- A pacjenci też muszą przyjeżdżać dużo wcześniej - mówi. - I niepotrzebnie tłoczą się przed rejestracją. Czy MZK nie mógłby bardziej dostosować swoich kursów pod nasze potrzeby?
Zapytaliśmy, co sądzą o tym w miejskiej firmie przewozowej. - Dojazd do szpitala nie jest taki zły - tłumaczy Bartosz Knitter, specjalista ds. eksploatacji w MZK. - Mamy autobus o godz. 6 z Dworcowej, o 6.15 i 6.26. Ale faktycznie ten o godz. 6.40 nie jedzie do szpitala.
Dlaczego? Po pierwsze dlatego, że kiedyś tak ta linia przebiegała, ale prawie nie było pasażerów. Większość chciała jechać bezpośrednio do Charzyków. Po drugie - w związku z kursami szkolnymi MZK chce skrócić trasę, by dotrzeć na czas. Knitter przyznaje, że z dojazdem do Charzyków jest pewien problem - kurs o godz. 9.35 będzie dopiero od 1 maja, a teraz jest tylko połączenie o godz. 12.10.
- Ale nie mieliśmy takich sygnałów, że potrzebne są zmiany - podkreśla.
Co trzeba zrobić, by one nastąpiły? Żeby zmienić rozkład jazdy, trzeba zainspirować do tego radę sołecką i sołtysa. To oni mogą wystosować oficjalne pismo do MZK, a tam wtedy rozważą sytuację.
