Zdaniem dyrektor szpitala, wiele osób obawia się, że w niewielkim mieście nie uda im się zachować anonimowości.
Mariola Burc przyznaje, że te wątpliwości rozumie.
- Wszyscy mamy obowiązek zachowania tajemnicy zawodowej, ale to jest teoria, a jak jest z praktyką? Pewnie różnie - nie kryje Mariola Burc, dyrektor chełmińskiej lecznicy. - Jednak naprawdę warto zrobić takie badanie, zwłaszcza jeżeli jest się w grupie ryzyka.
Dyrektor podkreśla, że nie wie ile osób w powiecie choruje na HIV lub AIDS, ponieważ nie prowadzą takich statystyk. Dane dotyczące chorych są tajne.
- Badanie na obecność wirusa jest dwuetapowe - wyjaśnia Mariola Burc. - Wynik uzyskujemy na podstawie badania krwi. Bardzo zachęcamy kobiety w ciąży, aby poddawały się im. Kiedy pierwszy wynik jest dodatni, powtarzamy procedurę, aby rozwiać wszelkie wątpliwości. Jednak wówczas próbkę krwi wysyłamy już do ośrodka wyższej referencji.
Każdy, kto chciałby się przebadać, może zgłosić się do laboratorium. Nie potrzebuje do tego żadnego skierowania od lekarza. Wystarczy pisemna zgoda zainteresowanego pacjenta.
- Mieszkamy w małym mieście, więc nie dziwi to, że popularność tego rodzaju badań jest na takim poziomie - dodaje Mariola Burc. - W dużych ośrodkach można zachować większą anonimowość i łatwiej zrobić tam badanie.
Czytaj e-wydanie »