- Mimo iż pogoda w sobotę była kapryśna, nie zniechęciła do zwiedzania Chełmna nocą. Spodziewała się pani takiej grupy?
- Na nocy spacer wybrało się prawie sto osób, najmłodszy uczestnik miał półtora roku. To duża grupa, ale ma to szczęście, że na moich "Spacerkach" jest tak zawsze. "Noc Muzeów" organizujemy od czterech lat. W sobotę gościli u nas turyści z Bydgoszczy, Świecia, a nawet Poznania.
- Co roku starcie się przygotować jakąś atrakcję. W tym miał to być to klasztor nocą. Kiedy tam dotarliśmy okazało się, że siostry Zgromadzenie Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo przygotowały dodatkową niespodziankę.
- Ja także byłam zaskoczona. Można powiedzieć, ze to historyczne wydarzenie, że siostry pozwoliły na wejście na emporę. Od czternastu lat jestem przewodnikiem "Spacerków po Chełmnie" i nigdy dotąd żadna z grup nie została tam wpuszczona. Zatem jest to wielkie wyróżnienie. To miejsce, w który siostry się modlą. Zauważyłam, że ogólnie klasztor zrobił na uczestnikach wrażenie, więc chyba dobrze wybraliśmy atrakcję tegorocznej "Nocy". Tym bardziej, że drzwi klasztoru także po raz pierwszy otworzyły się dla zwiedzających nocą.
- Czy wśród uczestników rozpoznała pani osoby, które uczestniczyły w nocnym zwiedzaniu w poprzednich latach?
- Tak, nawet kilka. Byłam miło zaskoczona, bo część osób z tej grupy, która przyjechała spoza Chełmna, przenocowała w mieście, aby w niedzielę rano wziąć udział w "Spacerku po Chełmnie" z Władysławem Fliegerem.
- Inaczej oprowadza się grupę "spacerkowiczów" od na przykład zorganizowanej wycieczki?
- Jest wielka różnica, ponieważ na takie imprezy przychodzą głównie pasjonaci. Są zainteresowani, zadają wiele pytań, ponieważ chcą się czegoś dowiedzieć. Poza tym, nie muszę ich dyscyplinować, jak szkolne wycieczki gimnazjalistów, gdyż są skupieni. Oprowadzenie uczestników "Spacerków", zwłaszcza podczas "Nocy Muzeów", wymaga ode mnie większego przygotowania, ale i daję ogromną satysfakcję.
- Wspomniała pani, że ma już pomysł, jak uatrakcyjnić przyszłoroczną "Noc Muzeów".Wiele osób ciekawi, co to będzie?
- To coś, czego jeszcze nie było, ale pomysłu na razie nie zdradzę. Chciałabym, aby to była niespodzianka.
Chełmno. Noc atrakcji w klasztorze
Monika Smól

Chętnych do wejścia na emporę podczas nocnego zwiedzania klasztoru było bardzo wielu
Rozmowa z
Anną Grzeszną-Kozikowską
historykiem, przewodnikiem chełmińskim