Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcą już wrócić do siebie. Nawet w nowej rzeczywistości

Sandra Szymańska
Sandra Szymańska
Wiesława Stafiej, kierownik WTZ w Sępólnie, zawsze wesprze  dobrym słowem  swoich podopiecznych. - To wszystko minie - mówi
Wiesława Stafiej, kierownik WTZ w Sępólnie, zawsze wesprze dobrym słowem swoich podopiecznych. - To wszystko minie - mówi Sandra Szymańska
- Wszyscy już za sobą tęsknimy – mówi o swoich podopiecznych Wiesława Stafiej, kierowniczka Warsztatu Terapii Zajęciowej w Sępólnie Krajeńskim. Bardzo chcieliby wznowić działalność, lecz potrzebne są precyzyjne wytyczne. I zgoda, by mogli dalej działać.

W Sępólnie Krajeńskim jest 47 uczestników WTZ. To bardzo duża grupa. - Do niedzieli jesteśmy „nieczynni”. Co będzie dalej? Nie wiadomo. Czekamy na to, co z nami zrobią– mówi Wiesława Stafiej, kierownik WTZ w Sępólnie.

Tak jak większość instytucji, warsztat pracuje zdalnie. Choć nie zawsze można. Dlatego dwa razy w tygodniu instruktorzy zawożą uczestnikom materiały do samodzielnej pracy łącznie ze wskazówkami dotyczącymi wykonywanych zadań. Takie, jakie wynikają z indywidualnych programów rehabilitacji.

- Obawialiśmy się, że nasi podopieczni sobie z tym nie poradzą, ale na ten moment radzą sobie całkiem nieźle. Bardzo chętnie pracują i dobrze, że mają określony rytm dnia. Rodzice stanęli na wysokości zadania i pomagają jak tylko mogą. Wysyłają nam zdjęcia, filmiki, jak ich dzieci pracują nad dostarczonymi zadaniami. Rodzice są fantastyczni, mają duże zaufanie do nas – zaznacza Wiesława Stafiej.

Idealnie nie jest

Uczestnicy codziennie dopytują, kiedy będą mogli wrócić, spotkać się z koleżankami i kolegami. - Wszyscy już za sobą tęsknimy. To kuriozalna sytuacja, gdy przychodzę do pracy, a tam nie ma naszych podopiecznych - mówi kierowniczka warsztatów.

- Już pierwszego dnia zamknięcia było nam smutno. Oczywiście, jesteśmy w kontakcie, zapewniamy wsparcie, pomoc psychologiczną, ponieważ ta przedłużająca się bezradność sprawia, że zaczynają pojawiać się apatia, niepokój: czy wrócimy, czy będziemy zdrowi, co nas czeka. Trzeba pamiętać, że to osoby z niepełnosprawnością intelektualną i innymi sprzężeniami, chorobami współistniejącymi. Ta izolacja, odosobnienie, tęsknota za innymi – to najtrudniejsze – podkreśla nasza rozmówczyni. Tak długa przerwa może odbić się negatywnie na osobach z niepełnosprawnością.

- To osoby bardzo radosne i spontaniczne. Część z nich nie będzie rozumiała, dlaczego nie można się przytulać, uściskać na powitanie. Dodatkowo jesteśmy przecież miejscem, gdzie mają zapewnioną rehabilitację. Teraz tego nie ma. Uczestnicy WTZ codziennie dopytują kiedy to się skończy i będą mogli wrócić. A tego na razie nikt nie wie.

Jesteśmy na końcu

Dzięki temu, że w 2015 roku Warsztat jest zrzeszony w Ogólnopolskie Forum WTZ w Oddziale Kujawsko-Pomorskim, placówka ma zapewniony kontakt z wojewodą, PFRON-em i biurem pełnomocnika rządu.

- Inaczej trudno byłoby nam z kimkolwiek rozmawiać. Dlatego teraz nasze sygnały, niepokoje i propozycje, które wypracowało nasze środowisko, trafiają do strony rządzących – tłumaczy kierowniczka WTZ. - Bo tak właściwie my jesteśmy na końcu. Nic nie wie-my. Szkoły wiadomo – zamknięte, nad domami pomocy społecznej opiekę sprawuje wojewoda. Nas nie wiadomo gdzie podpiąć.

Jeśli zapadnie decyzja, że możemy się otworzyć, zrobimy to, ale potrzebujemy czasu
Wiesława Stafiej, kierownik WTZ

Liczą na wsparcie

Warsztat Terapii Zajęciowej w Sępólnie, jeśli tylko będzie mógł, wznowi swoją działalność. Lecz, jak podkreśla Wiesława Stafiej, czeka na wytyczne. Nie od razu uda się przeorganizować system pracy, regulaminy, działalność. Potrzeba czasu, ale chęci są.
- Mam nadzieję, że ministerstwo nie zostawi nas samych sobie. Musielibyśmy funkcjonować w wysokim reżimie sanitarnym. Musimy znać szczegóły. Ceny środków ochrony osobistej są teraz porażające. Zawieszona działalność nie wygenerowała oszczędności, ponieważ koszty ponosimy na stałym poziomie. Trzeba też zaznaczyć, że nasi podopieczni są specyficzni. Nie wszyscy mogą założyć rękawiczki, przyłbice, maseczki. Część z nich dojeżdża transportem szkolnym. A ten jak wiemy, nie funkcjonuje, gdy nie działają szkoły.

Zobacz też:
Ludzie boją się inności, ale szansę trzeba dać każdemu [rozmowa]

To wszystko minie

Dokładnie rok temu wspólnie z WTZ w Sępólnie bawiliśmy się na pikniku integracyjnym z okazji obchodów Dnia Godności Osób Niepełnosprawnych. W tym roku miał również się odbyć. Koronawirus pokrzyżował te plany. - Wszyscy się cieszyliśmy na 9 maja, że się spotkamy, zintegrujemy, ale cóż... Nikt tego nie przewidział.
W tym warsztacie wszyscy chcą już powrotu do siebie nawzajem. -Będziemy starali się wrócić do normy, zmierzyć się z tym wszystkim, przestawić się na nową rzeczywistość. Nie mamy innego wyjścia. To wszystko minie... Najważniejsze, to troszczyć się o człowieka.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska