W drugiej połowie stycznia stowarzyszenie Projekt Chojnicka Samorządność zwróciło się do radnych z wnioskiem o podjęcie prac zmierzających do wprowadzenia zmian w statucie miasta, by mieszkańcy mogli występować z obywatelską inicjatywą uchwałodawczą, a także zgłaszać na sesji obywatelskie wnioski.
Ale rada do tej pory nie zajęła stanowiska w tej sprawie. Owszem, pod koniec lutego było spotkanie na ten temat, wielu radnych prezentowało pogląd, że obywatelska inicjatywa uchwałodawcza jest w Chojnicach niepotrzebna, bo demokracji jest w mieście dość. - Zawsze można przyjść do radnego i jemu przekazać swoje pomysły - sugerowali przeciwnicy tego pomysłu. Inni obawiali się, że aktywność obywateli może zakłócić obrady...
Na tym nieformalnym spotkaniu burmistrz Arseniusz Finster złożył obietnicę, że do końca kwietnia przekona swój komitet wyborczy i koalicjantów do tego, by projekt pojawił się na sesji.
- Jesteśmy zaniepokojeni ciągłym zbywaniem - mówi Jacek Studziński, lider Projektu Chojnicka Samorządność. - Ostatnio słyszeliśmy, że rzecz ma trafić na czerwcową sesję, teraz dowiadujemy się, że dopiero po szkoleniu przewodniczącego rady miejskiej na ten temat w Gdyni.
Dlatego stowarzyszenie monituje, by nie przeciągać sprawy i jasno określić stanowisko rady, czy jest "za", czy "przeciw".
Zapytaliśmy burmistrza Arseniusza Finstera o losy tego wniosku.
- Ja jestem temu przychylny - twierdzi burmistrz. - Choć patrząc na niektóre zachowania inicjatorów, nie chciałbym być patronem tej uchwały.
Finster podkreśla, że inspiruje go model rozwiązań przyjętych w Gdyni. Oczekuje, że rada ustali, ile podpisów trzeba by zebrać pod wnioskiem, by trafił on pod obrady.
- Będę dążył do tego, by nowelizacja naszego statutu nastąpiła na wrześniowej sesji - zapowiada.
No to zobaczymy.