Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcesz sie odchudzić? Zrób to z nami.

EWA SKIBIŃSKA
- Źle nam z otyłością - twierdzą uczestnicy turnusów odchudzających w Ciechocinku. Gubią kilogramy dla zdrowia, ale też po to, by być akceptowanym przez rówieśników.

Na pytanie - ile chcą schudnąć, odpowiadają chóralnie: jak najwięcej. W praktyce w ciągu prawie czterech tygodni dziewczyny pozbywają się do dziesięciu kilogramów, w przypadku chłopców jest to zwykle spadek o kilkanaście kilogramów. Uczestnicy trwającego właśnie turnusu odchudzającego w Szpitalu Uzdrowiskowym "Markiewicz" w Ciechocinku to nastolatki, głównie uczniowie szkół średnich i gimnazjaliści. To dla nich najlepszy czas, bo nie tracą szkolnych zajęć. Przyjechali z całej Polski, poświęcając prawie miesiąc wakacji na zgubienie kłopotliwej nadwagi.

Przybywa nam otyłych

- Niestety, te zbędne kilogramy to od siedzenia przed komputerem - przyznaje Patryk Grzegorowski z Bydgoszczy. Wystarczy spojrzeć dziś na ulicę - problem otyłych dzieci dotyczy już nie tylko Stanów Zjednoczonych. Lekarze alarmują: wszystkiemu winne są: niezdrowy sposób odżywiania, fast foody, nadmiar słodyczy, siedzący tryb życia. - Im większa nadwaga w dzieciństwie, tym większa tendencja do tycia w starszym wieku - przestrzega dr Grażyna Kalmus, ordynator oddziału leczenia otyłości dziecięcej w ciechocińskim Szpitalu Uzdrowiskowym "Markiewicz".
Dlatego na oddziale leczenia otyłości młodzi pacjenci nie tylko chudną, stosując dietę i ćwicząc, ale też uczą się, jakich błędów unikać. - Jeśli chcą mieć efekty, muszą pilnować się również po powrocie do domu. Jednorazowe schudnięcie nic nie da - mówi Beata Błaszkiewicz, pielęgniarka oddziałowa. - Dlatego prosimy rodziców, żeby wspierali swoje dzieci w odchudzaniu, motywowali je. I nie zwalniali dziecka z zajęć wychowania fizycznego, jeśli nie ma wyraźnych medycznych przeciwwskazań. W praktyce z wuefem nie jest tak prosto - dzieci z nadwagą wstydzą się swojego wyglądu, że muszą się rozebrać, ale i tego, że osiągają gorsze wyniki sportowe. Wiele zależy od szkoły i traktowania przez nią problemu otyłości wśród uczniów.

Ogólnie z tolerancją dla osób z nadwagą jest jak twierdzą nastolatki źle. - Ludzie nie akceptują grubasów - twierdzi Ania Kiedos z Więcborka. - Nie chcą zrozumieć, że dla nas nadwaga to poważny problem. Przyjechałam na turnus z własnej woli, chcę schudnąć dla siebie, żeby się lepiej poczuć.
Anita Wodzińska z Turku mówi, że tolerancji brakuje zwłaszcza jej rówieśnikom - Jeśli masz tyłek większy niż przeciętny, to w szkole wytykają się palcami. Anita jest ratownikiem, uczy dzieci pływania i chce się raz na zawsze pozbyć wścibskich spojrzeń.

Z dala od pokus

JEDZIEMY NA TURNUS

Na turnus odchudzający kieruje lekarz prowadzący dziecko. To on podczas badań bilansowych stwierdza, czy dziecko ma nadwagę. Narodowy Fundusz Zdrowia finansuje pacjentowi 27-dniowy turnus. Jeśli dziecko ma 7-10 lat i jest mało samodzielne, może pojechać z mamą na 21 dni. Dziecko ma pobyt bezpłatny, mama płaci za hotel i wyżywienie - ok. 40 zł dziennie. Można też przyjechać na turnus prywatnie. Kontakt z ciechocińskim oddziałem leczenia otyłości dziecięcej: tel. 0-54-283-60-72, pielęgniarka Beata Błaszkiewicz lub dr Grażyna Kalmus tel. 0691-954-774.

Jak wygląda dzień na turnusie odchudzającym? Pobudka o 7.00. Przed śniadaniem basen. Po posiłku zajęcia grupowe, najczęściej ćwiczenia na przyrządach lub w sali gimnastycznej. Drugie śniadanie wypada między 10.00 a 11.00. Po nim trzeci zabieg - kolejna porcja ćwiczeń lub masaż albo też płatne zajęcia - np. tenis ziemny, jazda konna. Obiad o 13.00. Popołudnie w czasie wakacji pacjenci wykorzystują na spacery po parkach, pod tężnie, raczej z dala od centrum z kulinarnymi pokusami. W roku szkolnym do wieczora trwają lekcje w sanatoryjnej szkole.
Co jedzą uczestnicy turnusu? Na pewno się nie głodzą. Ale musi to być dieta oscylująca między 1200 a 1400 kilokaloriami dziennie. Dla przykładu: na obiad mają zupę jarzynową z jogurtem lub chudym mlekiem, dużego ziemniaka z udkiem indyka bez skórki, pieczonym w folii, surówkę z kapusty i marchewki z odrobiną oleju, na deser truskawki, popijają gorzką herbatą. To 436 kcal. Wystarczyłoby zjeść zupę ze śmietaną, ziemniaka polać skwarkami, smażone udko schrupać ze skórką, do tego surówkę z majonezem i truskawki z bitą śmietaną i już mamy 880 kcal.

Mocne postanowienie

Ciechociński oddział leczenia otyłości odwiedziło od momentu powstania w styczniu przed czterema laty 870 pacjentów. Niektórzy byli już dwa - trzy razy. Ania przyjechała po raz drugi. - Trudno jest utrzymać wagę po schudnięciu, nawet mimo najlepszych starań. Po powrocie do domu były efekty przez jakiś czas. Nawet rodzice bardzo mnie wspierali, jedli ze mną dietetyczne obiadki. Ale ile można. Dlatego jestem tu ponownie. I na pewno schudnę - obiecuje sobie Ania Kiedos.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska