https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chojnice. Debata o bezpieczeństwie bez wspólnych wniosków ratusza i opozycji

MARIA EICHLER
Z lewej Kamil Kaczmarek, w środku Arseniusz Finster
Z lewej Kamil Kaczmarek, w środku Arseniusz Finster Maria Eichler
Wczoraj w ratuszu dwie bite godziny zastanawiano się nad tym, czy miasto jest bezpieczne dla pieszych i zmotoryzowanych. Ale propozycje opozycji nie wzbudziły ani entuzjazmu, ani zainteresowania.

Burmistrz Arseniusz Finster miał okazję pochwalić się, co zostało zrobione przez ostatnie 15 lat i co ma niebagatelny wpływ na bezpieczeństwo. Na zebranych na pewno zrobiła wrażenie kwota 380 mln zł - wydatków na infrastrukturę, w tym jest także obwodnica Chojnic za 200 mln zł i rozmaite inwestycje powstałe na zasadzie partnerstwa z zarządcami dróg wojewódzkich i powiatowych. Samo miasto na modernizację i budowę dróg osiedlowych wydało 66 mln zł.
- To nie znaczy, że wszystko jest u nas świetnie - mówił burmistrz Arseniusz Finster. - Najbardziej jest krytykowane skrzyżowanie Kościerska-Młodzieżowa-Obrońców Chojnic i będziemy chcieli zrobić tu rondo. Tak samo na skrzyżowaniu Bałtyckiej i Kościerskiej.

Przedstawiciel policji Arkadiusz Pankau przedstawił dane statystyczne obrazujące wypadki w mieście, także z udziałem pieszych. Z porównania z Pruszczem i Kościerzyną wynikało, że tam udało się uniknąć śmiertelnych zdarzeń, u nas nie. - Jednak nawet najlepsze kampanie społeczne i najlepsza infrastruktura nie pomogą, jeśli sami nie zadbamy o nasze bezpieczeństwo - mówił. - Jeśli pieszy ma na głowie kaptur, słuchawki na uszach, niesie parasol, to ma ograniczoną widoczność. To samo kierowca, gdy ma np. zaparowane szyby.

Pankau podkreślił, że policja praktycznie non stop prowadzi pogadanki w przedszkolach i szkołach, że robi dwa albo trzy razy w miesiącu akcje na drodze i monitoruje zagrożenia.

Zobacz także: Chojnice. Czy młodzi ludzie mają szansę rozwoju na prowincji?
Szansę na zabranie głosu mieli goście specjalni ze stowarzyszenia Projekt Chojnicka Samorządność, którzy debatę sprowokowali. - Zaniepokoiły nas wypadki na Człuchowskiej i Kościerskiej - przypomniał Kamil Kaczmarek z PChS. - Chcemy bezpiecznie przechodzić przez przejścia. Nie zadowala nas, że ktoś może na nich zostać "tylko" ranny. Były ofiary śmiertelne i coś trzeba z tym zrobić.

Stwierdził, że Chojnicom jeszcze daleko do standardów bezpiecznego miasta, bo choć wiele zrobiono dla poprawy infrastruktury, to - i tu były przykłady - na Angowickiej nie działały przyciski na przejściu dla pieszych, na Parkowej i w innych miejscach nie widać było pasów. To samo na rondzie biszkoptowym, gdzie rowerzyści natrafiają na "tor przeszkód". Postulował wspólne podjęcie akcji informacyjnych i wyeliminowanie braków w infrastrukturze. Proponował doświetlenie przejść dla pieszych, odblaskowe tło dla oznakowania pionowego, "kocie oczy" na przejściach, czerwone tło dla pasów, błyszczące diody wzbudzane, gdy przed przejściem pojawią się piesi.

Usłyszał, że oznakowanie ronda biszkoptowego będzie zrobione, bo wykonawca czekał na wiosnę, a znaki z reguły mają odblaskowe tło.

Radek Sawicki pytał o podziemne przejście pod drogą 22, o defekty z projektowaniem ścieżek, które okupują piesi - przed przejściem, o brak udogodnień dla niepełnosprawnych przy schodach na pl. Emsdetten i brak zielonych ekranów.

Zarządcy dróg nie mieli szansy się wypowiedzieć, bo zabrakło czasu. Burmistrz co prawda zapowiedział kontynuację tematu, ale nie wiadomo, czy ma to sens. - Dałem scenę, ale aktorzy byli marni - podsumował wystąpienie opozycji.

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska