Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chełmno. Bibliotekarz jak psycholog

(mona)
Barbara Knoppek do Ireny Lamus (siedzi), emerytowanej nauczycielki, przychodzi po książki do poduszki.
Barbara Knoppek do Ireny Lamus (siedzi), emerytowanej nauczycielki, przychodzi po książki do poduszki. mona
To już siedem lat odkąd Irenie Lamus wpadła do głowy myśl, by ułatwić życie mieszkańcom osiedla Kopernika w Chełmnie i przybliżyć im dostęp do literatury. Pomysł wprowadziła w czyn. I jest dobrym duchem punktu bibliotecznego.

Była członkiem rady nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej, gdy szukano sposobu na zintegrowanie społeczeństwa.

Tysiące książek z darów

- Poszłam do dyrektora biblioteki miejskiej z prośbą o założenie punktu - wspomina Irena Lamus. - Gdy prezes spółdzielni przekazał pomieszczenie, a biblioteka pierwsze książki, znajomi zaczęli przynosić mi dary z domowych biblioteczek. Dzięki temu dziś mam na stanie aż 3.596 najróżniejszych pozycji. Bardzo się cieszę, że jest tyle osób, które oddają niepotrzebne im wydawnictwa.

Nie dziwią się temu w Miejskiej Bibliotece Publicznej.- Pani Irena dba o atmosferę tego miejsca, dlatego ludzie chętnie tam przychodzą, a nawet oddają jej swoje zbiory - mówi Marzanna Pieniążek, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej. - Skrupulatnie opisuje woluminy, ma porządek na półkach, robi selekcję. Bezinteresownie zaangażowała się w prowadzenie tego punktu, wzięła obowiązki na siebie. Starszym osobom, mającym problem z poruszaniem się, donosi książki do domów. Rozumie potrzeby czytelników, wykonuje dobrą robotę.

Zbiór jest "ruchomy", wymieniany co jakiś czas.

- Po tylu latach znam już gust moich czytelników i wiem, których książek nie ma nawet sensu rozkładać na półkach, bo nikt ich nie weźmie - dodaje bibliotekarka. - Takie książki z darów przekazuję paniom z Miejskiej Biblioteki Publicznej. Dobrze mi się z nimi współpracuje. Kiedy przychodzi do mnie babcia, szuka książki dla wnuczka, a nie mam jej, dzwonię do nich i ją przynoszą. Staram się też dostarczać czytelnikom książki do miejsc pracy. Mam stałe czytelniczki w kiosku, kwiaciarni. Pracują, nie mogą się wyrwać, a dla mnie to przyjemność podrzucić im lekturę, porozmawiać. Zaś w każdy wtorek zabieram kilka książek na spotkanie emerytów. Trzeba sobie pomagać.

Lubi rozmawiać

W punkcie bibliotecznym wypożyczyć można wszystko: romanse, kryminały, thrillery, przygodowe, turystyczne, zdrowotne, powieści, klasykę i biografie. Każdy znajdzie coś dla siebie. Większość czytelników ma około sześćdziesiątki. Biblioteka jest dla nich często miejscem, w którym czują się, jak na kozetce u psychoterapeuty.

- Rozmawiam z ludźmi o ich troskach, zmartwieniach - przyznaje pani Irena. - O wszystkim.
W bibliotece spotykamy Danutę Karulską. Jak na "Czytelniczkę Roku 2010" przystało, przyszła coś wypożyczyć.

- Mam ulubione wydawnictwa - mówi pani Danuta. - Gdy zaczynam czytać książki jednego gatunku, wydawnictwa, autora, muszę przeczytać każdą dostępną. Przeczytałam wszystko co napisali: Rodziewiczówna, Fleszarowa, Kraszewski...

- Lubię tu wypożyczać, od pani Irenki - dodaje Barbara Knoppek. - Chętnie sięgam po książki przygodowe, romanse, miłosne. Dobrze się je czyta do poduszki.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska