https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chciał wyrobić kartę parkingową. Skierowano go do... psychologa

Marek Weckwerth, [email protected]
Pan Stefan posługuje się jeszcze starą kartą parkingową, ale musi mieć nową. Jej zdobycie wiąże się z dużym wysiłkiem
Pan Stefan posługuje się jeszcze starą kartą parkingową, ale musi mieć nową. Jej zdobycie wiąże się z dużym wysiłkiem Marek Weckwerth
Już cztery razy musiałem odwiedzić urząd, by otrzymać to, co mi się należy. Czeka mnie jeszcze jedna wizyta - skarży się pan Stefan z Bydgoszczy.

Pan Stefan z Bydgoszczy (nazwisko znane redakcji) ma niepełnosprawną nogę. Szczęśliwie ma też samochód dostosowany do jego schorzenia, ze specjalnym ręcznym hamulcem. Może sprawnie poruszać się po mieście, a dzięki bezterminowej karcie parkingowej bezpłatnie zostawiać auto.

Problem w tym, że 1 lipca tego roku zmieniły się zasady wydawania kart parkingowych i bydgoszczanin musi ją wymienić do 30 listopada (termin zostanie prawdopodobnie wydłużony do połowy 2015 r.). Wzrosły też wymagania co do osób starających się o wydanie karty.
- Dobrze się stało, że wzrosły wymagania, bo kartami posługiwały się często osoby tylko formalnie niepełnosprawne, a faktycznie zdrowe jak ryba - uważa pan Stefan. - Nie mogę jednak zgodzić się z tym, czego żąda ode mnie Powiatowy Zespół ds. Orzekania o Niepełnosprawności w Bydgoszczy. Biegam po urzędzie i lekarzach, a końca tego nie widać. W ten sposób wykończą każdego petenta. A nie są to przecież zdrowi ludzie.

Pan Stefan zgłosił się najpierw po wniosek i dowiedział się, że musi pójść do lekarza pierwszego kontaktu.
- Po co, skoro nie do niego, a do specjalistów, głównie ortopedów, chodziłem z moją nogą. Tak też, zupełnie niepotrzebnie, tworzą się kolejki u lekarzy. W związku z tym, że lekarz napisał to, co miał w kartotece, czyli niewiele, skierowano mnie do lekarza-orzecznika. Ten nie miał już wątpliwości, że karta mi się należy.

Zobacz także: Eksmisja została przerwana, bo lekarz pogotowia nie chciał wypisać zaświadczenia o stanie zdrowia poruszającej się na wózku inwalidzkim 90-latki [wideo]

Tyle że po tej wizycie kierowcę skierowano do... psychologa. I znów pyta po co, skoro o nogę tu chodzi, a nie o stan umysłu? Potem musiał jeszcze wpłacić 21 zł na konto urzędu i dostarczyć zdjęcie. Z kompletem dokumentów już po raz czwarty stanął pod urzędniczym okienkiem, gdzie poinformowano go, że za miesiąc może odebrać kartę. Osobiście, bo pocztą nie przyślą.

- To nie tak - stwierdza Barbara Fryckowska, przewodnicząca Powiatowego Zespołu ds. Orzekania o Niepełnosprawności w Bydgoszczy. - Osoba niepełnosprawna sama decyduje, do jakich lekarzy powinna się zwrócić, aby udowodnić swoje schorzenia. To jest w jej interesie.
Przewodnicząca precyzuje, że ustawodawca tak skonstruował przepisy, by niepełnosprawny przynajmniej raz pojawił się w urzędzie osobiście w celu złożenia podpisu pod protokołem. Karty wydawane są bowiem osobom zdolnym do samodzielnego poruszania się.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 23

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

T
Tina

Paranoja totalna. Mąż choruje na rak kości, prawie nie wychodzi z domu z rzacji tego, że mu ciężko się wdrapywać potem na 4 pietro, ale raz w miesiącu mus, bo musi jeździć na kroplówki do szpitala i raz na trzy miesiace na zaszczyk hormonalny. Czasami robimy wyniki i jedziemy do laboratorium, albo czasami jak lepiej się poczuje to na spacer go wywożę na świerze powietrze. A czasem musze szybko zrobic zakupy, bo on czeka w domu na mnie i nie mam czasu na szukanie parkingu, sama zreszta też jestem z grupą 05-R tyle, że lekką. Tak, że wiecej samochodem poruszam sie ja, bo mąż nie daje rady. Mnie karta się według tych durnych przepisow już nie należy, ale męża, który jednak jest przeze mnie wożony na zabiegi niezbędne jak powietrze. Co ludzie za głupotę opowiadają. Jeśli ktoś według was korzysta z karty bez uzasadnienia, to zgłosić i niech buli karę 800 zeta, a nie niesprawnego ograniczać.

g
gość

Obrażacie się nawzajem na forum,co jeden to mądrzejszy

od drugiego,a prawda jest jedna.W naszym Kraju nie

można zrobić i załatwić nic żeby urzędnik nie traktowal

cię jak intruza który jaśnie urzędnikowi przeszkadza.

Tak jest prawie w każdym urzędzie.W jednym starający

się o kartę ma rację.Można było te procedury uprościć.

Weżcie pod uwagę że na Toruńską muszą przyjechać

niepełnosprawni z calego powiatu.Temu co radzi

forumowiczowi przeprowadzenie się do Nowego Sącza

polecam przejechanie się z jakiegoś grajdola gdzie do

najbliższego autobusu są jakieś 2-3 km 5 razy na

Toruńską to może wtedy zmieni zdanie i nie będzie

pisał głupot.

G
Gość
W dniu 19.10.2014 o 09:05, Gość napisał:

Ciekawe skąd Pan/i wie, że inwalida z II grupą nie dostanie takiej karty ? Zresztą chyba nawet Pan/i nie wie, że II grupy już nie ma, co najwyżej umiarkowany stopień niepełnosprawności. Tak jak pisałem wcześniej, najpierw proszę zapoznać się z przepisami, a potem wchodzić w dyskusje.

Gościu!Inwalida ze stopniem umiarkowanym nie dostanie

tzw.bialej karty z Zarządu Dróg upoważniającej go do

zaparkowania samochodu w strefie platnej jeżeli nie ma

miejsca na kopertach,ponieważ RM wydała decyzję że

takie karty mogą dostać tylko osoby z dawniejszą I gr.

to znaczy ze znacznym stopniem.Skąd to wiem?Ponieważ

przed decyzją RM taką kartę dostałem.Po decyzji RM

oświadczyli mi w Zarządzie Dróg jak powyżej napisalem.

G
Gość
W dniu 18.10.2014 o 23:04, starający się o kartę napisał:

A co mają nowe zasady do pieciokrotnego przeganianiaosoby niepełnosprawnej ruchowo na ul.Toruńską?Spróbójmądralo przejechać się np z Żołędowa albo Lisiego OgonaNa Toruńską.Moja znajoma która ma 86 letnią Matkę z I gr.inwalidztwa załatwiała dla niej kartę w Nowym Sączuw pobliżu którego mieszka.Pierwszy raz była pokazaćorzeczenie lekarskie o inwalidztwie Matki,a drugi razz jej upoważnieniem do odbioru karty.Można?Można,alenie rozumieją tego tacy deb***e jak ty ze można proceduryuprościć nie łamiąc samej zasady ustawy.Jej Matkanawet nie była wzywana na komisję lekarską.Piszesz że"wszyscy przechodzą takie procedury,i nie rozumieszdlaczego ja miałbym mieć wyjątek"?O jakim łaskawcopiszesz wyjątku?Ja tylko chcę,a do tego mam prawożeby urzędnicy nie bawili się moim kosztem ponieważte sprawy można załatwić za 3 krotnym podejściem.Jeżeli tego nie rozumiesz to albo sam jesteś urzędasem,albo co gorsza jesteś głupszy niż myślałem a dalszapolemika z tobą nie ma sensu.

 

No to masz człowieku dwa wyjścia ; 1. Przeprowadzić się koło Powiatowego Zespołu w Bydgoszczy, albo 2. koło Powiatowego Zespołu w  Nowym Sączu. To drugie rozwiązanie jest nawet lepsze, bo będziesz miał obok siebie znajomą z 86 letnią matką, a do tego nie będziesz nikogo zamęczał tutaj.

G
Gość
W dniu 18.10.2014 o 22:35, bydgoszczanin napisał:

Na kopertach stoją również mieszkańcy którzy jakimś cudemskombinowali sobie kartę,a ukróceniu tego procederuma służyć właśnie wymiana kart.Naprzeciwko PIP-ustoi na kopercie samochód dostawczy faceta któryobok ma sklep.Ciekawe czy dostanie nową kartę.Toże osoba niepełnosprawna nie mając miejsca na kopercienie może zaparkować w strefie płatnej jak to jest winnych miastach,możemy podziękować naszej "radziemiejskiej" za wydanie decyzji o parkowaniu tylko dlainwalidów I grupy.Inwalida nie mający kończyny,aleposiadający II grupę już takiego zezwolenia nie dostaniebo według tych głupoli może sobie pokicać kilkaset metrów.I jeszcze jedno.Dlaczego mając decyzję o przyznaniustopnia umiarkowanego (IIgr.) na stałe ze schorzeniemruchu wydanego zarówno przez ZUS jak i PowiatowyZespół i mając kartę parkingową wydaną w 2004 rokuna stałe mam ją odnawiać co parę lat płacąc haracz?Podobno prawo nie działa wstecz panowie posłowiei senatorowie!!

 

Ciekawe skąd Pan/i wie, że inwalida z II grupą nie dostanie takiej karty ? Zresztą chyba nawet Pan/i nie wie, że II grupy już nie ma, co najwyżej umiarkowany stopień niepełnosprawności. Tak jak pisałem wcześniej, najpierw proszę zapoznać się z przepisami, a potem wchodzić w dyskusje.

a
arnold boczek
W dniu 18.10.2014 o 23:04, starający się o kartę napisał:

A co mają nowe zasady do pieciokrotnego przeganianiaosoby niepełnosprawnej ruchowo na ul.Toruńską?Spróbójmądralo przejechać się np z Żołędowa albo Lisiego OgonaNa Toruńską.Moja znajoma która ma 86 letnią Matkę z I gr.inwalidztwa załatwiała dla niej kartę w Nowym Sączuw pobliżu którego mieszka.Pierwszy raz była pokazaćorzeczenie lekarskie o inwalidztwie Matki,a drugi razz jej upoważnieniem do odbioru karty.Można?Można,alenie rozumieją tego tacy deb***e jak ty ze można proceduryuprościć nie łamiąc samej zasady ustawy.Jej Matkanawet nie była wzywana na komisję lekarską.Piszesz że"wszyscy przechodzą takie procedury,i nie rozumieszdlaczego ja miałbym mieć wyjątek"?O jakim łaskawcopiszesz wyjątku?Ja tylko chcę,a do tego mam prawożeby urzędnicy nie bawili się moim kosztem ponieważte sprawy można załatwić za 3 krotnym podejściem.Jeżeli tego nie rozumiesz to albo sam jesteś urzędasem,albo co gorsza jesteś głupszy niż myślałem a dalszapolemika z tobą nie ma sensu.

