Przestępstwo wymyślił sobie, gdyż chciał wpłynąć na to, aby policjanci odwieźli go z Czerska do domu!
Ale zacznijmy od początku. Przedwczoraj, około godz. 16.30 do Komisariatu Policji w Czersku zgłosił się 31-letni chojniczanin.
Poinformował funkcjonariuszy, że na ul. Świętopełka w Chojnicach został napadnięty przez czterech nieznanych mężczyzn, którzy uderzyli go w twarz, zabrali z kieszeni spodni pieniądze, po czym wrzucili go do bagażnika auta i pojechali w nieznanym kierunku. Przestraszonego mieszkańca Chojnic po kilkudziesięciu minutach rzekomi napastnicy mieli wypuścili na terenie Czerska.
NAUCZYCIEL NA MEDAL | Warto docenić najlepszych! Głosowanie rozpoczęte!
- Policjanci po otrzymaniu tych informacji natychmiast zajęli się poszukiwaniem sprawców tego przestępstwa - informuje Justyna Przytarska, rzeczniczka chojnickiej policji. - Przeszukali cały rejon miasta, szukali świadków. Rozesłali telegramy do sąsiednich powiatów, aby patrole poszukiwały wskazanego przez pokrzywdzonego samochodu oraz mężczyzn podróżujących tym pojazdem.
Od zgłaszającego było czuć wyraźny zapach alkoholu. Miał ponad 2,5 promila. Wczoraj rano policjanci ustalili, że rzekomy pokrzywdzony pojechał z kolegami i dziewczyną do Czerska. Doszło między nimi do kłótni. Z uwagi na jego agresję, kompani wysadzili go z samochodu na jednej z ulic Czerska. Ten, chcąc za darmo powrócić do domu, liczył na podwiezienie radiowozem przez policjantów.
Info z Polski - przegląd najważniejszych i najciekawszych informacji z kraju [02.11.2017]