Od 1964 r. w Londynie jest organizowany konkurs przez BBC Wildlife Magazine oraz Muzeum Historii Naturalnej, który na początku zachęcił do udziału tylko kilkuset fotografików, teraz zdjęć przychodzi kilkadziesiąt tysięcy. W ubiegłym roku - 43 tys. fotografii zrobionych przez ponad trzy tysiące fotografów z 94 krajów świata. Już choćby te dane świadczą o popularności konkursu.
- Udział może wziąć każdy - tłumaczy Jerzy Zegarliński, organizator tournee wystawy po Polsce z ramienia Agencji Zegart. - Co roku w Muzeum Historii Naturalnej w Londynie jest wystawa pokonkursowa, która potem krąży po świecie. Była już w Bydgoszczy, Gdańsku, Koszalinie, dotarła też do Chojnic. Na świecie ogląda te zdjęcia blisko 100 tysięcy ludzi.
Ale ekspozycja przygotowana specjalnie dla Polski jest nieco inna, bo to najlepsze prace wybrane z konkursów w latach 2002 - 2009. W Kurzej Stopie znalazło się 70 fotogramów. Jak tłumaczy Zegarliński, zdjęcia są bardzo zbliżone do typowej fotoreporterki, tyle że zamiast ludzi bohaterami kadru stają się zwierzęta, rośliny i krajobrazy. Konkurs ma kilkanaście kategorii, jedną z nich jest "Świat w naszych rękach". - To może być motto całego przedsięwzięcia - mówi Zegarliński. - Patrząc na te zdjęcia, zdajemy sobie sprawę, jak wiele zależy od nas, żeby ten wspaniały świat nie umarł.
Ciekawe jest również to, że każdy z fotogramów jest opatrzony metryczką, gdzie znajdziemy nie tylko informacje o autorze i miejscu, w którym wykonał zdjęcie, ale także miniopowieść o tym, jak doszło do tego, że ono powstało.
- Wystawa daje nie tylko doznania estetyczne, ale daje także wiedzę - podkreśla dyrektorka Muzeum Historyczno-Etnograficznego Barbara Zagórska.
Jednocześnie Zagórska dodaje, że zgodziła się na przyjęcie ekspozycji zainspirowana niedawnymi wystawami Zaborskiego Parku Krajobrazowego, które pokazywały piękno tego terenu - pod wodą, z lotu ptaka, prezentując ptaki charakterystyczne dla tego regionu.
Na dwóch piętrach Kurzej Stopy czekają na nas wróble, małpy, ropuchy czy żurawie, słonie, kajmany i flamingi uchwycone w różnych sytuacjach i w różnym otoczeniu. Możemy się pozachwycać pięknem egzotycznych kwiatów i drzew, zobaczyć niecodzienne ujęcia odległych zakątków gdzieś na świecie. Zegarliński zatrzymał się na dłużej przy zdjęciu zrobionym przez szwedzkiego fotografika pt. "Huraganowa rycina". - Został obalony las iglasty - mówi. - A fotograf pokazał coś zupełnie niezwykłego - gdy weszli tutaj pracownicy leśni, by zrobić porządki, w obiektywie "pojawił się" jakby rysunek lasu liściastego...To memento, bo lasy mieszane są bardziej odporne na wichury...
Niestety, na wystawie nie ma ani jednego zdjęcia naszego poczciwego dachowca! To być może wyzwanie dla lokalnych fotografików - weźcie udział w konkursie!