https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chcą oddać swoje ciała nauce. Uczelnia odmawia

Anna Jasińska / Dziennik Wschodni
Grażyna Kuźmicka dwa lata temu zdecydowała się podarować swoje ciało nauce
Grażyna Kuźmicka dwa lata temu zdecydowała się podarować swoje ciało nauce fot. Bartek Żurawski
Do zakładu anatomii w Lublinie w ostatnich latach zgłosiło się 150 osób, które po śmierci, chcą oddać ciała nauce. Jednak nowych zgłoszeń uczelnia nie przyjmuje. Za dwa lata może zabraknąć miejsca na ciała - informuje Dziennik Wschodni.

Program Świadomej Donacji na lubelskim Uniwersytecie Medycznym oficjalnie wystartował dwa lata temu. W styczniu 2009 roku na cmentarzu na Majdanku uroczyście pochowano 66-letnią Alicję Pasternak. W 1992 roku kobieta przekazała swoje ciało na cele naukowe.

Przez lata uczyli się na nim przyszli medycy. W podziękowaniu Uniwersytet Medyczny pokrył koszty pochówku i umieścił nazwisko dawczyni na tablicy pamiątkowej. W "ostatniej drodze" towarzyszyło jej kilkadziesiąt osób, głównie studentów i pracowników UM w Lublinie.

Przeczytaj również: Z pomocą życiu. Czaszkę sprzedam.

Od tamtej pory program cieszył się ogromną popularnością. Tak dużą, że dwa tygodnie temu uczelnia zdecydowała się zawiesić akcję.

- Nie przewidywaliśmy nawet, że zgłosi się do nas tylu zainteresowanych. Teoretycznie, za dwa lata może zabraknąć nam miejsca na ciała zmarłych - mówi prof. Ryszard Majewski, prorektor ds. nauki UM.

Chętni mogli zgłaszać się do rektoratu uczelni lub bezpośrednio do Katedry Anatomii Prawidłowej Człowieka. Tam dostawali kwestionariusz, który potwierdzali notarialnie w dwóch kopiach. Musieli też wyznaczyć osobę, która miała poinformować uniwersytet o śmierci donatora. Podarowane ciało służy studentom średnio przez około trzy lata. Potem uniwersytet pokrywa koszty pochówku.

- Zgłaszali się do nas ludzie w różnym wieku, kobiety i mężczyźni. To często osoby, które wiele w życiu doświadczyły, przezwyciężyły śmiertelne choroby. Ich decyzje są zazwyczaj efektem głębokich przemyśleń - mówi prorektor.

Przeczytaj też: Transplantologia na pokolenia.

Jedną z takich osób jest Grażyna Kuźmicka z Lublina. - Decyzję podjęłam dwa lata temu. To ludzki gest, chęć zrobienia czegoś dobrego dla innych - tłumaczy pani Grażyna. - Przyszli lekarze muszą się przecież wszystkiego wcześniej nauczyć, zobaczyć, jak zbudowany jest człowiek, również od wewnątrz. Mnie po śmierci to już nie będzie bolało - podkreśla.

Popularność Programu Świadomej Donacji wcale nie dziwi socjologów. - Społeczeństwo ma coraz większa świadomość. Zmienia się też obyczajowość pogrzebowa - mówi dr Dariusz Wadowski, socjolog Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. - To także efekt wielu kampanii apelujących o przekazywanie organów do przeszczepów. Takie akcje mają swoich zwolenników także wśród duchownych.

Źródło: Za dużo chętnych by oddać swe ciało. Uczelnia nie przyjmuje - www.dziennikwschodni.pl

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

n
nie-douczony

Chętnie przyjmę ciało 18-stki,ciało musi być gorące,to dla mnie,do nauki.Gwarantuję obustronne zadowolenie czyli ciała i moje.

w
wladek zamość

Wspaniale uczucie -zlożylem wlaśnie akt donacji w UM w Lublinie.

Z
ZUZA
WTRAZY SZACUNKU DLA TYCH LUDZI -DARCZYŃCÓW.TAK BYĆ POWINNO TYLE TYLKO ŻE NIEKTÓRZY MYŚLĄ ŻE PO ŚMIERCI BĘDĄ NIEKOMPLETNI ,POWSTRZYMUJĄC SIĘ W PODJĘCIU TAKIEJ DECYZJI .A MOŻE SĄ INNE UCZELNIE KTÓRE POTRZEBUJĄ ABY UCZYĆ STUDENTÓW .ZORGANIZOWAĆ WYMIANE MIĘDZYNARODOWA TAK JAK Z ORGANAMI DO PRZESZCZEPU ? WARTO SIE NAD TYM ZASTANOWIĆ A NIE ZNIECHĘCAĆ OSOBY KTÓRE PODJĘŁY TAK TRUDNA DECYZJĘ ODDAJĄC SIEBIE DLA DOBRA NAUKI .JEŚLI PRAWO NIE ZEZWALA ZMIENIĆ JE DLA DOBRA NAS WSZYSTKICH ,
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska