Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chełmno. Jerzy Kałdowski i Edmund Osika przeszli na wieczną służbę

(mona)
Jerzy Kałdowski chętnie uczestniczył m.in. w otwarciach wystawy w muzeum
Jerzy Kałdowski chętnie uczestniczył m.in. w otwarciach wystawy w muzeum (mona)
W jednym tygodniu Chełmno straciło dwóch znanych mieszkańców: założyciela Muzeum Ziemi Chełmińskiej Jerzego Kałdowskiego i Edmunda Osikę, wieloletniego szefa OJAR-u i byłego radnego powiatowego.

W ostatniej drodze Edmunda Osiki uczestniczył we środę (9 marca) tłum ludzi: rodzina, bliscy, znajomi, współpracownicy, ale też mieszkańcy, którzy uwielbiali go za poczucie humoru. Wczoraj Edmund Osika spoczął na cmentarzu parafialnym. Zaś pogrzeb zasłużonego obywatela miasta Chełmna - Jerzego Kałdowskiego - rozpocznie się w piątek (11 marca) o godz. 12 mszą św. w farze.

Jerzy Kałdowski to "człowiek orkiestra". Założył Muzeum Ziemi Chełmińskieji był jego pierwszym dyrektorem. - Historyk, organista, grał na fortepianie, śpiewał, komponował, pisał pieśni, cantaty - prawdziwy człowiek renesansu wielu talentów - mówi Ewa Gerka, która po Kałdowskim objęła stanowisko dyrektora Muzeum. - Historyk, wielki patriota, który kochał Chełmno. Dzięki niemu Muzeum ma siedzibę w ratuszu. Stoczył wielką walkę o to, by do budynku, gdzie siedzibę miała władza, przenieść nasze zbiory.

- Z panem Kałdowskim spotkaliśmy się podczas uroczystości historycznych - wspomina burmistrz Mariusz Kędzierski. - Był bardzo sympatyczny, mądry i doświadczony, dobrze znany mieszkańcom. Dbał o rozwój Muzeum. Zaś z panem Edmundem współpracowałem przez osiem lat. Administrował mieniem komunalnym, często się spotykaliśmy. Bardzo go lubiłem, służbowo i prywatnie. Zawsze dbał o zdrowie, był pod stałą kontrolą lekarzy, jego śmierć była niespodziewana.

Historyka Annę Soborską-Zielińską z Jerzym Kałdowskim łączyła m.in. miłość do muzyki. - Wspólnie występowaliśmy przez trzydzieści lat - mówi Soborska-Zielińska. - Z pasję grzebania w ziemi trafiłam do muzeum jako nastolatka. Pan Kałdowski rozbudził we mnie ciekawość historyczną. Kiedy skończyłam szkołę, został moim szefem w Muzeum. Był wymagającym szefem, nietuzinkowym człowiekiem, z dużą fantazją i poczuciem humoru.

- Pod kątem pasji historycznej miałam dwóch ważnych nauczycieli - podkreśla Anna Grzeszna-Kozikowska. - Jeden z nich to Jerzy Kałdowski, który zaszczepił mi pasję poszukiwania i opiekuna zabytków, drugi - Małgorzata Kowalska, która nauczyła mnie zdobytą wiedzę popularyzować.
Dariusz Jach, zastępca przewodniczącego Rady Powiatu, przez całą poprzednią kadencję na sesjach zajmował miejsce obok Edmunda Osiki.

- Zapamiętam go uśmiechniętego - mówi Dariusz Jach. - Miał wielkie poczucie humoru. Choć był o 24 lata starszy, nie chciał, bym mówił mu na "pan". To niepowetowana strata. Jego syn zastąpił go w zakładzie OJAR, zasiada też w Radzie Powiatu. To dobrze rokujący młody człowiek, który będzie kontynuował myśl ojca. Miał cechy, których brakuje wielu politykom i samorządowcom - nigdy ślepo nie wszczynał kłótni, był człowiekiem kompromisu. Był fachowcem w swojej dziedzinie, podziwiałem jak skrupulatnie robi notatki na materiałach sesyjnych.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska