Spotkanie rozpoczął Janusz Napora, dyrektor Chełmińskiego Domu Kultury. Młodzież nie ukrywała, że liczy na jego pomoc przy realizacji pomysłów.
- Chcieliśmy połączyć w tym roku odpust chełmiński z imprezami organizowanymi na Dni Chełmna, ale nie dało się tego zrobić - mówił dyrektor ChDK. - Nie chodzi tylko o to, że zabawa zakłóciłaby obrzędy kościelne. Także o to, że gdybyśmy rozłożyli scenę przed ratuszem, musiałoby być o połowę mniej straganów na opuście, a na to nikt zgody nie wyrazi.
Dyrektor zaczął od tego, że znów ma niewiele środków na zorganizowanie dużej imprezy.
- Koledzy z innych miast na równorzędnych stanowiskach śmieją się ze mnie, gdy słyszą, że chcę robić dni miasta mając 46 tysięcy złotych - podkreślił Napora. - Bo organizacja takiej imprezy to nie tylko zespół, ale też opłaty do Zaiksu, wynajęcie sceny. Trzeba więc wybrać zespół z rozsądnej półki. Ceny wyglądają tak: Bajm - 50 tys. zł, Blue Café - 32 tys. zł, Budka Suflera - 50 tys. zł, Stachurski - 23 tys. zł, Lady Pank - 45 tys. zł, Lombard - 25 tys. zł, Doda - 40 tys. zł, Dżem - 37 tys. zł, Monika Brodka - 25 tys. zł, Janowski - 30 tys. zł. Samo techniczne zabezpieczenie pochłonie 20 tys. zł.
Młodzi nie proponowali żadnego zespołu. Powołali zespół, który przygotuje propozycje dotyczące organizacji imprezy.
Wiktor Borowiec zaapelował o pomoc w tworzeniu strony internetowej Młodzieżowej Ra-dy Miasta. - Jest gotowa, potrzeba tylko pomysłów, by ją uzupełnić - mówił radny. - Pisanie tekstów, robienie zdjęć to jedno, wrzucanie tego na stronę - to co innego. Trzeba tę stronę ożywić.
Młode radne zadeklarowały, że podeślą koledze materiały z gazetki szkolnej, a dyrektor Napora - zapowiedzi imprez.
- Mogę pożyczyć kamerę, każdy powie coś o sobie, nagrasz i wrzucisz na stronę - zadeklarował burmistrz Mariusz Kędzierski, gość sesji, na co ochoczo przystał radny.
Radna Arleta Górecka poszła o krok dalej. - Młodzież chciałaby mieć miejsce spotkań - mówiła. - Można by zagospodarować na ten cel istniejący budynek lub wybudować nowy. Zrobić parkiet, ustawić stoliki, krzesła, stoły do bilarda.
- Każdy pomysł wymaga analizy, ale tu w grę wchodziłyby ogromne pieniądze, których nie mamy. Poza remontem, przystosowaniem pomieszczeń lub budową nowych, trzeba utrzymać budynek i kilka etatów - opiekunów, bo młodzieży nikt klucza nie powierzy.
- Na razie możecie spotykać się u nas, wystarczy uprzedzić, bo próby mają nasze zespoły - zaproponował Janusz Napora.