W tym tygodniu radni z powiatowej komisji spotkają się z prezesem PKS-u w sprawie zawieszonych kursów w gminie Chojnice. Ale bez starosty.
- Jesteśmy umówieni na czwartek z prezesem Stanisławem Kosidowskim - mówi “Pomorskiej" powiatowy radny Aleksander Mrówczyński. - Wcześniej spotkamy się jednak we własnym gronie, by przygotować się do tego spotkania. Omówimy sytuację. Zastanowimy się razem, czy starosta Stanisław Skaja miał prawo podpisać zgodę na zawieszenie kursów w gminie Chojnice.
Aleksander Mrówczyński jest członkiem trzyosobowej powiatowej komisji, w której pracować też będą Krystyna Kijek i Bożena Stępień. Rada powiatu powołała tę komisję na ostatniej sesji. Wnioskowała o nią właśnie Krystyna Kijek.
Przekonywała, że trzeba wykorzystać wszystkie możliwe szanse, by wymóc na PKS-ie zmianę decyzji o niezatrzymywaniu się autobusów w gminie Chojnice. Sprawa nie posunęła się jednak do przodu. - Był długi weekend majowy - mówi starosta. - W ubiegłym tygodniu próbowałem się skontaktować z prezesem, ale nie było go. Zamierzam się z nim spotkać w tym tygodniu. Spotkania nie mam jednak jeszcze umówionego.
Skaja porozmawia z prezesem osobno. - Nie wiem, po co tę komisję w ogóle powołano - mówi. - Ale proszę bardzo, skoro radni chcą, to niech próbują przekonywać PKS. Ja w każdym razie robię swoje.
Próbowaliśmy się wczoraj skontaktować z przedstawicielami PKS. Do oddania numeru do druku nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi na maila. Także sprawa dokończenia prywatyzacji spółki. PKS jest na kolejnym zakręcie - ministerstwo skarbu odwołało ostatnio aukcję, bo nikt się na nią nie zgłosił.
Także Blue Line, większościowy udziałowiec PKS Chojnice. Ministerstwo zamierza odsprzedać 41,65 proc. akcji. - Zamierzamy ponowić prywatyzację - informuje Magdalena Dąbrowska z wydziału prasowego ministerstwa. - Nie podjęto jeszcze decyzji co do trybu zbycia udziałów, jak i terminu sprzedaży.