Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chełmno. Śpiewają już od ćwierć wieku

Monika Smól
Gabriela Żołądek-Stachewicz i Hanna Błaszak ucieszyły się z nagród, których się nie spodziewały
Gabriela Żołądek-Stachewicz i Hanna Błaszak ucieszyły się z nagród, których się nie spodziewały fot. (mona)
Hanna Błaszak i Gabriela Żołądek-Stachewicz zostały docenione za zaangażowanie w rozwój kultury poprzez działalność w chórze "Chorus Culmensis".

O nagrodę dla koleżanek, która była niespodzianką, wnioskowało dwóch śpiewaków.

- Z Wojciechem Błaszakiem wnioskowaliśmy do marszałka o wyróżnienia dla pań i ku naszemu zdziwieniu, i wielkiej radości, zostały one przyznane - mówi Dariusz Jach, członek chóru. - To wielkie wyróżnienie, które przysparza splendoru nie tylko śpiewaczce, ale i całemu chórowi. Niewiele jest w Polsce śpiewaków, którzy śpiewają tak długo i cały czas w tym samym chórze.
Hanka Błaszak na co dzień jest instruktorem w Warsztatach Terapii Zajęciowej w Chełmnie.
- Od początku założenia warsztatów, czyli od sześciu lat - mówi o koleżance z chóru Katarzyna Jakimowska. - Wychowała troje wspaniałych, bardzo utalentowanych muzycznie dzieci. Jest bardzo systematyczną i obowiązkową osobą, wesołą, o wysublimowanym poczuciu humoru. I oczywiście, podporą sopranów.
Z kolei Gabriela Żołądek-Stachewicz jest nauczycielem nauczania początkowego w Szkole Podstawowej nr 4 w Chełmnie. Ponadto, z wielką charyzmą pracuje z niepełnosprawnymi dziećmi.
- Jej córka też z nami śpiewała i, co ciekawe, pisze właśnie pracę magisterską o tym, jak członkowie naszego chóru spędzają czas wolny - dodaje Katarzyna Jakimowska. - To jest niesamowite. Oczywiście, Gabrysia jest w chórze podporą altów. Obie są dziewczynami do tańca i do różańca.
Obie panie trafiły do chóru dzięki namowom Wojciecha Błaszaka, dyrygenta.
Hanna Błaszak już w szkole podstawowej śpiewała w chórze.
- To moja wielka pasja - zdradza. - Mój mąż założył "Chorus Culmensis" w 1984 roku. Początkowo śpiewali sami mężczyźni, z czasem postanowił, że będzie to chór mieszany. Wtedy zaczęłam śpiewać i tak jest do dzisiaj. Bardzo ważne są dla mnie coroczne świąteczne spotkania z dziećmi niepełnosprawnymi w klasztorze, gdy śpiewamy kolędy. To niesamowite przeżycie. Jednym z największych sukcesów było zajęcie drugiego miejsca w wojewódzkim konkursie chórów o puchar marszałka, który odbył się w Filharmonii Pomorskiej w Bydgoszczy. I, oczywiście, występ na Ukrainie oraz cały pobyt tam.

Przygoda z chórem Gabrieli Żołądek-Stachewicz zaczęła się, gdy do śpiewania namówił ją kolega, podobnie jak ona uczący muzyki, Wojtek Błaszak.
- Zapytał czy nie mam ochoty wpaść na próbę, a gdy poszłam to zostałam do teraz - opowiada. - Córka, bratanica, brat też śpiewali w chórze. Ściskającym gardło wydarzeniem jest zawsze śpiewanie kolędy dla dzieci niepełnosprawnych i ludzi z hospicjum. Zdarzają się również trudne koncerty, kiedy wiele godzin jesteśmy w podróży, gdy czujemy duże zmęczenie. Jednak, gdy wchodzimy na scenę, ono mija.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska