Czy oznacza to rozłam w partii? Raczej nie, skoro Szczepański mówi o kole w Plaformie Obywatelskiej, a nie przy jakimś innym ugrupowaniu. Podkreśla, że chce być konsekwentny i realizować własną wizję pracy w Platformie i inny model funkcjonowania koła. A poza tym prosili go o to koledzy z partii, którym nie podoba się wynik wyborów i zwycięstwo w nich dawnych członków Partii Centrum.
Zbierze się trzydziestka
Na kogo może liczyć Szczepański? Ocenia, że na pewno ma za sobą piętnastu tych członków PO, którzy oddali na niego głos. Poza tym dzwonili do niego ludzie, którzy formalnie nie należą do PO, ale sympatyzują z nią i chcieliby do nowego koła dołączyć.
- Myślę, że spokojnie zbierze się nas trzydziestka - mówi Szczepański.
Kiedy zamierza złożyć wniosek do zarządu regionu, żeby uzyskać zgodę na powstanie koła? Tego jeszcze dokładnie nie wiadomo, ale być może decyzja będzie już w poniedziałek. Jeszcze przed zjazdem powiatowym Platformy, na którym można się spodziewać burzliwej dyskusji o tym, co się stało w kole miejskim w Chojnicach.
Szczepański ma przeświadczenie, że jego pomysł paradoksalnie powinien wzmocnić Platformę, bo dyskusja i rywalizacja między członkami poszczególnych kół może być bardzo twórcza.
Nie idźcie tą drogą
Co go drażni w dzisiejszej Platformie? Przede wszystkim brak niezależności, brak nowoczesnego programu nastawionego na głos młodych ludzi i własnego brak programu wyborczego.
- O czym tu mówić, skoro najmłodszy członek zarządu ma 38 lat - pyta Szczepański. - Ja cenię oczywiście wagę doświadczenia, ale młodzi ludzie też muszą mieć prawo do utożsamiania się z naszą partią. Poza tym nasze ugrupowanie nie może realizować programu wyborczego Arseniusza Finstera, tylko wypracować własną linię. Ja nie mówię, że program burmistrza jest zły. Ale trzeba pokazać, że mamy coś do powiedzenia.
Zjazd powiatowy pod koniec marca.