widać, że to chyba szanowny pan jest osobą o której wspomina artykuł. jeśli panu prawo i procedury nie odpowiadają, to proszę to zgłosić do tych co je ustalają. widać, że ma pan poważny problem i najwyraźniej słusznie został pan skierowany do psychologa. o kulturze osobistej z pana wypowiedzi też niewiele można powiedzieć. 
reasumując - takie są procedury i jak ktoś chce, to sobie z nimi bez problemu poradzi. a jak ktoś jest życiowym nieudacznikiem, to biega na skargę do gazety

s
starający się o kartę
W dniu 18.10.2014 o 22:18, Gość napisał:

 Sam jesteś chory na umyśle i nie ubliżaj innym, bo nic nie rozumiesz. Najpierw przeczytaj uważnie ustawę, która reguluje nowe zasady, a potem się wymądrzaj. Myślisz, że cały świat będzie wokół ciebie tańczył tak jak ty chcesz ? W całej Polsce obowiązuje takie prawo i komu się należy karta, ten ją dostanie, a komu nie, to nie. Albo się dostosujesz do ogółu, albo nie będziesz miał nic. Skoro wszyscy przechodzą takie procedury, nie rozumiem, dlaczego ty miałbyś mieć szczególne względy.  

A co mają nowe zasady do pieciokrotnego przeganiania

osoby niepełnosprawnej ruchowo na ul.Toruńską?Spróbój

mądralo przejechać się np z Żołędowa albo Lisiego Ogona

Na Toruńską.Moja znajoma która ma 86 letnią Matkę z I gr.

inwalidztwa załatwiała dla niej kartę w Nowym Sączu

w pobliżu którego mieszka.Pierwszy raz była pokazać

orzeczenie lekarskie o inwalidztwie Matki,a drugi raz

z jej upoważnieniem do odbioru karty.Można?Można,ale

nie rozumieją tego tacy deb***e jak ty ze można procedury

uprościć nie łamiąc samej zasady ustawy.Jej Matka

nawet nie była wzywana na komisję lekarską.Piszesz że

"wszyscy przechodzą takie procedury,i nie rozumiesz

dlaczego ja miałbym mieć wyjątek"?O jakim łaskawco

piszesz wyjątku?Ja tylko chcę,a do tego mam prawo

żeby urzędnicy nie bawili się moim kosztem ponieważ

te sprawy można załatwić za 3 krotnym podejściem.

Jeżeli tego nie rozumiesz to albo sam jesteś urzędasem,

albo co gorsza jesteś głupszy niż myślałem a dalsza

polemika z tobą nie ma sensu.

b
bydgoszczanin
W dniu 18.10.2014 o 18:18, Marcin napisał:

Mój ojciec już ma nową kartę i z uwagi na to, że faktycznie ma niesprawną nogę i jest na rencie dostał kartę bez większych problemów.Poza tym i tak większość tych pożal się Boże inwalidów jeździ codziennie do pracy i stoją na kompertach całe dnie, żeby tylko nie płacić za parking. Później tacy jak mój ojciec nie ma nigdzie zaprakować, bo wszystkie koperty w centrum zajęte i musi płacić za parking jak chce iść do lekarza na Markwarta czy na kawę do cukierni.

Na kopertach stoją również mieszkańcy którzy jakimś cudem

skombinowali sobie kartę,a ukróceniu tego procederu

ma służyć właśnie wymiana kart.Naprzeciwko PIP-u

stoi na kopercie samochód dostawczy faceta który

obok ma sklep.Ciekawe czy dostanie nową kartę.To

że osoba niepełnosprawna nie mając miejsca na kopercie

nie może zaparkować w strefie płatnej jak to jest w

innych miastach,możemy podziękować naszej "radzie

miejskiej" za wydanie decyzji o parkowaniu tylko dla

inwalidów I grupy.Inwalida nie mający kończyny,ale

posiadający II grupę już takiego zezwolenia nie dostanie

bo według tych głupoli może sobie pokicać kilkaset metrów.

I jeszcze jedno.Dlaczego mając decyzję o przyznaniu

stopnia umiarkowanego (IIgr.) na stałe ze schorzeniem

ruchu wydanego zarówno przez ZUS jak i Powiatowy

Zespół i mając kartę parkingową wydaną w 2004 roku

na stałe mam ją odnawiać co parę lat płacąc haracz?

Podobno prawo nie działa wstecz panowie posłowie

i senatorowie!!

G
Gość
W dniu 18.10.2014 o 20:04, inwalida napisał:

Jestem inwalidą ze stopniem umiarkowanym inwalidztwa ruchowego( implanty obu stawów biodrowych). Do tej pory maiałem kartę parkingową wydaną na okres bezterminowy. Boję się starać o nową kartę ,ponieważ ,żeby ją otrzymać muszę przejść ponowne badania lekarskie ? , a orzecznicy są nastawienie na odwalanie.Obecnie najważniejsze dla mojego zdrowia jest moje samopoczucie po operacjach. Czuję się w miarę dobrze ,pracuję ,specjalnie nie narzekam ,nie korzystam z  z publicznej służby zdrowia ,rehabilituję się prywatnie - nie mam papierów,  więc jestem ozdrowieńcem .Proszę,żeby orzecznicy zamienili się ze mną na moją chorobę .Jest naprawdę cacy?Na zapłacenie postoju samochodu jeszcze mnie stać. Dlatego nie rozumiem dlaczego w Polsce prawo działa wstecz i opinie wydawane są podważane (może nawet przez tych samych lekarzy, którzy wydawali je pierwotnie)

 

Jeśli ktoś leczy się prywatnie, rehabilitant, a tym bardziej lekarz, ma tak samo obowiązek prowadzić kartotekę-historię choroby i nie robi żadnej łaski, że wypisze komuś zaświadczenie, czy umożliwi wgląd w dokumentację, a nawet da do skserowania

G
Gość
W dniu 18.10.2014 o 13:56, starający się o kartę napisał:

Ty "gościu"jesteś chory i nie zdajesz sobie sprawy o czympiszesz.Ja nie jestem przeciwko procedurze wymiany kart.Też uważam że za dużo cwaniaków takie karty posiadało.Ten proceder nasilił się po przejęciu od Zarządu Drógktóre wydawało te karty przez Wydział Komunikacji.Jestemprzeciwko biurokracji które temu towarzyszą.Procedurapowinna być prosta jak budowa cepa.Jadę na Toruńską,wypełniam na miejscu wniosek,daję ksero orzeczenia oposiadanej grupie i czekam na wezwanie do lekarzaorzecznika.W wezwaniu które dostaję do w/w lekarza jestopis dokumentów które mam ze sobą zabrać.Nic by się niestało gdyby w wezwaniu było zabranie jednego zdjęciana wypadek przyznania tej karty.Pani psycholog do którejmuszę się udać po wizycie u lekarza (pewnie po to żebybyło uzasadnienie trzymania tego etatu)podaje mi nr.konta bankowego na które muszę wpłacić 21 zł.daję jejzdjęcie i czekam na kartę.Proste?Proste!Tylko żeby tozrozumieć trzeba mieć pojemniejszy mózg od twojego.I nie wyjeżdżaj mi sieroto o "kłanianiu się w pas" bojestem niepełnosprawny.Jak na razie od nikogo nieoczekiwałem pomocy i mam nadzieję że tak zostanie,ale jeżeli chcą coś dla nas zrobić,to niech to robią z głowąa nie dla wlasnej wygody.Tego jeszcze brakuje żeby zawydawanie kart dostali exstra premię!

 

 

Sam jesteś chory na umyśle i nie ubliżaj innym, bo nic nie rozumiesz. Najpierw przeczytaj uważnie ustawę, która reguluje nowe zasady, a potem się wymądrzaj. Myślisz, że cały świat będzie wokół ciebie tańczył tak jak ty chcesz ? W całej Polsce obowiązuje takie prawo i komu się należy karta, ten ją dostanie, a komu nie, to nie. Albo się dostosujesz do ogółu, albo nie będziesz miał nic. Skoro wszyscy przechodzą takie procedury, nie rozumiem, dlaczego ty miałbyś mieć szczególne względy.

