Kilka dni temu bruszanie zaprosili do siebie grupę Wikingów z Wolina, od których uczyli się kilku rzemiosł. - Sam nie wiem, skąd u nich to zamiłowanie, ale cieszę się, że chcą zgłębiać wiedzę - mówi opiekun Jędrzej Czarnowski, jednocześnie nauczyciel historii. - Chcemy jak najwięcej nauczyć się od innych i dalej pokazywać to, czego sami się nauczyliśmy.
Bruszanie dali już kilka pokazów, jeździli po kosztach. Byli pod granicą z Białorusią czy na festynach plenerowych m.in. w Chełmnie. - Kompletujemy narzędzia, sami szyjemy stroje - mówi Czarnowski. - To już czwarty rok naszej działalności. W czerwcu będziemy organizować wielki festyn w Kamiennych Kręgach w Leśnie, dokąd zapraszamy archeologów z Warszawy czy Łodzi.
_Grupa wolińskich Wikingów pokazała uczniom z Brus, jak w pradziejach produkowano łuki, biżuterie czy chleb. Młodzi archeolodzy sami mieli również okazję popróbować niełatwego rzemiosła przodków. - _Ciężko nauczyć się tego wszystkiego z książek, ciekawiej jest, jak sami możemy podłubać w drzewie czy wyrabiać chleb - mówili.
Bruszanie umieją już tkać, odtwarzać koraliki, lepić naczynia, odlewać i wykonywać ozdoby z metalu. A wszystko to najdawniejszymi metodami, jeszcze z czasów Wikingów.
Do grupy należy około 50 osób, jak mówi ich nauczyciel, w szkole mogą liczyć na dodatkowego plusa z historii, ale nic więcej, bo muszą uczyć się tak samo jak inni.
Zajęcia realizowane są w ramach projektu "Młodzież", a bruscy archeolodzy dostają również wsparcie finansowe z Unii Europejskiej.
Chleb z Wikingami
Tekst i fot. (olo)

Marcin Pepliński, Krzysztof Zakrzewski, Marcin Stoltmann i Emil Taube podczas wyrobu chleba.
W Młodzieżowym Domu Kultury pracują młodzi archeolodzy z miejscowych szkół. Mają nietypowe hobby, a w ferie zamiast odpoczywać, bawią się i uczą od innych.