Policjant z Chicago został oskarżony o udział w ataku na budynek Kapitolu w Waszyngtonie 6 stycznia tego roku. 2 czerwca pozbawiono go uprawnień policyjnych, a teraz czeka na rozprawę sądową.
Chodzi o 29-letniego Karola Ch., który ma polskie korzenie i oskarżony został o wtargnięcie do budynku bez upoważnienia, włamanie się do biura senatora Demokratów i zakłócanie porządku na terenie Kapitolu. Dowodem na jego udział w ataku są zdjęcia z miejsca zdarzenia oraz SMS, który wysłał w dniach poprzedzających zamieszki do znajomego z informacją, że jest zajęty planowaniem tych zdarzeń.
Szef chicagowskiej policji David Brown nie krył oburzenia udziałem jego podwładnego w styczniowych zamieszkach. - Fakt, że policjant z Chicago został oskarżony o ten atak na amerykańską demokrację, sprawia, że gotuje mi się krew, robi mi się niedobrze – mówił.
Brown wyjaśnił, że podległe mu służby mają zero tolerancji dla wszelkiego rodzaju nienawiści i ekstremizmu i pracują nad znalezieniem jakichkolwiek dowodów na istnienie osób o podobnych przekonaniach i wyrzuceniem ich ze służby. - Jeśli nosisz w swoim sercu ignorancję, powinieneś zdjąć policyjna odznakę teraz i znaleźć sobie inną pracę. Albo ja to zrobię za ciebie - dodał.
Ponad 450 osób w całych Stanach Zjednoczonych zostało aresztowanych pod zarzutem udziału w ataku na Kapitol przez tłum zwolenników ówczesnego prezydenta Donalda Trumpa.
