
Zgubił buta podczas włamania
Policjanci z Włocławka ustalili i zatrzymali sprawcę kilkudziesięciu włamań do piwnic. Podczas jednego z „wypadów” 22-latek zgubił but. Teraz „Kopciuszkowi” grozić może do 10 lat pozbawienia wolności.
Z pewnością nie o takiej bajce marzył jeden z mieszkańców naszego miasta. 22-latek myślał zapewne o dostatnim życiu, które zapewnić mu miały kradzieże i włamania. Policjanci szybko rozwiali jednak jego marzenia. 22-latek został zatrzymany. Okazało się, że ma on na swoim sumieniu kradzieże z włamaniami do kilkudziesięciu piwnic.

Ukradli dzwon w Aleksandrowie Kujawskim
W niedzielę aleksandrowska policja zatrzymała dwóch złodziei dzwonu. 26- i 27-latek ukradli go z dzwonnicy w Brudnowie koło Aleksandrowa, a potem rozkruszyli i sprzedali 26-latkowi, któremu funkcjonariusze postawili już zarzut paserstwa.
Zabytkowe dzwony zginęły też w Sartowicach tu w nocy 19 stycznia. Jeden pochodził z 1651 roku, drugi z 1707. Podobnie jak w Brudnowie, zostały zrabowane z przykościelnej dzwonnicy.
Czy policja wiąże obie sprawy? - Sprawdziliśmy ten trop i nie ma związku z kradzieżą w Sartowicach - informuje Marek Rydzewski, rzecznik policji w Świeciu.

Paleta jaj łupem złodzieja z Włocławka
Mężczyzna wziął paletę 30 szt. jaj i wyszedł z niego nie płacąc za towar. Został zatrzymany przez pracowników ochrony, a następnie przekazany policjantom. 56-latek najwyraźniej był mocno „nieświadomy” swego czynu, bowiem miał w organizmie ponad 3 promile alkoholu.
Teraz finał tej kradzieży znajdzie się w sądzie, gdzie trafi sprawa z wnioskiem o ukaranie.

Ukradli krzyż z cmentarza w Toruniu
Około godziny 1.30, kiedy funkcjonariusz znajdował się w pobliżu cmentarza na ulicy Grudziądzkiej w Toruniu, zauważył kobietę i mężczyznę niosących sporych rozmiarów krzyż.
Była to niecodzienna sytuacja, dlatego strażnik od razu zawiadomił o tym kolegów na służbie i podał im rysopisy osób, które wzbudziły jego zainteresowanie.
W pobliżu szybko pojawił się patrol Straży Miejskiej, który zatrzymał te dwie osoby. Okazało się, że niesiony przez nie krzyż ma prawie dwa metry długości.
- Kobieta zaczęła tłumaczyć strażnikom, że krzyż znalazła przy bramie cmentarza od strony ulicy Grudziądzkiej, a następnie postanowiła go przenieść na cmentarz przy ulicy Owsianej na Wrzosach - relacjonuje Jarosław Paralusz, rzecznik prasowy toruńskiej Straży Miejskiej.
Jednak towarzyszący jej mężczyzna przedstawił zupełnie inną wersję wydarzeń, twierdząc, że to jego koleżanka wyrwała krzyż z grobu przy ulicy Żwirki i Wigury i chciała go schować, a potem sprzedać w punkcie skupu złomu.