https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chełmno. Dwa dni w rozlanej smole! Pies nie miał szans. Trzeba było go uśpić

(mona)
sxc.hu
Pies, który wpadł do rozlanej za stacją paliw smoły nie miał szans. Mimo pomocy udzielonej przez strażaków, weterynarz zdecydował by go uśpić.

Smoła rozlana była w zaroślach na prywatnym terenie.

- To karygodne! Tam mogło wpaść dziecko. Właściciel terenu powinien zostać ukarany, że nie usunął tego ani nie poprosił strażaków o uprzątniecie - oburza się świadek. Gdyby to był mój pies, tak bym tego nie zostawił.

Strażacy podejrzewają, że pies w gorącej smole nie był od godziny, ale co najmniej jeden-dwa dni.

Więcej informacji z Chełmna znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/chelmno
- Nas poinformował przejezdny kierowca, który z auta wypuścił swojego psa i ten pobiegł w te zarośla, do zatopionego w smole czworonoga - mówi druh Andrzej Karbownik. - Gdy tam dotarliśmy, widać mu było nos, oko i kawałek brzucha. Zalany był smołą i wycieńczony! Weterynarz uznał, że jest w 95 procentach poparzony i nie ma sensu by dłużej się męczył. I tak przeżył piekło. Zdecydował o uśpieniu psa.

Druhowie zasypali miejsce ziemią, ale to teren prywatny i - jak mówią - właściciel powinien o niego zadbać.

Czytaj też: Słynny piesek z kry wypłynął w swoją pierwszą podróż morską
Udostępnij

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska