienia np. gradobicia, przymrozków czy suszy jest wysokie.