 

i
inwalida

Jestem inwalidą ze stopniem umiarkowanym inwalidztwa ruchowego( implanty obu stawów biodrowych). Do tej pory maiałem kartę parkingową wydaną na okres bezterminowy. Boję się starać o nową kartę ,ponieważ ,żeby ją otrzymać muszę przejść ponowne badania lekarskie ? , a orzecznicy są nastawienie na odwalanie.Obecnie najważniejsze dla mojego zdrowia jest moje samopoczucie po operacjach. Czuję się w miarę dobrze ,pracuję ,specjalnie nie narzekam ,nie korzystam z  z publicznej służby zdrowia ,rehabilituję się prywatnie - nie mam papierów,  więc jestem ozdrowieńcem .Proszę,żeby orzecznicy zamienili się ze mną na moją chorobę .Jest naprawdę cacy?

Na zapłacenie postoju samochodu jeszcze mnie stać. Dlatego nie rozumiem dlaczego w Polsce prawo działa wstecz i opinie wydawane są podważane (może nawet przez tych samych lekarzy, którzy wydawali je pierwotnie)

M
Marcin

Mój ojciec już ma nową kartę i z uwagi na to, że faktycznie ma niesprawną nogę i jest na rencie dostał kartę bez większych problemów.
Poza tym i tak większość tych pożal się Boże inwalidów jeździ codziennie do pracy i stoją na kompertach całe dnie, żeby tylko nie płacić za parking. Później tacy jak mój ojciec nie ma nigdzie zaprakować, bo wszystkie koperty w centrum zajęte i musi płacić za parking jak chce iść do lekarza na Markwarta czy na kawę do cukierni.

s
starający się o kartę
W dniu 18.10.2014 o 12:08, Gość napisał:

 Wniosek można pobrać przez internet!Zgoda,tyle tylkoże te głąby urzędnicze uważają że każdy Polak makomputer i dojście do internetu.Ta cała przewodniczącatego zespołu plecie bzdury że to osoba niepełnosprawnawybiera sobie lekarza do którego ma iść!Szanowna pani!Czas wyznaczony poczatkowo do wymiany karty to30 listopada i niech szanowna zarejestruje się w tymczasie do lek.specjalisty.A tak prawdę mówiąc to pojaką cholerę skoro decyzja o wydanie karty i takzależy od waszego lekarza?Wam nie wystarczy że jamam orzeczenie o stopniu niepełnosprawności wydanezarówno przez Powiatowy Zespół jak i przez ZUSw stopniu umiarkowanym wydanym na stałe.Na tejpodstawie wasz lekarz po zbadaniu delikwenta powinienpodjąć decyzję czy karta się należy,czy nie!Ale nie!Tonie jest w waszym stylu.To byłoby za proste!Niech siępetent trochę nabiega.bo co w końcu mieliby do robotyci,co tam siedzą i udają ważnych?I jeszcze jednoprzeciwko wypisywaniu wniosku przez lek.1 kontaktu.Na wezwaniu które wysyłacie każdemu do waszegolekarza są wymienione dokumenty równierz chorobowektóre należy ze sobą zabrać.Co daje waszemu lekarzowiwypisany wniosek przez lek.rodzinnego na którym jestnapisane że brałem recepty na takie,a takie bóle bo odczasu do czasu coś mnie jednak zaboli,a w mojejkartotece w przychodni nic innego nie ma?Wasz lekarznie miał cienia wątpliwości że karta mi się należy i takpowinna ta sprawa być załatwiana od samego początku.Wysyłanie mnie z wnioskiem do przychodni gdzieniepotrzebnie zajmuję miejsce innemu pacjentowimija się z celem.Najgorsze jest to,że dostajecie robotęna której kompletnie się nie znacie i nie dajecie sobiez nią rady ale wymyślacie przy tej okazji przepisy któreudręczają ludzi i tak przeczołganych przez los.  U mnie, 2 sąsiadki mają już nowe karty i tak samo musiały przechodzić procedurę jej wydania, okazuje się, że dla chcącego, nic trudnego. Zresztą nikt nie będzie dostosowywał prawa osobno dla każdego, co chce tak, czy tak, bo to niemożliwe. Pisze Pan/i o ludziach przeczołganych przez los, tylko niejeden załatwił sobie orzeczenie, bo dobrze symulował, a teraz śmieje się ze wszystkich dookoła i stawia wymagania, bo mu się należy, w końcu jest niepełnosprawny, to wszyscy z daleka mają się kłaniać w pas. Najwięcej zawsze krzyczą ci, co nie mają racji. 

