To był już powtórzony przetarg na dworzec PKP. Zakres prac - budynek główny, parking za budynkiem oraz zagospodarowanie z parkingiem przed. Środków unijnych (wygrany konkurs przez miasto - red.) jest 10 mln 699 tys. zł. Z nowego kosztorysu inwestycyjnego wiadomo było, że będzie się można spodziewać wyższych stawek, bo jego szacunki to 11 mln 800 tys. zł.
- Jakie będą oferty, boję się nawet myśleć - przyznawał jeszcze przed poniedziałkowym ich otwarciem na konferencji prasowej burmistrz Arseniusz Finster. - Pewnie, niestety, zderzymy się z rzeczywistością.
Finster mówił, że jeżeli przetarg będzie ze zwyżką do 20 proc., to go jednak rozstrzygnie, a jeżeli byłby powyżej 20 proc., to będzie się zastanawiał. Nie miał wątpliwości, że w sytuacji, gdy będzie powyżej 40 - 50 proc., to na pewno unieważni.
Powód jest oczywisty. Skąd wziąć pieniądze? Trzeba byłoby dołożyć z własnych funduszy, a przecież miasta nie stać na takie szafowanie budżetem, i to w sytuacji, gdy niemal wszystkie realizowane teraz przez miasto zamówienia poszybowały do góry. Burmistrz "wykrakał". W południe otwarto oferty. Były tylko dwie. Strabag proponował, że wykona roboty za 22 mln 67 tys. zł, a Przedsiębiorstwo Budowlane TB. Invest Tomasza Brzezińskiego za 22 mln 986 tys. zł.
- Oferty są dwukrotnie wyższe - mówi burmistrz. - Nie mamy wyjścia, za tak słone oferty będziemy musieli podziękować wykonawcom. Teraz musimy podjąć decyzję, co dalej zrobić. Ogłosić kolejny przetarg w systemie "zaprojektuj-wybuduj" czy osobno - najpierw na projekt, a potem na wykonanie.
Burmistrz przyznaje - miasto miało pewne oszczędności - dokładnie milion złotych po jednym z przetargów. Można byłoby go więc dołożyć, ale kolejnych milionów - nie.
Decyzja, czy kolejny przetarg będzie tylko na sam projekt, powinna zapaść lada dzień. Czas nagli, bo trzeba zadbać o to, by wszystkie roboty na terenach dworcowych były ze sobą skoordynowane. Przypomnijmy, firma Marbruk rozpoczęła prace nad wykonaniem projektu budynku dworca autobusowego i ścieżek rowerowych od PKP. To z kolei zadanie będzie kosztować o 20 proc. więcej niż początkowo zakładano.
Dodajmy, trzeba pamiętać, że miasto musi "zgrać się" w czasie z Polskimi Liniami Kolejowymi, które również będą inwestować.
PLK zamierza zlecić przebudowę peronów. Pod torami będzie przejście podziemne do ul. Nad Dworcem.
- Spółka ta otwiera swój przetarg 30 lipca - mówi burmistrz. - Jeżeli uda się jej rozstrzygnąć zamówienie, to my będziemy mieć w stosunku do niej co najmniej ośmiomiesięczne opóźnienie.
W ratuszu słyszymy, że wykonawcy w przypadku przetargu na dworzec wywindowali cenę, bo boją się też zapewne uzgodnień z konserwatorem zabytków.
Niestety, w tym wypadku jest tak, że wszelkie prace trzeba będzie z nim uzgadniać. Ale Finster mówi, że co ciekawe - wykonawca więcej życzy sobie za przebudowę terenu, a nie - sam budynek dworca.
FLESZ: Autostrady, bramki, systemy płatności - jak ominąć korki?