Ty "gościu"jesteś chory i nie zdajesz sobie sprawy o czym

piszesz.Ja nie jestem przeciwko procedurze wymiany kart.

Też uważam że za dużo cwaniaków takie karty posiadało.

Ten proceder nasilił się po przejęciu od Zarządu Dróg

które wydawało te karty przez Wydział Komunikacji.Jestem

przeciwko biurokracji które temu towarzyszą.Procedura

powinna być prosta jak budowa cepa.Jadę na Toruńską,

wypełniam na miejscu wniosek,daję ksero orzeczenia o

posiadanej grupie i czekam na wezwanie do lekarza

orzecznika.W wezwaniu które dostaję do w/w lekarza jest

opis dokumentów które mam ze sobą zabrać.Nic by się nie

stało gdyby w wezwaniu było zabranie jednego zdjęcia

na wypadek przyznania tej karty.Pani psycholog do której

muszę się udać po wizycie u lekarza (pewnie po to żeby

było uzasadnienie trzymania tego etatu)podaje mi nr.

konta bankowego na które muszę wpłacić 21 zł.daję jej

zdjęcie i czekam na kartę.Proste?Proste!Tylko żeby to

zrozumieć trzeba mieć pojemniejszy mózg od twojego.

I nie wyjeżdżaj mi sieroto o "kłanianiu się w pas" bo

jestem niepełnosprawny.Jak na razie od nikogo nie

oczekiwałem pomocy i mam nadzieję że tak zostanie,

ale jeżeli chcą coś dla nas zrobić,to niech to robią z głową

a nie dla wlasnej wygody.Tego jeszcze brakuje żeby za

wydawanie kart dostali exstra premię!

G
Gość
W dniu 18.10.2014 o 09:46, starający się o kartę napisał:

 

 


Wniosek można pobrać przez internet!Zgoda,tyle tylko

że te głąby urzędnicze uważają że każdy Polak ma

komputer i dojście do internetu.Ta cała przewodnicząca

tego zespołu plecie bzdury że to osoba niepełnosprawna

wybiera sobie lekarza do którego ma iść!Szanowna pani!

Czas wyznaczony poczatkowo do wymiany karty to

30 listopada i niech szanowna zarejestruje się w tym

czasie do lek.specjalisty.A tak prawdę mówiąc to po

jaką cholerę skoro decyzja o wydanie karty i tak

zależy od waszego lekarza?Wam nie wystarczy że ja

mam orzeczenie o stopniu niepełnosprawności wydane

zarówno przez Powiatowy Zespół jak i przez ZUS

w stopniu umiarkowanym wydanym na stałe.Na tej

podstawie wasz lekarz po zbadaniu delikwenta powinien

podjąć decyzję czy karta się należy,czy nie!Ale nie!To

nie jest w waszym stylu.To byłoby za proste!Niech się

petent trochę nabiega.bo co w końcu mieliby do roboty

ci,co tam siedzą i udają ważnych?I jeszcze jedno

przeciwko wypisywaniu wniosku przez lek.1 kontaktu.

Na wezwaniu które wysyłacie każdemu do waszego

lekarza są wymienione dokumenty równierz chorobowe

które należy ze sobą zabrać.Co daje waszemu lekarzowi

wypisany wniosek przez lek.rodzinnego na którym jest

napisane że brałem recepty na takie,a takie bóle bo od

czasu do czasu coś mnie jednak zaboli,a w mojej

kartotece w przychodni nic innego nie ma?Wasz lekarz

nie miał cienia wątpliwości że karta mi się należy i tak

powinna ta sprawa być załatwiana od samego początku.

Wysyłanie mnie z wnioskiem do przychodni gdzie

niepotrzebnie zajmuję miejsce innemu pacjentowi

mija się z celem.Najgorsze jest to,że dostajecie robotę

na której kompletnie się nie znacie i nie dajecie sobie

z nią rady ale wymyślacie przy tej okazji przepisy które

udręczają ludzi i tak przeczołganych przez los.

 

 

U mnie, 2 sąsiadki mają już nowe karty i tak samo musiały przechodzić procedurę jej wydania, okazuje się, że dla chcącego, nic trudnego. Zresztą nikt nie będzie dostosowywał prawa osobno dla każdego, co chce tak, czy tak, bo to niemożliwe. Pisze Pan/i o ludziach przeczołganych przez los, tylko niejeden załatwił sobie orzeczenie, bo dobrze symulował, a teraz śmieje się ze wszystkich dookoła i stawia wymagania, bo mu się należy, w końcu jest niepełnosprawny, to wszyscy z daleka mają się kłaniać w pas. Najwięcej zawsze krzyczą ci, co nie mają racji.

s
starający się o kartę

Wniosek można pobrać przez internet!Zgoda,tyle tylko

że te głąby urzędnicze uważają że każdy Polak ma

komputer i dojście do internetu.Ta cała przewodnicząca

tego zespołu plecie bzdury że to osoba niepełnosprawna

wybiera sobie lekarza do którego ma iść!Szanowna pani!

Czas wyznaczony poczatkowo do wymiany karty to

30 listopada i niech szanowna zarejestruje się w tym

czasie do lek.specjalisty.A tak prawdę mówiąc to po

jaką cholerę skoro decyzja o wydanie karty i tak

zależy od waszego lekarza?Wam nie wystarczy że ja

mam orzeczenie o stopniu niepełnosprawności wydane

zarówno przez Powiatowy Zespół jak i przez ZUS

w stopniu umiarkowanym wydanym na stałe.Na tej

podstawie wasz lekarz po zbadaniu delikwenta powinien

podjąć decyzję czy karta się należy,czy nie!Ale nie!To

nie jest w waszym stylu.To byłoby za proste!Niech się

petent trochę nabiega.bo co w końcu mieliby do roboty

ci,co tam siedzą i udają ważnych?I jeszcze jedno

przeciwko wypisywaniu wniosku przez lek.1 kontaktu.

Na wezwaniu które wysyłacie każdemu do waszego

lekarza są wymienione dokumenty równierz chorobowe

które należy ze sobą zabrać.Co daje waszemu lekarzowi

wypisany wniosek przez lek.rodzinnego na którym jest

napisane że brałem recepty na takie,a takie bóle bo od

czasu do czasu coś mnie jednak zaboli,a w mojej

kartotece w przychodni nic innego nie ma?Wasz lekarz

nie miał cienia wątpliwości że karta mi się należy i tak

powinna ta sprawa być załatwiana od samego początku.

Wysyłanie mnie z wnioskiem do przychodni gdzie

niepotrzebnie zajmuję miejsce innemu pacjentowi

mija się z celem.Najgorsze jest to,że dostajecie robotę

na której kompletnie się nie znacie i nie dajecie sobie

z nią rady ale wymyślacie przy tej okazji przepisy które

udręczają ludzi i tak przeczołganych przez los.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska